Czwarty film z cyklu „John Wick” trafił do serc wielu widzów na całym świecie, ale jednym z nich nie został na pewno Oliver Stone. Legendarny twórca takich filmów jak „Pluton” czy „Urodzeni mordercy” pogardził nowym hitem kina akcji z Keanu Reevesem w roli głównej, określając go „obrzydliwością ponad wszelką miarę”.
Oliver Stone gardzi Johnem Wickiem i przemysłem filmowym. Jest w nim za dużo akcji
76-letni Amerykanin zameldował się w rumuńskim mieście Kluż-Napoka, by odebrać nagrodę za całokształt twórczości z rąk organizatorów Międzynarodowego Festiwalu Filmowego Transilvania. Okazuje się, że droga do Europy nie przebiegła jednak pomyślnie. Stone postanowił „odpalić” w samolocie jeden z największych hitów ostatnich miesięcy i — delikatnie mówiąc — rozczarował się rezultatem.
Obejrzałem Johna Wicka 4 w samolocie. To dopiero głośny film. Myślę, że było to obrzydliwe ponad wszelką miarę. Po prostu obrzydliwe. Nie wiem co ludzie sobie myślą. Keanu Reeves zabija... ile, trzysta, czterysta osób w tym pieprzonym filmie.
Sprawdź też: MEGA premiery od SkyShowtime na całe lato! Oj, będzie co oglądać
Nagrodzony trzema Oscarami twórca przyznał, że ekstrawagancie poczynania protagonisty filmu powinny być domeną gry wideo. Kontynuując swój „rant” z pozycji człowieka, który naoglądał się w swoim życiu sporo przemocy, Stone przeszedł do zwyczajowej krytyki kondycji współczesnego przemysłu rozrywkowego.
Jako weteran wojenny muszę przyznać, że żadne z zabójstw nie było wiarygodne. Zdaję sobie sprawę, że to film, ale to bardziej przypomina grę wideo. [...] Jaka jest różnica między Szybkimi i wściekłymi a innymi filmami? Nic tylko akcja goni akcję. Nie ma znaczenia, czy jest to jakaś nadludzka postać z Marvela, czy ktoś jak John Wick. To nie jest wiarygodne.
Ostatnim filmem fabularnym wyreżyserowanym przez Stone'a był biograficzny dreszczowiec pt. „Snowden” z Josephen Gordonem-Levittem w tytułowej roli. Produkcja przybliżająca widowni historię amerykańskiego demaskatora CIA spotkała się z mieszanym przyjęciem ze strony krytyków, osiągając wynik jedynie 61% pozytywnych not w serwisie Rotten Tomatoes. Od premiery tamtego filmu Amerykanin nakręcił wyłącznie dokumenty polityczne.
Źródło: Variety / Rotten Tomatoes / Zdj. Lionsgate