James Cameron w końcu nakręci coś innego niż „Avatar!” Szykuje mocny film o bombie atomowej!

Po latach pracy nad kolejnymi odsłonami „Avatara”, James Cameron wraca do kina z nowym, samodzielnym projektem. Reżyser zapowiedział film „Ghosts of Hiroshima”, który będzie jego pierwszym dziełem fabularnym niezwiązanym z uniwersum „Avatara” od czasu „Titanica” z 1997 roku. Produkcja powstanie na podstawie książki Charlesa Pellegrino i zostanie zrealizowana, gdy tylko harmonogram prac nad serią „Avatar” na to pozwoli.

Film będzie inspirowany historią Japończyka, który przeżył ataki atomowe na Hiroszimę i Nagasaki 

Film Camerona ma być „bezkompromisowym widowiskiem kinowym” i poruszy tematykę, która towarzyszy mu od dzieciństwa – strach przed wojną nuklearną. „To temat, o którym myślę od dawna i z którym mierzyłem się przez lata, próbując znaleźć sposób, jak go opowiedzieć” – powiedział w rozmowie z Deadline. Kluczowym momentem w procesie twórczym było dla reżysera spotkanie z Tsutomu Yamaguchim – Japończykiem, który jako jedna z nielicznych osób przeżył oba ataki atomowe: na Hiroszimę i Nagasaki. Cameron odwiedził go w szpitalu tuż przed jego śmiercią. „Przekazał nam pałeczkę swojej historii. Nie mogę się od tego odwrócić”.

Sprawdź też: Powiedział, że Ridley Scott stał się leniwy. Teraz reżyser współpracuje z polskim operatorem

Film oparty będzie na książce Pellegrino, która łączy świadectwa ocalałych z nowoczesną nauką, m.in. archeologią sądową. Reżyser od lat współpracuje z autorem – był on konsultantem przy „Titanicu” i „Avatarze”, a jego wcześniejsze teksty zainspirowały Michaela Crichtona do napisania „Parku Jurajskiego”.

Choć „Ghosts of Hiroshima” znajduje się w planach od kilkunastu lat, dopiero teraz projekt nabiera tempa. Premiera książki zaplanowana jest na sierpień, a audiobook przeczyta Martin Sheen („Czas Apokalipsy”) – wybrany przez Camerona ze względu na „głos, który niesie w sobie powagę i człowieczeństwo”.

Jeśli plan się powiedzie, będzie to pierwszy film Camerona spoza uniwersum „Avatara” od niemal trzech dekad

źródło: World of Reel/zdj. Disney