
Co prawda część gwiezdnowojennych serii komiksowych powoli zmierza ku swojemu końcowi, ale fani opowieści z odległej galaktyki nie powinni się smucić, bowiem na nasz rynek powróciła „Wielka Republika”. Przekonajcie się, w jakim stylu rozpoczęła się trzecia faza tego projektu.
ROZPOCZĘŁA SIĘ BARDZO DOBRZE!
Tak, musiałem to wykrzyczeć. Ze wszystkich gwiezdnowojennych komiksów obok przygód doktor Aphry to właśnie „Wielka Republika” wzbudza we mnie najwięcej przyjemnych uczuć i „Cienie Gwiezdnego Blasku” tylko mnie w tym utwierdziły. Może i w ogólnej ocenie przedkładam drugą fazę nad pierwszą, ale nie ukrywam, że widok znajomych buziek wywołał w moim sercu sporo ciepła i zwyczajnie cieszę się, że za sprawą Egmontu już w marcu rozpoczęła się w Polsce trzecia faza, a jeszcze większe zadowolenie wywołuje styl, w jakim do tego doszło.
Omawiany zbiór można nazwać łącznikiem między pierwszą a trzecią fazą „Wielkiej Republiki”. Zamieszczone w nim zeszyty ukazują okres od kilku miesięcy do prawie roku, jaki minął od upadku latarni Gwiezdny Blask. Śledzimy poczynania wielkiego mistrza Yody, obserwujemy losy mistrzyni Avar Kriss czy towarzyszymy Bellowi Zattifarowi. Dowiadujemy się też więcej o planach Oka Nihilów. Wszystkie z tych opowieści wciągają i mają do zaoferowania sporo ciekawych treści. W tym momencie nie obraziłbym się, gdyby Charles Soule zamiast innych projektów poświęcił się tylko rozwijaniu tego okresu w uniwersum Star Wars.
Pozornie mamy do czynienia ze zwykłym rozstawianiem pionków na planszy i przygotowaniem postaci na kolejną partię galaktycznych szachów, ale całość została poprowadzona w sposób sprawny i niezmiernie interesujący. Każda część pobudza moje zaciekawienie, ale pod względem rozeznania się w sytuacji, w jakiej znaleźli się Jedi, najlepiej wypada pierwszy zeszyt. Z niemałym zaciekawieniem obserwowałem członków Zakonu przepełnionych niepewnością, mierzących się z nową rzeczywistością i odchodzących od dawnych zwyczajów. Mogę nawet pokusić się o stwierdzenie, że na kartach „Cieni Gwiezdnego Blasku” Charles Soule zamieścił to, czego oczekiwałem od „Ataku klonów” i „Zemsty Sithów” - mam na myśli ukazanie różnic zdań wewnątrz Zakonu Jedi. A jak do tego dołożymy wątki w stylu zaślepienia mistrza Yody, knowań Oka Nihilów czy dramatycznej walki prowadzonej przez mistrzynię Avar Kriss, to wychodzi nam sprawnie poprowadzona i po prostu wspaniała opowieść z odległej galaktyki.
Przed sięgnięciem po „Cienie Gwiezdnego Blasku” warto pamiętać, że nie jest to tytuł przeznaczony dla gwiezdnowojennych świeżaków. Bez znajomości komiksów lub książek (a najlepiej obu) z pierwszej fazy „Wielkiej Republiki” zrozumie się niewiele. Scenarzysta nie wprowadza odbiorców w sytuację odległej galaktyki na 230 lat przed bitwą o Yavin, nie tłumaczy kim są Nihilowie, nie przybliża też zagrożeń czyhających na Jedi. Mamy do czynienia z pozycją skierowaną do zaangażowanych miłośników „Gwiezdnych wojen”. I jak zazwyczaj cieszę się, gdy jakieś treści są przyjazne nowym odbiorcom, tak teraz przemawia przeze mnie na co dzień skrywany głos z głębi duszy. Głos pełen radości z otrzymania historii stworzonej z myślą o fanach, którzy niejedno przeczytali i od dawna są związani z tą marką.
Warstwa graficzna „Cieni Gwiezdnego Blasku” wypada całkiem zadowalająco. Najbardziej do gustu przypadła mi strona wizualna pierwszego zeszytu. Rysownik Ibraim Roberson i kolorysta Fer Sifuentes-Sujo stworzyli dzieło ponure, surowe i doskonale współgrające z ciężką atmosferą scenariusza. Szczególnie spodobały mi się wszystkie szersze plany. Pozostali artyści także poradzili sobie dobrze, aczkolwiek w ich pracach zabrakło mi tej szarości i desperacji, jaka charakteryzowała dzieła twórców pierwszego rozdziału.
Komiks został solidnie wydany. Otrzymaliśmy standardowy format amerykański, miękką oprawę oraz dobrej jakości druk i papier. Tłumaczenie jest na zadowalającym poziomie. W ramach dodatków zamieszczono galerię alternatywnych okładek.
„Cienie Gwiezdnego Blasku” to wciągający wstęp do trzeciej fazy „Wielkiej Republiki”. Każdy miłośnik tego projektu powinien się zapoznać z tym zbiorem!
Oceny końcowe komiksu „Star Wars. Wielka Republika. Cienie Gwiezdnego Blasku”
Oceny przyznawane są w skali od 1 do 6.
*Przystępność – stopień zrozumiałości komiksu dla nowego czytelnika, który nie zna poprzednich albumów z danej serii lub uniwersum.
Scenariusz |
Charles Soule |
Rysunki |
Ibraim Roberson, Marika Cresta, Jethro Morales, David Messina |
Przekład |
Katarzyna Nowakowska |
Oprawa |
miękka ze skrzydełkami |
Liczba stron |
116 |
Druk |
kolor |
Data premiery |
26 marca 2025 |
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
Zdj. Egmont / Marvel Comics