
Nowy film reżysera „Parasite” Bong Joon Ho z Robertem Pattinsonem w głównej roli otrzymuje pierwsze recenzje. Krytycy w większości wypowiadają się o nim pozytywnie, choć nie brakuje również bardziej krytycznych głosów.
Pierwsze recenzje „Mickey 17” – Bong Joon Ho zaskakuje, ale nie wszystkich przekonuje
Film oparty na powieści Edwarda Ashtona „Mickey 7” opowiada historię Mickey’ego Barnesa (Robert Pattinson), „expendable’a” – „osoby do poświęcenia” wysyłanej do niebezpiecznych zadań, która za każdym razem, gdy ginie, zostaje stworzona na nowo. Mickey znajduje się w sytuacji, w której jego lojalność wobec pracodawcy oznacza dosłownie służebnicze życie królika doświadczalnego… za cenę wielokrotnej śmierci podczas absurdalnie niebezpiecznych i eksperymentalnych misji. Obok Pattinsona w obsadzie znaleźli się Mark Ruffalo, Steven Yeun, Toni Collette oraz Naomi Ackie.
Film ma obecnie 86% pozytywnych recenzji w serwisie Rotten Tomatoes, choć warto zaznaczyć, że wynik ten opiera się na zaledwie 28 recenzjach, więc może się jeszcze znacznie zmienić. „Mickey 17” jest chwalony przede wszystkim za elementy komediowe, rozrywkowy charakter i unikalność wśród blockbusterów. Dużo pochwał zbiera również rola Roberta Pattinsona. Krytycy zarzucają jednak filmowi chaotyczność, przerysowanie oraz zbyt moralizatorski ton.
Helen O’Hara z Empire Magazine określa „Mickey 17” jako film, który „podobnie jak jego bohater, jest nieco zwariowany i niespójny, ale jednocześnie zabawny, przemyślany i bardziej realny, niż mogłoby się wydawać”. Krytyczka nazywa go „uroczą kosmiczną osobliwością”, sugerując, że mimo pewnych wad film ma w sobie coś ujmującego.
Lou Thomas z Time Out podkreśla, że choć najnowsze dzieło Bonga „może nie mieć tak wyraźnego politycznego komentarza jak jego poprzednie filmy, to wciąż jest znakomitą rozrywką – wielkim, dziwacznym widowiskiem, jakich w blockbusterowym kinie po prostu brakuje”. Z kolei Robbie Collin z Daily Telegraph (UK) odpowiada na pytanie, dla kogo jest ten film, mówiąc: „Dla każdego, kto tęskni za filmem tak wyjątkowym, że w żadnym filmowym uniwersum nie miałby prawa powstać”.
Najwięcej pochwał zbiera Robert Pattinson, który – jak pisze Clarisse Loughrey z Independent (UK): „Jest tu w swojej najlepszej formie, trzymając w ryzach swoje gwiazdorskie, magnetyzujące spojrzenie, by wcielić się w uroczych dziwaków”. Ben Croll z TheWrap porównuje jego kreację do klasyki komediowego aktorstwa i występów Jima Carreya: „Idol nastolatek, który stał się ulubieńcem art-house’u, a następnie gwiazdą kina akcji – Pattinson mógłby bez trudu nazwać komedię swoim prawdziwym powołaniem. Jego elastyczna, fizyczna gra jest tu równie zręczna, jak ta Jima Carreya w najlepszych latach”.
Sprawdź też: „Mesjasz Diuny” wejdzie na plan o wiele wcześniej niż zakładano! Kiedy premiera?
Jednak nie wszyscy krytycy są tak entuzjastyczni. John Nguyen z Nerd Reactor zauważa, że choć „Pattinson to prawdziwa uczta dla oczu, zwłaszcza gdy wciela się w różne postacie, a obserwowanie kolonii ludzkiej walczącej o przetrwanie jest fascynujące, to trzeci akt filmu stanowi niestety utraconą szansę”.
Pojawia się także krytyka samej wizji reżysera. Peter Debruge z Variety przyznaje, że choć film zyskuje punkty za „samą osobliwość”, to „za dużo momentów okazuje się chaotycznych, przesadnych i kaznodziejskich”. Leonardo Goi z The Film Stage zwraca uwagę, że Bong Joon Ho „stworzył coś dziwnie bezwładnego – historię, która zbyt chętnie mówi nam, po której stronie powinniśmy się opowiedzieć”.
Jaki naprawdę jest „Mickey 17”? Przekonamy się już niedługo – po licznych przesunięciach w harmonogramie premier film trafi do polskich kin 14 marca 2025 roku.
źródło: Rotten Tomatoes/ zdj. Warner Bros.