
Anthony Mackie najwidoczniej czuje się niedoceniony przez branżę filmową. Gwiazdor Marvela, który w najbliższym czasie zadebiutuje jako nowy Kapitan Ameryka na dużym ekranie, odniósł się do swojej kariery i braku nominacji do prestiżowych nagród.
Anthony Mackie uważa, że co najmniej cztery jego role zasługiwały na nominacje
W rozmowie z „Esquire” Mackie przyznał, że jego rola w MCU to dla niego odpowiednik Oscara, który pociesza go, ze względu na brak nominacji do najważniejszych filmowych nagród: „Zawsze, gdy nadchodzi sezon nagród, zastanawiam się nad tym, że co najmniej cztery moje występy mogły zostać nominowane – jeśli nie do Złotego Globu, to do Oscara albo Emmy” – powiedział aktor. „Kapitan Ameryka to mój Oscar, ponieważ byłem pomijany tak wiele razy w mojej karierze”.
Mackie ma na swoim koncie wiele ról w głośnych produkcjach, takich jak „8 Mila”, „Kandydat”, „Za wszelką cenę” czy „The Hurt Locker. W pułapce wojny”. Współpracował również ze znanymi reżyserami, m.in. ze Spikiem Lee. „Zawsze mówię ludziom, że jestem bohaterem dwóch filmów Spike’a Lee, których nikt nie widział” – żartował, odnosząc się do „Sucker Free City” i „She Hate Me” z 2004 roku.
Choć Mackie wciąż czeka na swoje wielkie uznanie w sezonie nagród, nie ukrywa, że rola Kapitana Ameryki w Marvel Cinematic Universe to dla niego ogromne wyróżnienie. W filmie „Kapitan Ameryka: Nowy świat” po raz pierwszy wcieli się w tę wersję swojej postaci na dużym ekranie, po tym jak oficjalnie przejął tarczę w finale serialu „Falcon i Zimowy Żołnierz”.
Sprawdź też: Christopher Nolan niedługo stworzy jeszcze jeden film?! Główną rolę zagra Robert Downey Jr.!
Aktor przewiduje, że pozostanie w MCU jeszcze przez około dekadę. „Mamy dwa filmy z serii „Avengers”, możliwe, że jeszcze jednego „Kapitana Amerykę”, a do tego kilka gościnnych występów. Ale nie chcę być sześćdziesięcioletnim Kapitanem Ameryką” – podsumował.
Premiera „Kapitan Ameryka: Nowy wspaniały świat” zaplanowana jest na 14 lutego 2025 roku.
źródło: IndieWire/zdj. Marvel