Już niebawem wielkie podsumowanie najlepszych komiksów wydanych w 2024 roku. I właśnie teraz Egmont wydaje swoją być może największą perełkę. „Gotham. Rok pierwszy” to wyjątkowa pozycja na naszym rynku i w sumie trudno się dziwić, skoro za jego scenariusz odpowiada Tom King.
Jak wyglądało Gotham 60 lat temu? Kto wtedy pociągał za sznurki i czy przestępczość oraz zepsucie, jakie znamy ze współczesnych czasów, już wtedy pojawiało się na ulicach miasta? Tom King w „Gotham. Rok pierwszy” opowiada historię powolnego upadku Gotham, rządzonego przez najbogatszych, a jednocześnie coraz bardziej wykorzystywanego do osobistych celów. Scenarzysta bardzo zgrabnie wplata w tę historię rodzinę Wayne’ów, uświadamiając czytelnikowi, że przodkowie Bruce’a mocno przyczynili się do tego, jak miasto wygląda dziś.
Głównym bohaterem komiksu jest prywatny detektyw Slam Bradley, który w niespotykany sposób zostaje wciągnięty w szokujące wszystkich mieszkańców porwanie córki Wayne’ów. Z detektywa staje się podejrzanym, a spisek rozciągający się na całe miasto doprowadza do ofiar i pokazuje, jak nieporadne już wtedy były organy mające dbać o porządek w Gotham. Ujawnia też prawdziwą twarz dziadka Bruce'a — Richarda oraz jego żony.
„Gotham. Rok pierwszy” to komiks dojrzały i trzymający się z daleka od superbohaterów. To historia osadzona w prawdziwym świecie Ameryki lat 60., gdzie królowała segregacja rasowa oraz wykorzystywanie osób innego koloru skóry niż biała. King z dużą dbałością nawiązuje do prawdziwych wydarzeń i tworzy klasyczną historię w stylu noir, również posługując się typowym jak na tamte lata, obraźliwym słownictwem. „Gotham. Rok pierwszy” jest pełen rasistowskich odniesień, walki o władzę i brudnych pieniędzy, które 60 lat temu rozpoczęły powolne gnicie miasta.
Oczywiście nie da się przejść obok Gotham bez obecności w tej historii Batmana. Scenariusz pisany jest w charakterystyczny sposób, gdzie Slam jest narratorem, opowiadającym Batmanowi historię jego miasta. Pojawiają się nawiązania do Catwoman i innych łotrów, którzy dopiero co mają się narodzić. Bardzo podoba mi się też przekaz, jaki wybrzmiewa z tego komiksu, który pokazuje, że rodzina Wayne’ów była tak samo zepsuta, jak Gotham. Ich pomysły i działania tylko w teorii miały sprawić, że miasto będzie rosło, a mieszkańcy mieli stawać się coraz bogatsi. W praktyce robili wszystko, by zadbać wyłącznie o samych siebie.
Jestem absolutnie zachwycony surową kreską Phila Hestera, który w perfekcyjny sposób oddaje atmosferę starego Gotham i surowość świata, w jakim rozgrywa się akcja. „Gotham. Rok pierwszy” to klasyczny przykład komiksu, w którym rysunki idealnie współgrają ze scenariuszem, tworząc spójną całość.
Podsumowanie
Napisać, że jestem zachwycony, to mało. „Gotham. Rok pierwszy” może być dla mnie najlepszym komiksem, jaki w tym roku przeczytałem, a na pewno zajmie miejsce w kategorii: „DC i Marvel”, choć tak jak wspomniałem — superbohaterów w nim praktycznie nie ma. To historia o mieście, jego mieszkańcach, o amerykańskiej przemianie i rasizmie, którego nikt nie potrafił kontrolować. Szczerze polecam, bo „Rok pierwszy” zaskoczy Was swoją historią więcej niż raz.
Oceny końcowe
Oceny przyznawane są w skali od 1 do 6.
Przystępność – stopień zrozumiałości komiksu dla nowego czytelnika, który nie zna poprzednich albumów z danej serii lub uniwersum.
Specyfikacja
Scenariusz |
Tom King |
Rysunki |
Phil Hester, Eric Gapstur |
Oprawa |
twarda |
Druk |
Kolor |
Liczba stron |
208 |
Tłumaczenie |
Paulina Walenia |
Data premiery |
11 września 2024 roku |
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza komiksu.
zdj. Egmont / DC Comics