Harley Quinn: Preludia i fantazje - recenzja komiksu

W siedemnastym tomie Wielkiej Kolekcji Komiksów DC Comics zebrano pierwsze siedem zeszytów z debiutanckiej, solowej serii Harley Quinn pod tytułem Preludia i fantazje. Jak wypadł debiut zabójczej dziewczyny Jokera? Zapraszam do lektury recenzji.

Harley Quinn została powołana do życia w 1992 roku, na łamach świetnego i kultowego już dzisiaj serialu animowanego Batman TAS, w odcinku zatytułowanym Joker's Favor. Szalona popleczniczka Jokera szybko zyskała sympatię widzów, co przełożyło się na wprowadzenie jej postaci do komiksowego uniwersum DC. Harley zadebiutowała w nowym medium na łamach dwunastego zeszytu The Batman Adventures we wrześniu 1993 roku. Dzisiaj Harley jest jedną z kluczowych postaci w otoczeniu Batmana i Jokera, a jej solowa seria doskonale radzi sobie w rankingach sprzedaży.

Zanim jednak do tego doszło, Doktor Quinzel przecierała komiksowe szlaki w swojej pierwszej regularnej serii z 2000 roku, za którą odpowiadali: scenarzysta Karl Kesel, znany między innymi z powołania do życia nowego Superboya oraz rysownik Terry Dodson, którego prace znajdziecie między innymi w serii Wonder Woman z 2006 roku. Pierwsze siedem zeszytów tej historii polski czytelnik może poznać w siedemnastym tomie Wielkiej Kolekcji Komiksów DC Comics.

harley_quinn_preludia_plansza_1.jpg
Fabuła komiksu zaczyna się od kolejnej ucieczki Jokera z Azylu Arkham, za którą oczywiście odpowiada jego druga połówka, Harley Quinn. Ta sprawnie i bezproblemowo przeprowadzona akcja daje nam wyraźnie do zrozumienia, że główna bohaterka będzie umiała poradzić sobie w każdej sytuacji, a jej przeciwnicy z góry skazani są na porażkę. Scenarzyści przyzwyczaili nas już do tego, że co rusz ktoś ucieka z "doskonale" chronionego więzienia, ale Harley radzi sobie z tym nad wyraz dobrze... no może poza uszkodzeniem przy okazji Jokera, który wyszedł z celi z lekkimi obrażeniami i złamaną ręką. Obrażenia poniesione podczas ucieczki unieszkodliwiają na pewien czas Księcia Zbrodni i to Harley musi zająć się zniszczeniem wesołego miasteczka Happyland, które bezpardonowo szydzi z głównych złoczyńców Gotham, czego Joker nie może oczywiście tolerować. Ta dosyć pretensjonalna fabułka ma być pretekstem do zainicjowania pierwszego poważnego rozpadu dwójki zakochanych, bowiem Joker znudził się już swoją kochanką, a jego ego nie może znieść, że puenta ataku na wesołe miasteczko mogłaby przypaść Harley. Niestety potencjał na dramatyczne rozterki odrzuconej bohaterki znika zupełnie w dalszej części komiksu, a jej rozstanie z Jokerem zupełnie traci na znaczeniu, przez co trudno wyobrazić sobie, że tę dwójkę łączyło coś więcej niż zauroczenie. Harley szybko zapomina o zaistniałej sytuacji i postanawia podjąć pracę u innych złoczyńców z półświatka. Jednak po dosyć nieudanym epizodzie z Two-Facem ostatecznie decyduje się na założenie własnej grupy złoczyńców pod nazwą Quinntets. W między czasie na kartach komiksu pojawia się cała plejada żeńskich bohaterek, z Poison Ivy i Catwoman na czele.

W środkowej części albumu ciężko znaleźć twardą oś fabularną, którą podążałaby historia, większość czasu mija nam na kolejnych groteskowych skokach, jakie przeprowadza nowo powstała grupa złoczyńców. Niełatwo jednak uwierzyć nam w motywację, jaka kieruje pozostałymi członkami zespołu, bo są to jedynie stereotypowe archetypy znanych już nam doskonale złoczyńców. Na tle tych klisz wybija się zaledwie postać Lewisa, którego jedyną motywacją przynależenia do grupy Harley, a wcześniej Jokera, jest chęć wydania pośmiertnego pamiętnika gangstera, który zagwarantuje jego rodzinie środki do życia. Szczątkową nitką fabularną wydaje się być zemsta Jacka Happiego, który chce dorwać Harley za zniszczenie jego wesołego miasteczka, ale wynajęci przez niego detektywi i była agentka FBI snują się nieporadnie po kadrach, aby w końcu zniknąć na lwią część historii i pojawić się na ostatnich stronach, jedynie po to, aby zapowiedzieć zwrot fabularny, którego nie przyjdzie nam już poznać w tym tomie.

harley_quinn_preludia_plansza_2.jpg
Czytając Preludia i fantazje trudno nie dostrzec, że docelowym targetem tej historii była młodsza część czytelników. Dialogi przepełnione są młodzieżowym poczuciem humoru, a rysunki aż za bardzo uwydatniają obfite kształty żeńskich bohaterek. Twórcy jak ognia unikają tego, co w postaci Harley było zawsze najbardziej interesujące, czyli jej psychopatycznej relacji z Jokerem, którą można przedstawić zarówno w sposób humorystyczny, jak i dramatyczny. Co gorsze, komiks spłyca dodatkowo innych znanych ze świata DC bohaterów. Zarówno Książę Zbrodni, Riddler, jak i Two-Face są cieniami swoich charakterów, jakie zarysowane zostały w wielu wcześniejszych historiach. Każdy z nich przedstawiony został wręcz jako głupiec, dający się w dziecinny sposób manipulować, co miało stanowić humorystyczny aspekt historii, ale odniosło zupełnie odwrotny skutek. Gdybym musiał wskazać jedną zaletę tej opowieści, byłaby to postać głównej protagonistki. Mimo zaprzepaszczonej szansy na pokazanie jak Harley radzi sobie po rozstaniu z Jokerem, całkiem przyjemnie obserwuje się jej poczynania w kolejnych zeszytach. Można odnaleźć w niej odrobinę tego niepokojącego szaleństwa, jakie znamy między innymi z Batman TAS. Szkoda, że autorzy nie zdecydowali się na bardziej dojrzały humor, podszyty poważniejszą fabułą.

Podsumowanie

Trudno polecić mi ten komiks starszemu i obytemu już czytelnikowi, bo zarówno fabuła, jak i rysunki wyraźnie skierowane są do młodszego czytelnika, który szuka w komiksie czystej, nieskomplikowanej i mało angażującej rozrywki. Jeśli chcecie poznać przygody Harley Quinn, zdecydowanie lepszym wyborem będzie wydawana przez Egmont seria z Nowego DC Comics. Spotkacie się w niej nie tylko z lepszym scenariuszem i humorem, ale nawet dosyć podobną fabułą, bo tam również historia zaczyna się od rozstania z Jokerem.

Jakość wydania tomów w ramach Wielkiej Kolekcji Komiksów DC Comics niestety nadal nie uległa poprawie. Szycie komiksu ciągle jest zbyt zbite i ciasne, co powoduje, że niektóre krawędzie plansz nie są widoczne. Nadal mamy również do czynienia z cienkim papierem i pseudo twardą oprawą. Co do jakości tłumaczenia, w tym tomie nie natknąłem się podczas lektury na żadne błędy.

Oceny końcowe

3
Scenariusz
4
Rysunki
4
Tłumaczenie
3
Wydanie
4
Przystępność*
+3
Średnia

Oceny przyznawane są w skali od 1 do 6.

* Przystępność - stopień zrozumiałości komiksu dla nowego czytelnika, który nie zna poprzednich albumów z danej serii lub uniwersum.

wkkdc-t17-okladka2.jpg

Historia została pierwotnie opublikowana w zeszytach Harley Quinn #1-7 (grudzień 2000 roku - czerwiec 2001 roku).

Szczegółowe zdjęcia komiksu Harley Quinn: Preludia i fantazje znajdziecie w naszej prezentacji.

Specyfikacja

Scenariusz

Karl Kesel

Rysunki

Terry Dodson

Przekład

Tomasz Kłoszewski

Oprawa

twarda

Liczba stron

208

Druk

Kolor

źródło: DC Comics / Eaglemoss