Cały czas nie wiemy jeszcze, kto w serialowej wersji „Harry'ego Pottera” wcieli się w Voldemorta. Ostatnio pojawił się jednak przeciek sugerujący, że HBO może chcieć zatrudnić do roli złoczyńcy kobietę. Teraz pojawiła się natomiast plotka sugerująca, że kandydatką do roli jest sama Tilda Swinton!
Tilda Swinton zagra Voldemorta? Dlaczego to niemal niemożliwy casting?
Pod koniec września pojawiła się zaskakująca plotka sugerująca, że serial „Harry Potter” może przedstawić nam Voldemorta granego przez kobietę. Według doniesień branżowego insidera Daniela Richtmana, w przesłuchaniach do roli złoczyńcy brali udział zarówno mężczyźni, jak i kobiety.
Prawie miesiąc później wracamy do tematu za sprawą niepotwierdzonych doniesień krążących w mediach społecznościowych. Plotki mówią teraz, że Tilda Swinton rzekomo została obsadzona w roli Lorda Voldemorta granego niegdyś przez Ralpha Fiennesa w oryginalnej sadze filmowej.
Jeśli informacje te zostałyby potwierdzone i Swinton faktycznie miałaby zagrać Voldemorta byłaby to dosłownie castingowa bomba, która do czerwoności rozpaliłaby debatę wokół serialu, który od momentu ogłoszenia i tak jest już przedmiotem intensywnej dyskusji.
Chociaż wciąż nie ma konkretnych dowodów na to, że Swinton pojawi się w serialu, to pojawiła się już masa komentarzy na temat potencjalnego udziału aktorki w projekcie. Niektórzy są zachwyceni tym pomysłem, ale sporo osób wypowiada się na temat takiego castingu znacznie bardziej negatywnie.
Sprawdź też: Jak zakończy się „Stranger Things”? Padła ważna deklaracja!
„Jest idealna do tej roli, ale powinni wybrać mężczyznę” – napisał jeden z użytkowników na X (dawniej Twitter). Inny skomentował: „Dopóki nie zmienią płci Voldemorta, to mi to pasuje”. „Grała już wcześniej postaci androgyniczne. Jest idealna pod względem wyglądu, eteryczna, magiczna” – zauważył jeden z fanów, nawiązując do uznanej roli Swinton w filmie „Orlando” (1992).
Wielu fanów przekonywało w sieci, że obecność Swinton na ekranie może wnieść powiew świeżości do roli i samego serialu, który jak na razie krytykowany jest przede wszystkim za to, że bezpardonowo naśladuje stylistykę filmowych produkcji. Oczywiście w sprawę momentalnie wplątany został wątek ideologiczny. Swinton publicznie wyraziła poparcie dla kobiet transpłciowych – widzieliśmy ją między innymi w koszulce z napisem „Protect the Dolls” na początku tego roku, a wcześniej wypowiadała się także przeciwko idealistycznemu przedstawieniu szkół z internatem przez Rowling w serii o Harrym Potterze.
Mamy więc poważne powody, by wątpić w prawdziwość tej plotki. W rozmowie ze Scots Magazine nagrodzona Oscarem aktorka powiedziała, że jej własne doświadczenia w brytyjskiej szkole z internatem ukształtowały jej niechęć do historii takich jak te autorstwa Rowling.
„Dlatego nie lubię filmów takich jak „Harry Potter”, które zazwyczaj romantyzują takie miejsca” – powiedziała. „To bardzo okrutne środowisko, w którym dorasta się i nie sądzę, żeby dzieci korzystały z takiej edukacji. Dzieci potrzebują rodziców i miłości, którą tylko rodzice mogą im zapewnić”. Biorąc pod uwagę te uwagi i otwarte poparcie Swinton dla społeczności transseksualnej wydaje się mało prawdopodobne, aby aktorka zgodziła się na udział w produkcji, którą J.K. Rowling produkuje i w jakimś stopniu także nadzoruje.
zdj.