Marvel ma w planach sporo filmowych projektów i to pomimo tego, że szef Disneya wcisnął ostatnio hamulec ręczny i zdecydował, że należy postawić na jakość, a nie ilość produkcji. Wygląda na to, że nowa polityka studia zakłada też stawianie na cenionych reżyserów, bo z najnowszych przecieków dowiadujemy się, że kandydatem do objęcia sterów nad jednym z filmów jest Jordan Peele.
Jordan Peele wyreżyseruje film dla Marvela? O jaki tytuł może chodzić?
W siedzibie Marvela trwają przygotowania do realizacji kolejnych filmowych projektów. Włodarze wytwórni szukają więc twórców, którzy zajmą się reżyserią nowych superbohaterskich widowisk i jednym z nich ma być nie kto inny jak Jordan Peele. Z przecieków z Hollywood wynika, że reżyser spotkał się niedawno z przedstawicielami Marvela i rozmawiał o wyreżyserowaniu jednego z nadchodzących tytułów. To, który film Peele miałby wyreżyserować, pozostaje na razie pilnie strzeżoną tajemnicą, ale fani już spekulują, że mógłby zająć się takimi głośnymi tytułami jak: „Spider-Man 4”, „X-Men” czy „Midnight Sons” – ostatni z nich teoretycznie najbardziej pasowałby do stylu reżysera, bo ma opowiada mroczną historię o drużynie nadprzyrodzonych bohaterów Marvela.
Sprawdź też: Kolejna aktorka będzie walczyła z Predatorem. Elle Fanning z główną rolą w filmie Disneya.
Jordan Peele zasłynął w filmowej branży w 2017 roku wyreżyserowaniem filmu „Uciekaj!”, za który został nagrodzony Oscarem za własny scenariusz. Produkcja spotkała się nie tylko z dobrym przyjęciem wśród krytyków, ale była też sporym finansowym sukcesem, co szybko przełożyło się na dobrą pozycję reżysera w wytwórni Universal Pictures, dla której zrealizował następnie horror „To my”. On również zarobił całkiem sporo (256 mln dolarów przy budżecie wynoszącym 20 mln dolarów), ale nie był już tak mocno ceniony przez krytyków. Jego trzeci film dla Universala zatytułowany „Nie” debiutował w 2022 roku i był najsłabiej zarabiającą produkcją a dorobku reżysera. Przy wyższym budżecie (68 mln dolarów) film zebrał od widzów tylko 172 mln dolarów.
Ostatnio Peele nie może też pochwalić się wielkimi sukcesami jako producent. Produkowany przez niego film „Monkey Man” przeszedł przez kina bez większego echa, HBO szybko anulowało serial „Kraina Lovecrafta”, a nowa wersja „Strefy mroku” okazała się klapą. Podobnie zresztą jak nowa wersja horroru „Candyman” w reżyserii Nii DaCosty. Można więc założyć, że na takiej współpracy zyska zarówno Marvel, jak i Jordan Peele, który po ewentualnym sukcesie superbohaterskiego widowiska ponownie znajdzie się w pozycji, która pozwoli mu na realizowanie bardziej ambitnych oryginalnych projektów.
źródło: Jeff Sneider / zdj. Marvel