Jak „Glass Onion” poradziło sobie na wielkim ekranie? Właściciele sieci kin chcieli większej liczby pokazów. Co z polską premierą?

„Glass Onion”, następne kryminalne murder mystery Riana Johnsona, to murowany hit Netfliksa. Ale nim produkcja trafi do oferty streamera (premiera 23 grudnia), doczekała się również limitowanej serii pokazów w amerykańskich kinach – ich liczba miała jednak nie zadowolić właścicieli uwzględnionych w ograniczonym runie sieci kinowych. Ile kontynuacja „Na noże” zarobiła na wielkim ekranie?

Streamer nie podzielił się dokładnymi wynikami ze sprzedaży biletów na premierowe pokazy „Glass Onion”. Analitycy Variety wskazują jednak prawdopodobną kwotę odnotowaną w krajowym box office. Raport tego serwisu ustala przychód z długiego weekendu (w USA w ubiegły czwartek obchodzono Święto Dziękczynienia) na kwotę około 13 milionów dolarów. W ciągu tygodniowej obecności na wielkim ekranie, nowa odsłona gwiazdorskiej kryminalnej serii miała zarobić zaś około 15 milionów. Gdyby włodarze Netfliksa zdecydowali się na oficjalne udostępnienie danych oglądalności, „Glass Onion” wylądowałoby z takim wynikiem na trzecim miejscu zestawień amerykańskiego box office tamtego tygodnia. Na pierwszym miejscu znalazłaby się oczywiście „Czarna Pantera: Wakanda w moim sercu” (film Marvela zarobił 65 milionów dolarów w ciągu pięciu dni). Na drugim – animacja „Dziwny świat” (18,5 miliona dolarów w ciągu tych samych pięciu dni).

Warto przy tym zaznaczyć, że hit Netfliksa zbliżył się do ostatniej animacji Disneya pomimo znacznie bardziej restrykcyjnych warunków dystrybucyjnych. Dla porównania – „Dziwny świat” (i „Wakandę w moim sercu”) wyświetlano w ubiegłym tygodniu w ponad 4 tysiącach amerykańskich kin, zaś „Glass Onion” doczekało się pokazów w zaledwie 600 kinach. Co ciekawe, źródła Variety donoszą o niezadowoleniu właścicieli głównych amerykańskich sieci kinowych – w obliczu niewielkiej ilości atrakcyjnych tytułów debiutujących na wielkim ekranie w okolicach Dziękczynienia mieli oni bowiem skierować się do Netfliksa i poprosić o dopuszczenie większej ilości placówek kinowych do wyświetlania filmu Johnsona. Chodziło też o możliwość wydłużenia okna dystrybucyjnego. Streamer miał jednak być pod tym względem nieubłagany, toteż zgody na poszerzenie kinowej dostępności „Glass Onion” nie było.

Sprawdź też: Powstanie nowa wersja „Easy Ridera”. Producenci chcą by film był kontynuacją w stylu „Creeda”

Decyzji Netfliksa przyświeca jednak wyraźna strategia – potwierdza Variety. Ograniczając kinowy dostęp do „Glass Onion” – zarazem dopuszczając taką ilość seansów, która zezwoli na nagłośnienie pozytywnego odbioru –  streamer chce maksymalnie wypromować ten tytuł przed ekskluzywną grudniową premierą w streamingu. W przypadku pełnoprawnego otwarcia kinowego na miarę filmów Disneya – którym Netflix nie jest i nigdy nie był zainteresowany, co wielokrotnie podkreślał CEO firmy Ted Sarandos – sequel „Na noże” mógł zarobić na początek odpowiednio 30 milionów dolarów (w USA) i 300 milionów (na całym świecie) – prognozował analityk David A. Gross z firmy Franchise Entertainment Research.

Variety dodaje, że po odnotowaniu oczekiwanego sukcesu w streamingu, „Glass Onion” może jednak jeszcze zawitać do kin – polski oddział Netfliksa potwierdził wprawdzie, że przedpremierowych pokazów ostatecznie zabraknie w rodzimych kinach, ale nie ma jeszcze żadnych oficjalnych informacji o tym, czy sytuacja nie ulegnie zmianie w kontekście powtórnej dystrybucji, już po premierze na platformie.

Źródło: Variety / Filmozercy / zdj. Netflix