Aktorski remake „Władców wszechświata” nie powstanie! Choć przygody kultowego He-Mana w konwencji live-action od dłuższego czasu figurowały pośród głośniejszych zapowiedzi Netfliksa, streamer zdecydował się ostatecznie anulować projekt. I to pomimo zainwestowanej weń ogromnej kwoty.
Dotychczasowe wieści o filmowej wersji losów He-Mana, obrońcy Eternii, czyli świata wprowadzonego na ekrany za sprawą słynnej kreskówki z lat 80., pozwalały założyć, że widowisko znajduje się na wczesnym etapie przygotowań. Najnowszy raport wskazuje jednak, że pomimo dłuższego okresu wyczekiwania na ewentualną premierę filmu, Netflix zainwestował w preprodukcję i utrzymanie kontraktów z aktorami kwotę przynajmniej 30 milionów dolarów. Warto dodać natomiast, że anonimowe źródła serwisu Variety twierdzą, że po podliczeniu wszystkich strat po stronie streamera kwotę tę należałoby podnieść do 60 milonów. Choć przedstawiciele Netfliksa nie zdecydowali się na skomentowanie decyzji o skreśleniu projektu, raport sugeruje, że o losie „Władców wszechświata” w live-action zadecydował ostatecznie zbyt wysoki budżet.
Sprawdź też: WIELKI projekt Apple TV+ padł ofiarą strajku scenarzystów. Remake niemego klasyka nie powstanie
Przypomnijmy, że za widowisko aktorskie mieli odpowiedzieć reżyserzy Adam i Aaron Nee, tworcy dobrze przyjętego przygodowego rom-comu „Zaginione miasto”. Nim został przeniesiony pod skrzydła Netfliksa, projekt od paru lat rozwijany był w ramach wytwórni Sony Pictures. Głównego bohatera miała zagrać Kyle Allen, który w aktorskim dorobku ma do tej pory między innymi film „West Side Story”. Scenariusz przygotowali z kolei Matt Holloway i Art Marcum, czyli twórcy pierwszego „Iron Mana”. Wielokrotnie przesuwany okres zdjęciowy miał rozpocząć się wiosną tego roku. Wcześniej z „Władcami wszechświata” w konwencji aktorskiej łączeni byli między innymi John Stevens, Jon M. Chu, czy David S. Goyer (który napisał też jedną z wcześniejszych wersji scenariusza).
źródło: Variety.com / zdj. Netflix