Latem tego roku dowiedzieliśmy się, że HBO pracuje nad nowym spin-offem najpopularniejszego serialu HBO, czyli „Gry o Tron”. Okazało się także, że serial ten będzie jednocześnie kontynuacją produkcji bazującej na serii powieści autorstwa George R. R. Martin i opowie dalsze losy Jona Snowa. Pierwszy raz o projekcie wypowiedział się ostatnio Kit Harington, który wróci do roli popularnego bohatera.
Po wielkim sukcesie „Rodu Smoka” zabierającego nas do wydarzeń sprzed „Gry o Tron”, włodarze HBO spoglądają w przyszłość Westeros. Pierwszym tego typu projektem eksplorującym historię bohaterów, których pożegnaliśmy w 2019 roku po ośmiu sezonach ma być serial skupiający się na postaci Jona Snowa. Jak ujawnił swego czasu sam George R. R. Martin, pomysłodawcą serialu jest Kit Harington, który przyniósł do siedziby HBO pomysł na serial o roboczym tytule „Snow”, który ma skupiać się na nowych przygodach Jona.
Sprawdź też: Zostało jeszcze tylko 500 stron – George R. R. Martin pociesza fanów czekających na „Wichry zimy”.
Akcja serialu zostanie osadzona po wydarzeniach z finałowego odcinka „Gry o Tron”, w którym Jon Snow mający już świadomość, że jest potomkiem Targaryenów, a jego prawdziwe imię to Aegon Targayen, udał się za mur do krainy Dzikich. Harington gościł ostatnio na wydarzeniu dla fanów „Gry o Tron” w Los Angeles i ujawnił pierwsze szczegóły na temat tego, w jakim stanie zastaniemy jego bohatera w solowym serialu. Wygląda na to, że produkcja będzie koncentrowała się na pokazaniu tego, jak Jon Snow radzi sobie ze wszystkimi dramatami, które przeżył po obydwu stronach Muru.
Pod koniec serialu, kiedy znajduje się w celi i jest przygotowywany do ścięcia, on tego chce. Ma dość. To, że wysyłają go na Mur, jest jednocześnie jego największym darem i przekleństwem.
Opisując aktualny stan psychiczny Snowa, Kit Harington, dodał:
Musi wrócić do miejsca związanego z całą jego historią i spędzić resztę swojego życia myśląc o tym, jak zabił Dany, żyć rozmyślając o Ygritte umierającej w jego ramionach, o tym, jak powiesił Olly'ego, musi przeżyć resztę życia ze świadomością całej tej traumy, i to jest właśnie interesujące. Wydaje mi się, że pod koniec serialu, w miejscu, w którym go zostawiliśmy, zawsze pojawiało się to poczucie... Myślę, że chcieliśmy jakiegoś małego znaku, że wszystko z nim w porządku, ale tak wcale nie jest.
źródło: ew.com / zdj. HBO