Jak wspominacie „Conana Barbarzyńcę” z 2011 roku? Jason Momoa porównał film do „wielkiej kupy g*wna”

Pamiętacie remake Conana Barbarzyńcy” z 2011 roku? Jeśli nie wspominacie tego filmu najlepiej, możecie zbić piątkę z Jasonem Momoą, odtwórcą tytułowej roli przygodowego widowiska. W jednym z najnowszych wywiadów urodzony na Hawajach aktor określił produkcję „wielką kupą g*wna”. 

Gwiazdor takich tytułów jak „Aquaman” czy „Gra o tron” podzielił się swą wyjątkowo szczerą opinią na łamach brytyjskiego wydania czasopisma GQ. Momoa wyznał, że czas spędzony na planie produkcji w reżyserii Marcusa Nispiela („Piątek 13-go”, „Tropiciel”) był bardzo owocny, aczkolwiek obraz ucierpiał z powodu problemów postprodukcyjnych. Rzućcie okiem, co miał na ten temat do powiedzenia aktor:

Brałem udział w wielu rzeczach, które naprawdę były do bani, a także filmów, w których wszystko wymykało się spod kontroli. Conan jest właśnie takim projektem. To było jedno z najlepszych doświadczeń, jakie miałem, no ale zostało zawłaszczone i zmieniło się w wielką kupę gówna.

Sprawdź też: Disney+ podnosi ceny i wprowadza plan z reklamami. Gigantyczny przyrost użytkowników – Netflix pokonany

ZrebootowanyConan Barbarzyńca” ukazał się w momencie szczytu popularności technologii 3D ściśle sprzęgniętym z początkiem renesansu wysokobudżetowych widowisk fantastycznych i komiksowych. Remake filmu z Arnoldem Schwarzeneggerem miał uruchomić nową franczyzę, lecz ambitne plany wytwórni Lionsgate zostały pokrzyżowane przez katastroficzny wynik finansowy (zarobione 63,5 miliona dolarów przy budżecie wynoszącym ok. 90 milionów) oraz negatywne recenzje (w serwisie Rotten Tomatoes film posiada 25% pozytywnych opinii krytyków po 152 recenzjach i 30% po ponad 150 tysiącach opublikowanych opinii od widzów).

Źródło: GQ / Rotten Tomatoes / Zdj. Lionsgate