„Andor” to jeden z najwyżej ocenianych projektów ze świata „Gwiezdnych wojen” ostatnich lat. Jak ujawnił scenarzysta Dan Gilroy, pierwotnie serial miał liczyć aż pięć sezonów, a w jego fabule pojawiłby się sam Imperator Palpatine.
W jakim kierunku mógł zmierzać „Andor”?
Choć wielu fanów liczyło, że historia Cassiana Andora potrwa dłużej, produkcja zakończyła się już na drugim sezonie. Pierwotny plan był jednak znacznie ambitniejszy – każdy z pięciu sezonów miał opowiadać o jednym roku wydarzeń prowadzących do filmu „Łotr 1. Gwiezdne wojny – historie”.
Dan Gilroy (brat showrunnera Tony’ego Gilroya), zdradził, że przy takim formacie naturalnym kierunkiem byłoby wprowadzenie Palpatine’a. „Nie wyobrażam sobie, żeby przez pięć lat opowieści nie pokazać w końcu Imperatora” – przyznał. „Myślę, że zbliżylibyśmy się bardziej do tego świata. Myślę, że poszlibyśmy w takim kierunku… Już teraz mamy całkiem niezły obraz sił opozycyjnych, ale zajrzyjmy głębiej w struktury władzy. Myślę, że właśnie tam byśmy zmierzali – głębiej w korytarze władzy i byśmy to eksplorowali. To byłby naturalny kierunek”.
Sprawdź też: Co z serialem o Amandzie Waller? – James Gunn ujawnia nowe informacje o projektach DC
Zmiana planów nastąpiła już przy pracach nad drugim sezonem. Twórcy zdecydowali się skrócić całość do dwóch części, przyspieszając narrację i sprawiając, że finałowa odsłona obejmie aż cztery lata wydarzeń. Historia Cassiana została więc zamknięta w dynamiczniejszy sposób, ale fani muszą pogodzić się z tym, że nigdy nie zobaczą bardziej rozbudowanej opowieści z Palpatinem na czele.
„Andor” pozostaje jednak jednym z najbardziej docenionych współczesnych projektów „Gwiezdnych wojen”. Pierwszy sezon zdobył siedem nominacji do nagrody Emmy, a drugi – aż czternaście.
źródło: Comicbookmovie/zdj.Disney