
Podczas wydarzenia promującego drugi sezon „Andora” Tony Gilroy showrunner serialu, poruszył temat przyszłości uniwersum „Gwiezdnych wojen”.
Twórca „Andora” się wygadał — gwiezdnowojenny horror w planach!
Twórca od lat podkreśla, jak dużą swobodę twórczą zapewniło mu Lucasfilm, pozwalając stworzyć dojrzałą i realistyczną opowieść, jakiej wcześniej w tej marce nie było. Przy okazji żartobliwie zasugerował, że „Andor” mógłby otworzyć drogę zarówno dla sitcomów, jak i horrorów w tym uniwersum. Okazuje się, że ta druga opcja wcale nie jest tak odległa.
Zapytany przez Business Insider, jak sam podszedłby do realizacji „Gwiezdnych wojen” w konwencji horroru, Gilroy zaskoczył odpowiedzią: „Oni już to robią. Wydaje mi się, że to już jest w planach” — stwierdził. Choć nie zdradził, czy chodzi o film, czy serial, sama informacja wywołała sporo spekulacji wśród fanów. Co ważne, Gilroy nie zasugerował, że miałby być w ten projekt zaangażowany.
Choć „Gwiezdne wojny” od zawsze kojarzone były z kinem familijnym, nie brakowało w tym świecie mroczniejszych wątków. Pełnoprawny horror osadzony w tym uniwersum byłby jednak czymś zupełnie nowym. Dotychczas ten gatunek pojawiał się głównie w książkach i komiksach, takich jak „Death Troopers” — opowieść o zombie na opuszczonym statku, czy „Red Harvest”, gdzie główną rolę odgrywają żądni krwi Sithowie. Teraz jednak Lucasfilm i Disney mogą pójść o krok dalej.
Sprawdź też: Twórcy „Dojrzewania” stworzą filmową wersję kultowej powieści Paulo Coelho!
Na razie nie wiadomo, czego dokładnie miałby dotyczyć ten projekt, ale spekulacje fanów dotyczą zarówno mrocznych Mocy, jak i kosmicznych potworów czy przeklętych planet.
źródło: ScreenRant/zdj. Disney