
Matthew McConaughey, zdobywca Oscara za rolę w „Witaj w Klubie”, ujawnia jak podjął decyzję o odejściu od komedii romantycznych, które przez wiele lat dominowały w jego karierze. W rozmowie z Nickiem Kyrgiosem w najnowszym odcinku podcastu Good Trouble, aktor opowiedział o swojej drodze do zmiany w Hollywood i o tym, jak nauczył się mówić „nie”.
„Nie wrócę do pracy, dopóki nie dostanę ról, które naprawdę chcę grać”
McConaughey, znany z ról w takich filmach jak „Powiedz tak”, „Jak stracić chłopaka w 10 dni” czy „Miłość na zamówienie”, w latach 2000-2010 był uważany za króla komedii romantycznych. Choć te produkcje były hitami, McConaughey przyznał, że poczuł się uwięziony w tej roli. „Byłem tak silny w tej roli, że cokolwiek poza nią – przy dramatach, w których chciałem grać, spotykałem się z odmową. Hollywood mówiło: Nie, nie, nie, masz zostać, zostań tam gdzie jesteś” – wspomina aktor.
Po latach utożsamiania z jednym gatunkiem McConaughey zrozumiał, że musi coś zmienić. „Nauczysz się, że diabeł tkwi w nieskończonych tak” – powiedział aktor. „Kiedy osiągniesz pewien sukces, nie staje się równie ważne, a nawet ważniejsze niż tak. Zrozumiałem, że nie mogę już mówić tak na wszystko, bo w ten sposób straciłem kontrolę nad swoją karierą”. Postanowił zrobić krok wstecz i przeprowadzić się na ranczo w Teksasie, gdzie zawarł pakt z żoną, Camilą Alves McConaughey: „Nie wrócę do pracy, dopóki nie dostanę ról, które naprawdę chcę grać”.
Aktor w pełni poświęcił się realizacji tego postanowienia i przez dwa lata odmówił wszelkich propozycji, które nie odpowiadały jego artystycznym ambicjom. W tym czasie otrzymał m.in. ofertę za 14,5 miliona dolarów za rolę w komedii akcji, którą zdecydował się odrzucić. „To była chyba moja najbardziej buntownicza decyzja w Hollywood. Pokazałem, że nie blefuję i Hollywood zaczęło postrzegać mnie jako coś świeżego” – powiedział McConaughey.
Sprawdź też: Krytycy pieją z zachwytu, a widzowie są oczarowani! To jeden z najlepszych musicali ostatnich lat!
Jego strategia w końcu się opłaciła. McConaughey otrzymał role w bardziej dramatycznych produkcjach, takich jak „Uciekinier”, „Interstellar”, serial „Detektyw” czy „Witaj w klubie”, za którego otrzymał Oscara. „Kiedy te oferty przyszły, aż śliniłem się na ich widok. Wróciłem i pracowałem na pełnych obrotach, czerpiąc z tego pełnię satysfakcji” – zakończył aktor.
źródło: The Hollywood Reporter/zdj. depositphotos