Choć wydawać by się mogło, że James Cameron nie wyściubi już nosa poza Pandorę, okazuje się, że kanadyjski wizjoner ma w planach film niebędący częścią uniwersum „Avatara”. Reżyserowi chodzi po głowie ekranizacja książki pt. „To Hell and Back: The Last Train from Hiroshima” autorstwa Charlesa R. Pellegrino.
James Cameron nakręci coś innego niż „Avatar”? Jaki film chodzi mu po głowie?
Doniesienie o reżyserskich ciągotach Camerona w stronę lektury przedostało się do mediów za sprawą artykułu z Los Angeles Times. Twórca „Terminatora” wyrażał zainteresowanie adaptacją tytułu już w przeszłości, a ściślej mówiąc w 2010 roku, kiedy to miał nawet odwiedzić Tsutomu Yamaguchiego, jedynego znanego ludzkości ocaleńca z katastrofy nuklearnej z Hiroshimy i Nagasaki.
Książka ukazała się na rynku 13 lat temu. Tekst stanowi szczegółową relację z bombardowań japońskich miast podczas II wojny światowej ukazaną z perspektywy osób dotkniętych katastrofą. Cameron rozstał się z pomysłem adaptacji, poświęcając cały swój czas „Avatarowi” oraz jego sequelom, jednak wydaje się, że — obecnie, gdy przyszłość serii nie stoi już pod znakiem zapytania — Kanadyjczyk może mieć nieco więcej swobody w kwestii innych projektów.
Sprawdź też: Box Office – „Ant-Man: Kwantomania” rozczarowuje. „Avatar 2” pokonuje „Titanica”
Dlaczego właśnie „The Last Train from Hiroshima”? Cameron o pomyśle na nowy film
Wedle raportu z LA Times Cameron miałby poświęcić swój czas projektowi przed wejściem w fazę produkcyjną 4. części „Avatara” (premiera wstępnie zaplanowana na 2026 rok). Reżyser „Titanica” uważa ekranizację książki za ważną ideę, powołując się na szereg niepokojących wydarzeń geopolitycznych trapiących współczesność, takich jak rosyjska inwazja na Ukrainę czy odradzanie się nacjonalizmu.
Żyjemy w bardziej niepewnym świecie, niż nam się wydaje. Myślę, że film o Hiroszimie byłby tak samo aktualny, jak zawsze, jeśli nawet nie bardziej. Ten tekst przypomina nam, co ta broń jest w stanie zrobić, jeśli użyje się jej przeciwko ludzkim celom.
Akcja książki „The Last Train from Hiroshima” rozgrywa się w ciągu dwóch dni i splata ze sobą relacje naocznych świadków wydarzeń wokół bombardowań Hiroszimy i Nagasaki — japońskich cywilów i amerykańskich pilotów, którzy bezpośrednio doświadczyli jedynych ataków bombą atomową w historii. Co sądzicie o pomyśle Camerona na ekranizację tekstu? Myślicie, że tym razem może udać mu się zrealizować plany zgodnie z harmonogramem?
Może zainteresuje Cię: Od latających „Piranii” przez „Terminatora” aż do „Istoty wody”. Ranking filmów Jamesa Camerona.
Źródło: Los Angeles Times / Collider / Zdj. Disney