„Key Largo” – Przebudzona Ameryka

Zapraszam na kolejną wyprawę do rzeczywistości ogarniętej mrokiem i deszczem. Lecz tym razem zamiast ponurych zakamarków wielkich miast północy i zachodu odwiedzimy położone na południowym wschodzie „Key Largo”, by popatrzeć, jak siły dobra mierzą się z huraganem zła. 

Każdego popołudnia podawałam herbatę w mojej garderobie, cała obsada przychodziła – Eddie Robinson, Bogey, Claire Trevor. Ze względu na wózek Lionel Barrymore musiał zostawać na zewnątrz, ale i tak wyczekiwał tych spotkań, zawsze przybywał i naprawdę dobrze się bawił. 

Tak oto Lauren Bacall wspominała swój pobyt na planie Key Largo”. W tej przyjemnej atmosferze powstał obraz w dużej mierze zapełniony rezygnacją, bólem i desperacją. Może i dewizą Florydy, podobnie jak Stanów Zjednoczonych jako państwa, jest motto „Bogu ufamy, ale u Hustona zdaje się, że tereny te nie podlegają już boskiej opatrzności. Pojawił się za to wróg uosabiający różne zagrożenia czyhające na kraj i jego obywateli. W niewielkim, acz uroczym hotelu położonym na jednej z wysp archipelagu Florida Keys skrył się niejaki Johnny Rocco, przed laty wygnany ze Stanów gangster, któremu śni się nowe, przestępcze imperium. Do tego samego miejsca przybył Frank McCloud, rozgoryczony życiem były żołnierz chcący wykonać ostatnią misję. Nieoczekiwany gość dołączył do właścicieli noclegowni i został tymczasowym zakładnikiem Rocco i jego pomagierów. Za sprawą tej pozornie prostej opowieści John Huston i Richard Brooks poruszyli istotne wątki społeczne, dzięki czemu ich dzieło jest w równym stopniu filmem noir co komentarzem na temat stanu powojennej Ameryki.

W przeciwieństwie do nieco młodszego „Pokłosia wojny” Freda Zinnemanna czy niewiele starszych „Najlepszych lat naszego życia” Williama Wylera, Huston z Brooksem nie skupili się na problemach dnia codziennego osób, którym udało się przeżyć piekło wojny. McCloud, poza mierzeniem się z własną rezygnacją, staje naprzeciw złu niewiele różniącego się od tego, z jakim walczył za oceanem. Rocco to siła, jaka według McClouda przede wszystkim korumpuje, zastrasza tych, których nie skorumpuje i morduje tych, których nie zastraszy. To siła, którą można porównać do zbrodniczych reżimów i tenże człowiek od wewnątrz niszczy to, co McCloud bronił, sposobami stosowanymi przez tych, z którymi były żołnierz toczył boje w Europie. A, będący raczej cieniem dawnego siebie, Rocco nie jest wyłącznie zagrożeniem sam w sobie, a także reprezentantem coraz liczniejszej grupy zrzeszającej podobnych mu, ale też często młodszych i silniejszych, oprychów. Uświadomienie sobie tego stanu rzeczy prowadzi do jeszcze większego zwątpienia w sens podejmowania jakichkolwiek działań. McCloud nie korzysta nawet z szansy na wyeliminowanie Rocco za cenę własnego życia. Jak stwierdza: jeden Rocco mniej lub więcej nie jest wart umierania.

B&B Key Largo

Ci, którzy mogliby stanąć naprzeciw podnoszącemu łeb złu, są zniechęceni do angażowania się. Osoby chcące się sprzeciwić z różnych przyczyn nie mogą tego zrobić. Pan Temple jest niepełnosprawny i wiekowy. Między jego synową a bandytami dochodzi do konfrontacji, lecz Nora doskonale zdaje sobie sprawę, że nie wygra, a poza tym nie może zawalczyć, bo kto zaopiekuje się jej schorowanym teściem. Co najważniejsze, oboje nie są też uzbrojeni. A gdzie w tym wszystkim jest wymiar sprawiedliwości? Film dość jasno sugeruje, że zaślepiło go patrzenie w inną stronę.

Makkartyzm dopiero rozkręci się na dobre, ale w momencie powstawania „Key Largo” już zaczynało się tzw. polowanie na czarownice. Powstała lista The Hollywood Ten (przez niektórych nazywana też Unfriendly 10) zawierająca nazwiska przedstawicieli branży rozrywkowej będących komunistami lub podejrzewanych o to, że nimi są. W odpowiedzi powołano Komitet na rzecz Pierwszej Poprawki (Committee for the First Amendment). Jego członkami byli m.in. John Huston, Humphrey Bogart, Lauren Bacall i Edward G. Robinson, czyli reżyser i gwiazdy omawianej produkcji. Inicjatywa spotkała się z negatywnym odbiorem ze strony wielu środowisk i rozpadła się na skutek potwierdzenia, że część The Hollywood Ten rzeczywiście stanowili komuniści, a jednym ze zrzeszonych w Komitecie był aktor przez jakiś czas należący do partii komunistycznej (Sterling Hayden, czyli m.in. główny bohater „Zabójstwa” Stanleya Kubricka i kapitan McCluskey z „Ojca chrzestnego” Francisa Forda Coppoli).

Mając na uwadze powyższe trudno nie interpretować części „Key Largo”, jako ostrzeżenia przed nadmierną koncentracją na polowaniu na czarownice kosztem dbania o bezpieczeństwo w innych sferach. Policja tak bardzo skupia się na poszukiwaniu Indian, że nie rozpoznaje prawdziwego zagrożenia nawet, gdy staje mu naprzeciw. Szeryf przecież dał się bez trudu przekonać przestępcy, że winnymi zamordowania przedstawiciela prawa są czerwonoskórzy. Bracia Osceola próbowali uczynić Florydę z powrotem indiańską, a potem uciekli z więzienia, więc łatwo przypisać im kolejny uczynek. A tymczasem prawdziwy winowajca chodzi nieujęty w kajdany. Oczywiście można pominąć politykę i całość odczytać wyłącznie jako chęć poszukiwania prostych rozwiązań i zwykłe zacietrzewienie oficera, który po prostu chciał złapać Indian. Wtedy dzieło Hustona jest tylko gorzkim świadectwem uprzedzeń wobec rdzennej ludności Ameryki.

W tym wszystkim ciekawie prezentuje się też postać Bogarta. Z początku jego bohater jest zwyczajnie zrezygnowany, część wydarzeń następujących po przyjeździe na wyspę tylko pogłębia ten stan. Przychodzi jednak moment, gdy ten niechętny angażowaniu się człowiek w końcu decyduje się na podjęcie działania. Z pomocą McClouda twórcy wyrażają nadzieję, że w Amerykanach wciąż tkwi siła, dzięki której są oni zdolni przeciwstawić się wszystkim Roccom tego świata. Może i przeciętny obywatel jest uśpiony, zniechęcony, nie widzi sensu w walce, ale koniec końców i tak stanie do boju. Zmierzy się ze złem, okiełzna burzę i sprawi, że inni będą mogli w spokoju przywitać nowy dzień. To ostatnie jest nam powiedziane dość topornie. Po otrzymaniu informacji o pokonaniu Rocco, Nora otwiera okiennice na oścież i do pogrążonego w mroku hotelu wpuszcza promienie wschodzącego słońca. 

Odkładając na bok interpretacje i skupiając się na pozostałych kwestiach, nadal można powiedzieć, że jest to niesamowita produkcja. Może i wątek romansu jest pozbawiony jakiegokolwiek pomysłu i można go streścić słowami ty jesteś kobietą, ja jestem mężczyzną, nic nas nie łączy, ale na końcu musimy być razem, ale to tylko drobna, niewiele znacząca wada. Jeśli chodzi o budowanie napięcia, zatrzaskiwaniu bohaterów i widzów w kleszczach cieni, bezsensu i klaustrofobii, to mało który obraz może się równać z omawianym. To istny huragan emocji! Na taki odbiór mają wpływ nie tylko scenariusz czy zdjęcia, ale przede wszystkim gra aktorów.

key largo scena z filmu.jpg

„Key Largo” jest jedną z najlepszych ról w dorobku Edwarda G. Robinsona. Po długiej przerwie powrócił on do grania gangsterów, a po występach w innych klasykach czarnego kina („Podwójne ubezpieczenie” Billy’ego Wildera czy „Kobieta w oknie” i „Szkarłatna ulica” Fritza Langa), gdzie wcielał się w zupełnie inne postacie, jego Rocco wypadł równie świeżo co bardzo dobrze. Aktor kradnie dla siebie prawie każdą scenę. Budzi wstręt i sprawia, że jednocześnie chce się odwrócić wzrok, by nie patrzeć dłużej na tę kanalię, a z drugiej chce się śledzić każdy jego ruch, obserwować każdy gest, bacznie wyłapywać każde słowo. Takie kreacje są prawdziwą, kinową ucztą, a o tej mówiło się sporo jeszcze przed premierą dzieła Hustona. W jednym z tekstów Heddy Hopper, aktorki i felietonistki zajmującej się plotkami ze świata filmu, możemy przeczytać:

Humphrey Bogart wrócił do Warnerów na czterodniowe dokrętki, żeby tylko Eddie Robinson nie skradł obrazu dla siebie.

Oczywiście była to wyłącznie uszczypliwość ze strony prasy. Panowie wzajemnie się szanowali i znali od lat, a Robinson sam wspominał, że to przede wszystkim Bogartowi zawdzięczał gwiazdorski status na planie „Key Largo”. Równie udanie zaprezentowała się Claire Trevor, czyli ekranowa partnerka Robinsona. Powiem więcej – w pełni zasłużyła na Oscara, jakiego otrzymała za ten występ. Fenomenalnie sportretowała osobę złamaną nałogiem i niespełnionymi marzeniami. Scena śpiewu, okrutna i pozbawiona litości wobec jej bohaterki, została nagrana bez wcześniejszych prób, przez co całość wybrzmiała jeszcze lepiej i po każdym seansie pozostaje na długo w pamięci. Nieco blado w porównaniu z Trevor i Robinsonem wypadają Bacall i Bogart, ale nadal oboje pokazali się z dobrej strony. 

Film noir jest specyficznym stylem. Poszczególne produkcje różnią się od siebie (czasami nawet diametralnie), a niejednokrotnie nawet jeden z kluczowych elementów ulegał przekształceniu bądź w ogóle z niego rezygnowano. W przypadku „Key Largo” mamy do czynienia z brakiem typowej femme fatale. Niby obie kobiety wpływają na postępowanie McClouda, ale żadna nie sprowadza go na manowce. Gaye co prawda przyczynia się do zguby Rocco, ale on nie jest główną postacią. Jak na przedstawiciela czarnego kina, dzieło Hustona jest wyjątkowo wstrzemięźliwe w kwestii cynizmu, który tym razem nie rozpanoszył się aż tak bardzo w dialogach i postawie bohaterów.

key largo za kulisami filmu.jpg

Na zakończenie ciekawostka. Poza początkowymi ujęciami całość „Key Largo” powstała w studiu. Tak, całość, również dotyczy to scen na otwartym morzu. Mgła pomogła twórcom osiągnąć zamierzony efekt. Warner mógł się cieszyć, że Huston to nie Minnelli. Pewnego razu, gdy drugi z wymienionych reżyserów został poinformowany o zmianie planów i zaniechaniu nakręcenia filmu w plenerze, postanowił, że wszelkie tła mają być tak sztuczne, jak to tylko możliwe. Cóż, udało mu się, a efekt tego zamysłu widoczny jest już na zwiastunie.

„Key Largo” jest dostępne w polskiej wersji językowej na DVD i Blu-Ray (seria „Ikony Kina” od Galapagos). W momencie publikacji tekstu film z polskim lektorem i napisami można też wypożyczyć na iTunes lub Prime Video.

Źródła:

  • „Key Largo” (1948) reż. John Huston
  • „The South Bank Show Bogart: Here's Looking at You Kid” (1997) reż. Chris Hunt
  • „Into the Dark The Hidden World of Film Noir 1941-1950” (2016) aut. Mark A. Vieira

Zdj. Warner Bros.