Ostatnie dwa weekendy w amerykańskich kinach pokazały, że widzowie mocno zatęsknili za filmowymi wrażeniami i kinowy przemysł zaczyna powoli wracać do normalności. Jak szacują giełdowi analitycy, jeszcze w tym roku możemy spodziewać się wyraźnego odrodzenia przemysłu, ale na prostą uda się najprawdopodobniej wyjść dopiero w 2023 roku.
Podczas gdy chiński przemysł działa już na pełnych obrotach od dłuższego czasu, to amerykańskie kina dopiero budzą się do życia, po trwającej niemal rok przerwie. Ostatnie dwa tygodnie pokazały jednak, że widzowie spragnieni są kinowych wrażeń, a wytwórnie mogą już liczyć na wyniki, które zagwarantują im zyski. Jak na razie nie wszystkie studia decydują się jednak na wypuszczanie swoich filmów do kin, które działają jeszcze w ograniczonym zakresie. Ostatnio Disney przesunął z maja na lipiec premierę filmu o Czarnej Wdowie, a studio Paramount Pictures zrezygnowało z lipcowej premiery filmu „Top Gun: Maverick”, który zobaczymy dopiero w listopadzie.
Okazuje się jednak, że analitycy coraz częściej odczytują tego typu opóźnienia jako pozytywne dla rynku. Analityk Eric Wold z B.Riley uważa, że przesuwanie premier na lato i jesień tego roku przyniesie korzyści zarówno kinom, jak i wytwórniom. Wszystko wskazuje bowiem na to, że największe blockbustery tego roku będą mogły zadebiutować na dużym ekranie wtedy, kiedy pojemność sal kinowych nie będzie ograniczana przez rządowe restrykcje. Najszybciej o pełnym otwarciu kin myślą władze stanu Kalifornia, gdzie ograniczenia mogą zostać zniesione już 15 czerwca, czyli na chwilę przed premierą filmu „Szybcy i wściekli 9” (25 czerwca) i premierą „Czarnej Wdowy” (9 lipca). Dodajmy, że w Kalifornii zlokalizowanych jest około 10% wszystkich kin AMC i około 18% placówek sieci Cinemark.
Pocieszający dla branży jest również fakt, że spora część widzów deklaruje szybki powrót do kina. Według ankiety przeprowadzonej przez firmę MKM Partners wśród 1000 widzów, którzy odwiedzali kina w ostatnich latach, aż 57% respondentów stwierdziło, że planuje powrót na salę kinową w najbliższej przyszłości. Tylko 14% stwierdziło, że nie wróci do kin w ciągu najbliższych miesięcy, a 29% nie było pewnych swojej decyzji.
Około 46% badanych wskazało, że chce wybrać się do kina w ciągu najbliższych trzech miesięcy, a w ciągu sześciu miesięcy wizytę w kinie planuje aż 72% ankietowanych. To sprawia, że analitycy z dużą nadzieją patrzą na drugą połowę tego roku i 2022 rok.
Analityk Michael Pachter z Wedbush Securities twierdzi, że według ich ostrożnych szacunków w czwartym kwartale widzowie wpłacą do kas kin przynajmniej 2 miliardy dolarów. Jeśli przypomnimy sobie, że w 2019 roku wynik ten wyniósł 2,9 mld dolarów, okaże się to całkiem przyzwoitą kwotą.
Na pełne odrodzenie branży będziemy musieli jednak poczekać aż do 2023 roku, bowiem analitycy zgodnie twierdzą, że w 2022 roku wpływy do kas kin nie zdołają dorównać tym osiągniętym w 2019 roku – prognozy poszczególnych analityków różnią się tylko pod względem tego, jak blisko odrodzenia kinowy przemysł będzie w przyszłym roku. Podczas gdy Michael Pachter szacuje, że łączne przychody będą o 10% niższe niż w 2019 roku, tak Eric Wold z B.Riley twierdzi, że branży zabraknie tylko 8% do wyniku osiągniętego przed dwoma laty. Według Wolda w 2023 roku kinowy przemysł przyniesie przychód większy o 6% niż ten odnotowany w 2019 roku.
źródło: deadline.com / zdj. Universal Pictures