Gwiazda „Stranger Things” wcieli się w członka Beatlesów! Którego z nich zagra?

Filmowa saga Beatlesów Sama Mendesa coraz bardziej nabiera kształtów. Właśnie dowiedzieliśmy się, kto zagra kolejnego członka legendarnej grupy muzycznej.

Kolejne informacje na temat obsady nowego projektu Sama Mendesa

Joseph Quinn, znany widzom jako Eddie Munson ze "Stranger Things" oraz cesarz Geta z "Gladiatora II", dołącza do obsady ambitnego projektu Sama Mendesa, który stworzy cztery filmy poświęcone legendarnym członkom The Beatles. Według doniesień Deadline, Quinn wcieli się w George'a Harrisona, dołączając tym samym do obsady, której skład wywołał już sporo emocji w ostatnich tygodniach.

Ridley Scott, podczas rozmowy z Christopherem Nolanem, przypadkowo zdradził, że Paul Mescal zagra Paula McCartneya. Z kolei Ringo Starr w wywiadzie na Grammy ujawnił, że Barry Keoghan wcieli się w młodszą wersję samego Starra. Harris Dickinson, znany z "Bracia ze stali" i "Babygirl", jest natomiast typowany do roli Johna Lennona. Oficjalnego potwierdzenia wciąż brakuje, ale wszystko wskazuje na to, że plotki są prawdziwe.

Joseph Quinn, z gitarą w ręku, wydaje się naturalnym wyborem do roli Harrisona. Fani wciąż wspominają jego pamiętną scenę z "Master of Puppets" Metalliki w "Stranger Things". Teraz ma okazję wcielić się w prawdziwą ikonę muzyki. Co więcej, Quinn był ostatnio widziany z gitarą na planie "Fantastycznej Czwórki: Pierwsze kroki", co tylko podsyciło spekulacje na temat jego przygotowań do roli w projekcie Mendesa. Chociaż każdy film ma koncentrować się na jednym członku zespołu, łatwo przewidzieć, że wszyscy połączą siły w każdej z tych produkcji.

Sprawdź też: Eddie Redmayne dołącza do znakomitych aktorek w filmie twórcy „Mr. Robot”

Produkcja tego cyklu ma być więc wielkim wyzwaniem. Obsada będzie musiała zmierzyć się z wyjątkowo intensywnym harmonogramem pracy, aby spełnić czteroczęściową ambicję Mendesa oraz aby oddać ducha jednej z najbardziej znanych grup w historii muzyki.

 źródło: Empire/zdj. Netflix