
Twórcy siódmej odsłony „Krzyku” staną przed koniecznością przepisania scenariusza bądź ponownego obsadzenia roli głównej bohaterki. Studio Spyglass, odpowiadające za realizację cyklu komediowych slasherów, zdecydowało się rozwiązać kontrakt z Melissą Barrerą, aktorką wcielającą się w ostatnich dwóch filmach w postać Sam Carpenter. Problemem okazały się komentarze, które Barrera publikowała w swoich mediach społecznościowych.
Melissa Barrera skrytykowała Izrael. Porównała działania w Strefie Gazy do obozów koncentracyjnych
Od czasu wybuchu wojny na Bliskim Wschodzie na początku października, meksykańska aktorka zamieściła w sieci wiele wpisów poświęconych traktowaniu Palestyńczyków przez izraelską armię. W jednym z ostatnich postów na swoim Instagramie, Barrera wprost opisała trwające ataki jako akty ludobójstwa. „Gaza jest obecnie traktowana niczym obóz koncentracyjny. Grupowanie wszystkich w jednym miejscu, bez drogi ucieczki, bez prądu, bez wody. Historia niczego ludzi nie nauczyła. I podobnie jak zawsze, i tym razem ludzie bezczynnie się temu przyglądają. TO JEST LUDOBÓJSTWO I CZYSTKA ETNICZNA” – czytamy na profilu aktorki.
To właśnie powyższy wpis poskutkował zwolnieniem aktorki z następnej odsłony kultowego cyklu dreszczowców – wskazuje raport The Hollywood Reporter. Wkrótce po pierwszych doniesieniach w sprawie, w sieci ukazało się oficjalne oświadczenie Spyglass. Przedstawiciele studia opisali komentarze Barrery jako mowę nienawiści. „Mamy zero tolerancji dla antysemityzmu czy inicjowania nienawiści w jakiejkolwiek formie. Zwłaszcza w odniesieniu do fałszywych komentarzy o ludobójstwie, czystce etnicznej, porównań do Holocaustu, czy jakichkolwiek elementów kwalifikujących się jako mowa nienawiści”.
Reżyser komentuje zwolnienie aktorki: „To nie była moja decyzja”
Od pewnego czasu wiemy, że wraz z siódmą częścią „Krzyku” na stołku reżyserskim dojdzie do zmiany: za kamerą duet Radio Silence zastąpi Christoper Landon, twórca horroru „Śmierć nadejdzie dziś”. Po decyzji wytwórni pod adresem amerykańskiego filmowca posypały się krytyczne komentarze, na które ten postanowił ostatecznie krótko odpowiedzieć. W ramach swojego profilu na Twitterze Landon zaznaczył, że to nie on podjął decyzję o zwolnieniu Barrery: „Wszystko jest do dupy. Przestańcie krzyczeć. Decyzja nie należała do mnie”. Dodajmy, że od czasu publikacji przed kilkoma godzinami, wpis został usunięty z Twittera.
Wraz z raportami dotyczącymi zwolnienia Barrery, do sieci trafiły wieści o podobnym ruchu wobec nagrodzonej Oscarem aktorki Susan Sarandon. We wtorek współpracę z gwiazdą „Thelmy i Louise”, którą ostatnio oglądaliśmy w filmie „Blue Beetle”, po latach rozwiązała agencja United Talent Agency. Decyzję podjęto w konsekwencji komentarzy udzielonych przez aktorkę podczas propalestyńskiego wiecu w Nowym Jorku.
„Krzyk 7” nadal w planach. Film znajduje się na wczesnym etapie przygotowań
Wskutek zakończonych niedawno strajków scenarzystów i aktorów, przygotowania następnej odsłony cyklu o mordercy znanym jako Ghostface wciąż znajdują się na bardzo wczesnym etapie – dodano na łamach THR. Termin rozpoczęcia zdjęć do filmu nie został jeszcze ustalony.
W oficjalnych raportach z siódmym „Krzykiem” nie powiązano jeszcze żadnych scenarzystów. Wiemy natomiast, że choć członkowie duetu Radio Silence – Matt Bettinelli-Olpin i Tyler GIllett – nie powrócą za kamerę, obaj pozostaną związani z produkcją jako producenci wykonawczy. Nie wiemy natomiast, czy w filmie pojawią się najpopularniejsze gwiazdy cyklu – Neve Campbell i Courtney Cox. Przypomnijmy, że aktorka wcielająca się w oryginalną protagonistkę „Krzyku” odmówiła udziału w tegorocznej odsłonie z uwagi na zaproponowaną jej zbyt niską gażę.
Na chwilę obecną data premiery „Krzyku 7” nie została wyznaczona.
Źródło: The Hollywood Reporter / Zdj. Kathy Hutchins / depositphotos / Paramount