
Michael Bay powraca do uniwersum „Transformers”. Jak poinformował branżowy insider Matthew Belloni, reżyser pracuje nad nową odsłoną serii dla Paramount Pictures — tym razem nie tylko jako producent, ale także jako reżyser.
Co dalej z serią „Transformers”?
To pierwszy film Baya z cyklu od czasu „Transformers: Ostatni Rycerz” z 2017 roku, który zakończył jego pięciofilmowy run i jednocześnie okazał się największym finansowym rozczarowaniem franczyzy. Powrót ma być wynikiem wzajemnego zapotrzebowania: Paramount od lat boryka się z malejącym zainteresowaniem marką, a Bay, mimo realizacji „Ambulansu” — nie zdołał od tamtej pory uruchomić żadnego dużego projektu.
Według doniesień rozmowy z wytwórnią trwały od zeszłego roku. Początkowo Bay miał powrócić wyłącznie jako producent, jednak z czasem zaangażował się także reżysersko. Scenariusz nowego filmu przygotowuje Jordan VanDina („Animaniacy”, „The Binge”).
Projekt Baya to tylko jeden z kilku rozwijanych obecnie przez studio. W przygotowaniu ma znajdować się również aktorski „Transformers Początek” w reżyserii Josha Cooleya oraz potencjalny crossover z serią „G.I. Joe”. Paramount nie może jednak pozwolić sobie na zbyt długą zwłokę — jeśli do 2029 roku nie rozpoczną się zdjęcia do kolejnej odsłony serii, studio może utracić prawa do marki.
Michael Bay nadał filmową tożsamość „Transformersom”, zaczynając od widowiskowego hitu z 2007 roku. Jego dynamiczny, efektowny styl przyniósł serii miliardowe zyski — pierwsze trzy części zarobiły łącznie ponad 2,6 miliarda dolarów. Jednak już po „Wieku zagłady” (2014) dało się odczuć zmęczenie formułą, a „Ostatni Rycerz” pogłębił kryzys.
Sprawdź też: Jedno z najważniejszych dzieł Stephena Kinga doczeka się filmowej wersji! Znamy reżysera
W ostatnich latach Paramount próbował różnych kierunków. „Bumblebee” w reżyserii Travisa Knighta, został dobrze przyjęty przez krytyków, lecz osiągnął umiarkowany sukces finansowy (468 mln dolarów). „Transformers: Przebudzenie bestii” (2023) próbował połączyć emocjonalną tonację „Bumblebee” z widowiskowością starszych części, jednak również nie spełnił oczekiwań (441,7 mln dolarów wpływów). Powrót Baya wydaje się dość ryzykowną decyzją, ale to właśnie on jako ostatni potrafił przyciągnąć na tyle szeroką publiczność do kin, aby zadowolić studio.
źródlo: Comicbook/zdj. Paramount