Kilka dni temu ogłoszono, że z jeszcze jednym sezonem na mały ekran powróci serial „Dexter”, który zakończył się w 2013 roku po ośmiu sezonach. Pierwszymi informacjami na temat nowych odcinków podzielił się właśnie Clyde Phillips pracujący przy pierwszych sezonach serii, który odpowiada także za powrót serialu.
Clyde Phillips potwierdził, że serial uwzględni rzeczywisty upływ czasu, jaki minął od ostatniego odcinka i zapowiedział, że nowy sezon będzie jednocześnie nowym otwarciem dla „Dextera” oraz okazją do naprawienia źle przyjętego finału.
Zasadniczo zaczynamy od zera. Chcemy, aby to nie był 9. sezon „Dextera”. Od zakończenia minie dziesięć lat, a może nawet więcej, zanim pojawią się nowe odcinki i serial będzie odzwierciedlał ten upływ czasu. Jeśli chodzi o zakończenie to, nie będzie przypominało oryginalnego finału. To świetna okazja, aby napisać drugi finał naszego serialu i Showtime się na to zgodziło.
Showrunner przypomniał także, że źle przyjęty finał nie spodobał się nawet głównemu gwiazdorowi serialu.
Michael z pewnością zdaje sobie sprawę, że zakończenie nie zostało dobrze przyjęte i myślę, że nie był z niego do końca zadowolony. To okazja, aby to naprawić, ale nie dlatego to robimy. Robimy to, ludziom brakuje Dextera.
Zapytany o ewentualność wymazania złych decyzji z pierwszego finału, Phillips dobitnie podkreślił, że nie dokonają żadnych zmian i pozostaną wierni temu, co wydarzyło się w ostatnich odcinkach.
Niczego nie zmienimy. Nie zamierzamy zdradzić publiczności i powiedzieć: „Ups, to był tylko zły sen”. To, co wydarzyło się w ciągu pierwszych ośmiu lat, pozostanie obowiązujące.
Serial powróci z limitowanym sezonem, na który złoży się dziesięć odcinków. Prace na planie ruszą już na początku 2021 roku, a odcinki trafią do widzów już jesienią przyszłego roku. W głównej roli powróci oczywiście Michael C. Hall, dla którego rola Dextera do dzisiaj pozostaje najbardziej rozpoznawalną kreacją w karierze.
źródło: hollywoodreporter.com / zdj. Showtime