Najlepsza komiksowa seria DC wydawana obecnie w naszym kraju pt. „Injustice. Bogowie pośród nas” dotarła do swojego kulminacyjnego momentu. W „Roku trzecim” jesteśmy świadkami kluczowej zmiany scenarzysty, co automatycznie wpłynęło na poziom opowiadanej historii. To jednak nadal komiks, który po prostu musicie znać. Przekonajcie się z naszej recenzji.
„Rok trzeci” to symboliczne przekazanie pałeczki na fotelu głównego scenarzysty „Injustice. Bogowie pośród nas”. Za sukces tej serii od pierwszego zeszytu odpowiadał Tom Taylor, który jednak w symbolicznej, siódmej części trzeciego tomu, kreatywną pieczę przekazał Brianowi Buccellato. O tym, dlaczego jest ona tak symboliczna, dowiecie się w dalszej części tekstu. W swoich ostatnich zeszytach Taylor spuścił nieco z morderczego i odważnego tonu, z którego był znany w poprzednich dwóch rozdziałach. Mimo to znów wykazał się ogromną pomysłowością i kreatywnym podejściem do kontynuowania historii.
Jak pewnie pamiętacie z poprzednich dwóch tomów, policyjne państwo stworzone przez Supermana do spółki z Sinestro ma się wciąż dobrze. Na Ziemi panuje złudny spokój i pozorne bezpieczeństwo, a Batman odzyskawszy siły szuka nowego sposobu na przemówienie Kentowi do rozsądku. I w tym momencie Tom Taylor mogący w „Injustice” czerpać z całego uniwersum DC wpada na świetny pomysł, by wykorzystać w tej historii dobrze znanego i lubianego bohatera – Johna Constantine’a. To inny John, niż ten, którego znacie z jego klasycznych serii. Łagodniejszy, bardziej ugrzeczniony, ale nadal palący paczkę papierosów na jeden zeszyt komiksu. Jako nowy sojusznik Batmana szybko staje się cennym nabytkiem, a jego atuty sprawiają, że nadzieja w Batmanie i jego partyzanckiej ekipie odżywa na nowo.
Taylor z pomocą Constantine’a wprowadza do „Injustice” mocny element magiczny. Większą rolę w tej historii zaczynają odgrywać tacy bohaterowie jak Zattana, czy Doktor Fate. Z mojej perspektywy to świetny ruch, bo dzięki temu historia zachowuje świeżość. Czytelnik ma możliwość obcowania ze znanymi postaciami, ale w innym środowisku. Świetne jest też to, jak Taylor wplótł w tę całą historię Potwora z Bagien, ale jego udział w całej historii pozostawiam wam do odkrycia samemu.
Rozdział trzeci to pierwszy moment, w którym Superman faktycznie słabnie. Magia to coś, czego nie potrafi kontrolować i dość łatwo udaje się go zwodzić. Constantine z kolei to wytworny rozgrywający, doskonale zdający sobie sprawę ze swoich czynów. Jego pojawienie się w tej historii nie jest przypadkowe, co dodatkowo potwierdza epilog z akcją rozgrywającą się przed „Rokiem trzecim”.
Nie da się jednak oprzeć wrażeniu, że historia w pewnym sensie w „Roku trzecim” przeskakuje rekina, czyli idzie o jeden krok za daleko. Do głosu dochodzą potężne siły, dowiadujemy się, że Superman jest tak naprawdę kontrolowany przez kogoś dużo potężniejszego i nagle z dość przyziemnej, nastawionej na bohaterów fabuły powstaje wir chaosu. Uaktywnia się wtedy, gdy bohaterowie ostatecznie trafiają w ręce Buccellatego, a nowy scenarzysta funduje potężny pojedynek twarzą w twarz, uśmiercając przy okazji kilka postaci. Nie da się oprzeć wrażeniu, że Taylor miałby na to inny pomysł i zrobiłby to nieco bardziej kameralnie. Siłą „Injustice” było dla mnie to, że konflikt pomiędzy Supermanem i Batmanem nie był konsumowany w widowiskowych superbohaterskich nawalankach. Wszystko działo się w tle i z ukrycia. “Rok trzeci” o tym zapomina i stawia na klasyczne, nijakie superhero.
Początek końca Supermana w tej historii to wspomniany przeze mnie zeszyt numer siedem, w którym Tom Taylor, żegnając się z „Injustice” pokazuje Clarkowi Kentowi, co tak naprawdę się wydarzyło i jak mógłby wyglądać świat, gdyby Superman nie stał się tak radykalnym dyktatorem. Autor ponownie, w jakże piękny i poetycki sposób uśmierca w tym zeszycie Jokera i jest to zdecydowanie jeden z najlepszych elementów całego tomu. Siódmy zeszyt jest też przepięknie narysowany i pokolorowany, z dużymi kadrami i ogromem superbohaterskiego patosu. Wyróżnia się na tle całego tomu, ale pozostałe zeszyty również trzymają stabilny wizualny poziom, znany z poprzednich rozdziałów.
Podsumowanie
„Rok trzeci” to najsłabsza część „Injustice. Bogowie pośród nas”. Jednocześnie to wciąż świetny komiks, ale obawiam się o kolejne dwa rozdziały, które w 2023 roku wyda w naszym kraju Egmont. Konflikt pomiędzy Supermanem i Batmanem trwa, a pewnych rzeczy nie da się zapomnieć (takich jak np. kreacja Wonder Woman, która w „Roku trzecim” ponownie dała o sobie znać, mimo tego, że większość czasu leżała w śpiączce). Brian Buccellato ma przed sobą bardzo trudne zadanie, utrzymać poziom kreatywny Toma Taylora. I niestety obawiam się, że jest to zadanie niewykonalne.
Oceny końcowe
Oceny przyznawane są w skali od 1 do 6.
* Przystępność – stopień zrozumiałości komiksu dla nowego czytelnika, który nie zna poprzednich albumów z danej serii lub uniwersum.
Specyfikacja
Scenariusz |
Tom Taylor, Brian Buccellato |
Rysunki |
Bruno Redondo, Mike S. Miller |
Oprawa |
twarda |
Druk |
Kolor |
Liczba stron |
300 |
Tłumaczenie |
Tomasz Sidorkiewicz |
Data premiery |
10 sierpnia 2022 |
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza komiksu.
zdj. Egmont/DC Comics