To najchętniej oglądany film w historii Netfliksa. Sequel już na horyzoncie!

Sony Pictures i Netflix prowadzą wstępne rozmowy na temat kontynuacji animacji „K-popowe łowczynie demonów”, która w ostatnich miesiącach stała się prawdziwym globalnym fenomenem.

„K-popowe łowczynie demonów” podbijają Netfliksa, Billboard i kina jednocześnie

Film, łączący elementy fantasy, musicalu i koreańskiej popkultury, odniósł ogromny sukces na platformie streamingowej. We wtorek „K-popowe łowczynie demonów” przebiły dotychczasowego lidera – „Czerwoną notę”,  i stały się najchętniej oglądanym anglojęzycznym filmem w historii Netfliksa. W ciągu pierwszych 91 dni od premiery animacja zgromadziła ponad 236 milionów wyświetleń. Osiągnięcie to jest tym bardziej imponujące, że produkcja była debiutem reżyserskim Maggie Kang i nie opierała się na żadnej znanej marce ani gwiazdorskiej obsadzie.

Sukces filmu nie ograniczył się jedynie do streamingu. Ścieżka dźwiękowa podbiła listy przebojów – aż cztery utwory jednocześnie trafiły do pierwszej dziesiątki Billboard Hot 100. Popularność „K-popowych łowczyń demonów” skłoniła Netfliksa do nietypowego ruchu – platforma, znana z powściągliwego podejścia do dystrybucji kinowej, zorganizowała specjalne, dwudniowe pokazy wersji karaoke w 1700 kinach Ameryki Północnej. Efekt? animacja wskoczyła na szczyt weekendowego box office’u, wyprzedzając takie tytuły jak „Znikniecia” czy „Zakręcony piątek 2”.

Sprawdź też: Dlaczego Snoop Dogg boi się chodzić do kina? Wszystko przez animację Pixara

Nie brakuje jednak opinii, że Sony popełniło błąd, przekazując prawa dystrybucyjne Netfliksowi. „To z pewnością był błąd ze strony Sony, że z tego zrezygnowali. Wyglądało na to, że była to nowa własność intelektualna, w którą nie wierzyli, że się przyjmie, i po prostu mieli pecha”. – komentuje jedno z branżowych źródeł. Inni eksperci podkreślają jednak, że decyzja miała swoje uzasadnienie, ponieważ oryginalne animacje od czasu pandemii radzą sobie w kinach coraz gorzej. Przykładem jest tegoroczne „Elio” od Pixara, które przy budżecie 150 milionów dolarów zarobiło globalnie zaledwie 152 miliony.

źródło: THR/zdj. Netflix