„Joker. Świat” – recenzja komiksu. Podróż za jeden uśmiech

Jubileuszowe wydanie „Batman. Świat” spotkało się z na tyle dobrym przyjęciem, że DC Comics poszło krok dalej, proponując czytelnikom podobną antologię, ale tym razem skierowaną do fanów Jokera. Problem w tym, że pod względem poziomu proponowanych historii, jest ona dużo słabsza od poprzednika.

Joker to wciąż gorący i dobrze działający w uniwersum DC Comics bohater, którego odkrywać w popkulturze da się na wiele sposobów, co udowadnia mający niedawno swoją premierę film „Joker: Folie à Deux”. Twórcom „Joker. Świat” trudno odmówić kreatywności, odwagi, a nawet szaleństwa, przy tworzeniu lokalnych historii dla księcia zbrodni. Tych w całym zbiorze znalazło się aż 13, z kolei sam tom nie jest przesadnie gruby, co sprawia, że czyta się go szybko i mimo wszystko z niewielkim zainteresowaniem. 

„Joker. Świat” otwiera Geoff Johns z bardzo krótką historią „Epilog jest prologiem”, która zaciekawi głównie czytelników pamiętających „Trzech Jokerów”. To swoista kontynuacja, ale też — jak sam tytuł wskazuje — epilog tamtych wydarzeń. Później niestety jest tylko gorzej. Klaun odwiedza m.in. Madryt, trafia do Niemiec, Czech, czy Turcji. Twórcy żonglują zarówno stylem opowiadania historii, jak i warstwą wizualną, która niekiedy jest intrygująca, ale dużo częściej odpychająca. Historie są na tyle krótkie, że prawie żadna mnie nie porwała i nie zainteresowała na tyle, by móc napisać o niej coś więcej. Poza jedną, która zasługuje na osobny akapit.

Jest nią oczywiście „Królewski błazen” autorstwa Tomasza Kołodziejczaka i Jacka Michalskiego. Absolutnie piękna rzecz, która wyróżnia się na tle pozostałych zeszytów, zarówno pod względem pomysłu, wykonania, jak i też wykorzystania polskiej kultury i historii w świecie DC. Okazuje się bowiem, że Polacy mają swoją własną Ligę Sprawiedliwości i własnego super-herosa (Zawiszę Czarnego) broniącego Krakowa, na którym Joker niespecjalnie jest w stanie zrobić wrażenie. 

Z zeszytu Kołodziejczaka i Michalskiego wylewa się polskość, którą zrozumieją jednak tylko czytelnicy z kraju nad Wisłą. Uczciwie przyznaję (i nie jest to wyłącznie patriotyczne zdanie), że “Królewski błazen” to najlepsza historia z całego tomu. Problem w tym, że niespecjalnie ma ona jakąkolwiek konkurencję, bo cała reszta jest mocno przeciętna, a do tego japoński zeszyt w formie mangi na polskim rynku się powtarza. Mało tego — z niekłamaną przyjemnością przeczytałbym kilka tomów o przygodach Zawiszy Czarnego — obrońcy Krakowa i ubolewam, że nigdy się to nie wydarzy.

Mieszanka styli wizualnych niespecjalnie pomaga w odbiorze „Joker: Świat”, ale trudno mieć do tego pretensje, skoro recenzowany tom jest antologią. Doceniam jednak wydanie samo w sobie z grzbietem pasującym do „Batman: Świat” oraz świetną okładką, zarówno na obwolucie, jak i w samym wydaniu.

Podsumowanie

Ocenianie „Joker: Świat” jest bardzo trudne, bo tom jako całość jest słaby i kierowany wyłącznie dla największych fanów Jokera. Wśród 13 historii tylko jedna mnie zachwyciła i bez wątpienia jest nią „Królewski błazen”, dlatego dzięki niej ocena idzie o oczko do góry. Pytanie tylko, czy dla tej jednej, małej, pomysłowej historii warto sięgać po całe wydanie? Wątpię.

Oceny końcowe

3
Scenariusz
3
Rysunki
5
Tłumaczenie
5
Wydanie
5+
Przystępność*
4
Średnia

Oceny przyznawane są w skali od 1 do 6.

Przystępność – stopień zrozumiałości komiksu dla nowego czytelnika, który nie zna poprzednich albumów z danej serii lub uniwersum.

joker swiat komiks

Specyfikacja

Scenariusz

autorzy różni

Rysunki

ilustratorzy różni

Oprawa

twarda

Druk

Kolor

Liczba stron

184

Tłumaczenie

Tomasz Sidorkiewicz

Data premiery

17 września 2024 roku

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza komiksu.

zdj. Egmont / DC Comics