Aktor, który obecnie promuje swój nowy serial „Gwiezdne wojny: Załoga Rozbitków” na Disney+, podzielił się swoimi przemyśleniami na temat początków swojej kariery i filmów, które kręcono w czasach, kiedy nie skupiano się jeszcze na dużych produkcjach o bardzo wysokich budżetach.
„To rodzaj filmu i opowiadania historii, których moim zdaniem brakuje”
Jude Law, znany z ról w takich franczyzach jak „Harry Potter”, MCU a teraz „Gwiezdne Wojny”, wyraził tęsknotę za minioną erą Hollywood, zwracając uwagę na brak filmów średniego budżetu w obecnej ofercie przemysłu filmowego. W jednym z ostatnich wywiadów Law wyznał, że czuje się bardzo szczęśliwy, iż miał okazję pracować w czasie, kiedy powstawały właśnie takie produkcje.
„Czuję się bardzo szczęśliwy, że kiedy wchodziłem do tego biznesu, kręcono filmy średniego budżetu. Niektóre z tych pierwszych projektów, które zrobiłem z reżyserami takimi jak Anthony Minghella, patrząc na nie teraz, to niezwykłe, że pozwolono nam na coś takiego” – Aktor wspominał swoją współpracę z Minghellą, który reżyserował go w filmach „Utalentowany pan Ripley” (1999), „Wzgórze nadziei” (2003), za które zdobył nominacje do Oscara.
Law dodał, że produkcje z tej ery, które oferowały odpowiedni czas, budżet i cierpliwość twórcom, były czymś wyjątkowym i w jego opinii brakuje takiego podejścia w dzisiejszym kinie: „To rodzaj filmu i opowiadania historii, których moim zdaniem brakuje. Przyznanie odpowiedniego budżetu, czasu i cierpliwości takim historiom leży absolutnie w sercu sztuki filmowej, a teraz uważam, że to ogromna luka”.
Sprawdź też Tom Cruise w zupełnie nowej roli! Zagra w horrorze u reżysera „Na skraju jutra”! O czym opowie „Deeper”?
Law przyznał również, że „prawdopodobnie zarobił zbyt dużo” za swój film z 2004 roku „Alfie”. Wyjaśnił, że w tamtym czasie znajdował się „w naprawdę silnej pozycji” po drugiej nominacji do Oscara, a teraz uważa ten remake za „zły wybór”. „Czułem, że nie wyniósł on materiału na wyższy poziom i był trochę zbyt lekki, zbyt kiczowaty” – powiedział. „Myślę, że zainwestowano w niego zbyt dużo pieniędzy, a ja prawdopodobnie dostałem ich za dużo, co wtedy nie do końca doceniłem. Uderzyło mnie, że zrobiłem coś, co opierało się na byciu romantycznym bohaterem i charyzmatycznym liderem, a to nie wypaliło”.
Premiera serialu „Gwiezdne wojny: Załoga Rozbitków” na Disney+ została zaplanowana na wtorek, 3 grudnia, kiedy to zadebiutują pierwszy i drugi odcinek. Jude Law wcieli się w postać Joda Na Nawooda, użytkownika Mocy, który być może jest Jedi.
źródło: Deadline/zdj. Open Road Films