
Wydawnictwo Egmont kontynuuje wydawanie dzieł włoskiego artysty Enrico Mariniego. Po wznowieniach „Skorpiona”, „Cygana” i zaprezentowaniu czytelnikom „Noir Burlesque” nadszedł czas na „Orły Rzymu”. Czy warto wybrać się na tę wyprawę do Wiecznego Miasta? Przekonajcie się!
Rzym podbija, Rzym odbiera. Po zdobyciu Germanii jednego z tamtejszych watażków nie tylko pozbawiono niezależności, ale także i syna, Arminiusza. Chłopak trafił pod opiekę jednego z zamożnych rzymskich rodów, gdzie poznał swego rówieśnika Marka. Po początkowych trudnościach ich relacja zaczęła się zacieśniać. Lata mijają, a że wieczny jest tylko Rzym, to w końcu pochodzenie obu mężczyzn daje o sobie znać.
Marini, ponownie występujący w roli rysownika i scenarzysty, przedstawia czytelnikom wyjątkowo brutalny świat, gdzie Rzymian i Germanów różni niewiele, a cywilizacja jest tylko słowem, a nie świadectwem wyższości jednych nad drugimi. Fabuła płynie wartko niczym Tyber, gdzieniegdzie pojawiają wątki polityczne i spiski, ale główną osią jest tu relacja Arminiusza i Marka oraz ich pragnienia, do których dążą. Obaj są nieco papierowi, ale za sprawą umiejętnie dozowanej akcji w najmniejszym stopniu nie przeszkadza to podczas lektury.
Barierą nie do przekroczenia nie był również światopogląd większości bohaterów. Trudno polubić osoby, dla których siła fizyczna jest jedynym czynnikiem świadczącym o czyjejś wartości, ale i tak z niemałym zaciekawieniem śledziłem ich losy. Marini w intrygujący sposób wypełnia lub modyfikuje życiorys Arminiusza i czyni z niego kogoś więcej niż tylko nacjonalistyczny symbol związany z germańskim triumfem podczas bitwy w Lesie Teutoburskim. Interesujące są także poczynania innych postaci z Markiem na czele.
Poruszając temat przeszkód warto jednak zaznaczyć, że jeśli komuś nie odpowiada zbyt duża ilość krwawych momentów lub pojawiające się często fragmenty ukazujące fizyczne zbliżenia, to dla takich osób lektura „Orłów Rzymu” może okazać się męczącą. Mimo to i tak warto po tę pozycję sięgnąć. Można ją poznawać na raty, stopniowo i powoli, by zminimalizować częstotliwość napotykania się na wspomniane kwestie. Polecam zapoznanie się z tym tytułem, bo zwyczajnie jest to wielka uczta dla oczu i nie ma potrzeby, by z jakiegokolwiek powodu sobie jej odmawiać.
Marini jest świetnym artystą i omawiane dzieło jest kolejnym na to dowodem. Z ogromnym zachwytem wpatrywałem się w stworzone przez niego plansze i gdyby nie konieczność napisania recenzji, to pewnie moje „Orły…” nadal byłyby nieukończone. Zamiast na treści skupiałbym się na otoczce i na naprawdę długie momenty zatrzymywałbym się na poszczególnych stronach, by studiować detale i/lub podziwiać w całości te olśniewająco przedstawione obrazy. Coś do poczytania się tu znajdzie, ale przede wszystkim jest to komiks do oglądania.
Największe wrażenie zrobiła na mnie piąta część. Monumentalne bitwy (co ważne, zawsze czytelne) i cudnie malowane widoczki ukazujące czatujących w lesie Germanów zapadają w pamięć i aż chciałoby się zdobyć oryginalne plansze, oprawić je, powiesić i podziwiać o każdej porze dnia i nocy.
Od strony technicznej nowe wydanie „Orłów Rzymu” wypada zadowalająco. Otrzymujemy komiks w twardej oprawie, a papier i jakość druku są dobrej jakości. Niewielkie rozczarowanie wzbudziły jedynie dodatki. Recenzowana pozycja została wzbogacona jedynie o słownik. Nie mam pojęcia, czy jest to decyzja twórcy i oryginalnego wydawcy, czy może na ten krok zdecydował się dopiero Egmont, ale wiem, że chciałbym ujrzeć jakieś szkice Mariniego.
Zastanawia również brak jakiejkolwiek wzmianki o kolejnych tomach. W 2023 roku do sprzedaży trafiła szósta część „Orłów Rzymu”, za kilka miesięcy ma ukazać się siódma, a na przyszły rok zapowiedziano ósmą. Ciekawi mnie, na co zdecyduje się rodzimy wydawca. Będziemy otrzymywać poszczególne tomy czy może kontynuacja pojawi się dopiero za kilka lat w formie drugiego wydania zbiorczego. Obyśmy na odpowiedź nie musieli czekać zbyt długo i otrzymali ją podczas tegorocznej Komiksowej Warszawy lub w trakcie panelu Egmontu na MFKiG.
„Orły Rzymu” są komiksem, z którym dobrze spędzisz czas i to niezależnie od tego, czy na zadane w tytule tekstu pytanie odpowiesz kilka razy na tydzień/miesiąc, prawie wcale albo wcale.
Oceny końcowe komiksu „Orły Rzymu”
Oceny przyznawane są w skali od 1 do 6.
Specyfikacja
Scenariusz |
Enrico Marini |
Rysunki |
Enrico Marini |
Oprawa |
twarda |
Druk |
Kolor |
Liczba stron |
304 |
Tłumaczenie |
Maria Mosiewicz |
Data premiery |
6 marca 2024 |
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
Zdj. Egmont / Dargaud