
Do sieci przedostała się jeszcze jedna zapowiedź „Oppenheimera” - nowego filmu od Christophera Nolana, który trafi na nasze ekrany już w ten piątek (21 lipca). Kolejna zajawka przybliża nam pracę Ludwiga Göranssona nad muzyką do wyczekiwanego widowiska biograficznego. Reżyser określił soundtrack „zarówno głęboko osobistym, jak i ekspansywnym dziejowo”
Akcja filmu rozgrywać się będzie zarówno w latach 20. XX wieku, tj., czasach studenckich bohatera granego przez Cilliana Murphy'ego, jak i w okresie poprzedzającym jego śmierć, czyli w latach 60. Możemy też założyć, że — idąc wzorem książki — fabuła w znacznym stopniu skupi się na rządowej nagonce na fizyka kierowanej przez specjalną komisję pod nadzorem Lewisa Straussa (w tej roli Robert Downey Jr.). W krańcowych latach kariery Oppenheimer został oskarżony o działalność szpiegowską i powiązania z komunizmem.
Sprawdź też: Kontynuacje „Gladiatora” i „Mortal Kombat” pierwszymi ofiarami strajku aktorów
Obok Murphy'ego i Downeya Jr. obsadę „Oppenheimera” tworzą również m.in. Emily Blunt jako żona głównego bohatera Kitty Oppenheimer, Matt Damon jako szef projektu Manhattan Leslie Groves, Florence Pugh jako kochanka protagonisty Jean Tatlock, Dylan Arnold jako brat Opiego Frank, a także występujący gościnnie Gary Oldman w kreacji prezydenta Stanów Zjednoczonych z lat 1945-1953 Harr'ego S. Trumana.
Göransson ma na koncie Oscara za Najlepszą muzykę oryginalną do „Czarnej Pantery” od Marvela. Wśród jego najbardziej cenionych soundtracków znajdziemy takie projekty jak „The Mandalorian” czy „Creed”. Biografia legendarnego fizyka jest jego drugą współpracą z Nolanem, jako że Szwed miał okazję stworzyć muzykę do „Tenetu”, poprzedniego obrazu autora.
Zdj. Universal