Disney podjął decyzję o zrezygnowaniu z kinowego debiutu „Mulan” na terenie USA. Zamiast tego, Amerykanie będą mogli zobaczyć film na platformie streamingowej Disney+. Film nie będzie jednak częścią „tradycyjnej” oferty usługi. Żeby go zobaczyć, trzeba będzie zapłacić dodatkowe 30 dolarów.
Disney ujawnił najnowszą decyzję podczas kwartalnego spotkania z inwestorami i mediami. O szczegółach poinformował CEO korporacji, Bob Chapek:
Postrzegamy [udostępnienie „Mulan” na Disney+] jako okazję do zaprezentowania tego niesamowitego filmu szerszej publiczności, która obecnie nie może chodzić do kin, a zarazem – do zwiększenia atrakcyjności subskrypcji Disney+
W formie ekskluzywnej oferty usługi streamingowej film ma zadebiutować jeszcze w przyszłym miesiącu. Warto dodać, że w tych państwach, w których Disney+ nie zostało jeszcze udostępnione, a kina funkcjonują bezpieczenie, „Mulan” doczeka się premiery wielkoekranowej. Na ten moment nowa data nie została jednak jeszcze ujawniona.
Przypomnijmy, że gdyby nie epidemia koronawirusa, to aktorska wersja kultowej animacji „Mulan” pojawiłaby się na dużym ekranie już 27 marca. Na początku kwietnia premiera została jednak przesunięta na 24 lipca, a pod koniec czerwca ze względu na niekorzystną sytuację epidemiczną w Stanach Zjednoczonych Disney ogłosił, że nowa data premiery filmu „Mulan” została wyznaczona na 21 sierpnia
„Mulan” to opowieść o przygodach nastolatki, która w przebraniu mężczyzny, w miejsce swego chorego ojca, udaje się na służbę do cesarskiej armii i staje się jednym z największych wojowników w historii Chin. Historia o niezwykłych wyczynach Hua Mulan jest jedną z najpopularniejszych chińskich legend.
Źródło: MovieWeb / zdj. Disney