
Marvel za nieco ponad dwa miesiące wprowadzi do kin swoją kolejną superbohaterską produkcję, która ma poszerzyć filmowe uniwersum i przede wszystkim tknąć w nie nowe życie, podtrzymując dobre wrażenie po ostatniej premierze filmu „Thunderbolts”. Nieco niepokojące doniesienia docierają do nas jednak z samego Los Angeles.
„Fantastyczna Czwórka: Pierwsze kroki” z dokrętkami na chwilę przed premierą
Pod koniec lipca do kin ma trafić film „Fantastyczna Czwórka: Pierwsze kroki”, w którym poznamy nową interpretację tytułowej drużyny, w której skład wchodzą Reed Richards, Sue Storm, Johnny Storm i Ben Grimm. Będzie to trzecia już próba podejścia do pokazania na ekranie najstarszej rodziny z komiksów Marvela. Dwie poprzednie zakończyły się niepowodzeniem. Dostaliśmy kiczowate filmy z 2005 i 2007 roku oraz koszmarny reboot z 2015 roku. Wszyscy fani komiksowych bohaterów mieli nadzieję, że za trzecim razem w końcu się uda i reżyser Matt Shakman oraz reszta ekipy w końcu wymyślili, jak sprawić, by ta superrodzina faktycznie sprawdziła się na dużym ekranie.
Oczekiwania fanów wzrosły po tym jak okazało się, że zdecydowano się na inną od dotychczasowych, interpretację klasycznych superbohaterów. Odświeżona interpretacja kultowej drużyny przeniesie widzów do retro futurystycznego uniwersum opierającego się na stylu lat 60. Zobaczymy w niej Reeda Richardsa/Mr. Fantastica (Pedro Pascal), Sue Storm/Niewidzialną Kobietę (Vanessa Kirby), Johnny’ego Storma/Ludzką Pochodnię (Joseph Quinn) i Bena Grimma/Stwora (Ebon Moss-Bachrach) próbującego ochronić swoją planetę przed zagrożenie ze strony Galactusa (Ralph Ineson) i jego wysłanniczki Srebrnego Surfera (Julia Garner).
Niepokój w fanach wyczekujących na premierę mogą jednak wywołać najnowsze doniesienia z Los Angeles. Okazuje się bowiem, że zaledwie na nieco ponad dwa miesiące przed premierą Marvel uznał, że potrzebne będzie przeprowadzenie dodatkowych zdjęć do filmu. Główne zdjęcia do filmu rozpoczęto w lipcu 2024 roku w Pinewood Studio w Wielkiej Brytanii. Prace zostały zakończone pod koniec listopada, a teraz okazuje się, że nowy superbohaterski projekt Marvela potrzebuje jednak dodatkowych zdjęć, a na planie uchwycona została między innymi Julia Garner.
Nie musi to jeszcze oznaczać, że „Fantastyczna Czwórka” potrzebuje sporych poprawek. Dokrętki to dosyć standardowa procedura w przypadku projektów Marvela. Samo studio uspokaja fanów, twierdząc, że to „standardowy protokół” dla produkcji MCU. Takie dodatkowe zdjęcia odbywały się chociażby w przypadku filmu „Thunderbolts”, ale organizowano je jeszcze w grudniu, na pół roku przed premierą kinową. Aby ocenić skalę i wagę dokrętek do „Fantastycznej Czwórka”, będziemy musieli poczekać na to, ile czasu aktorzy spędą faktycznie na planie.
zdj. Marvel