Udało się! Dzięki zmasowanej ofensywie przeprowadzonej przez zdeterminowanych użytkowników naszego portalu doczekaliśmy się polskiego Blu-raya z „Na noże” w reżyserii Riana Johnsona. I choć wydanie, które otrzymaliśmy, do idealnych bynajmniej nie należy (o czym przekonacie się poniżej), to możliwość zrecenzowania go jest z pewnością miłą niespodzianką, a zarazem dowodem, że pozytywne inicjatywy zawsze mają sens. Zapraszamy do lektury!
„Na noże” (2019), reż. Rian Johnson
(dystrybucja w Polsce: Monolith)
Film:
Odkąd trzy lata temu podpisał się pod ósmym epizodem „Gwiezdnych wojen”, Rian Johnson stał się przedmiotem bodaj największej polaryzacji fandomu i ujściem dla rozdarcia kultury internetowej w ogóle. W równym stopniu krytykowany, co podziwiany, reżyser znany jest ze swojej skłonności do subwertowania gatunkowych oczekiwań. W debiutanckim obrazie „Brick” Johnson posłużył się licealną scenografią, by opowiedzieć osobliwą historię w konwencji neo-noir. „Ostatni Jedi” pozostaje natomiast – ku rozpaczy jednych i zachwytom drugich – najwyraźniejszym przykładem niemal całkowitego porzucenia zobowiązań serii. W „Na noże” (ang. „Knives Out”) Johnson podejmuje przykurzoną formułę kryminalnych narracji „whodunit” („któżtozrobił”?), ale – jak na niego przystało – konwencja jest tu wyłącznie pretekstem, punktem wyjścia dla autorskiej wariacji.
W jednym z kluczowych momentów filmu detektyw Benoit Blanc, umyślnie przerysowany archetyp detektywa rodem z powieści Agathy Christie, określa intrygę w sercu narracji mianem metaforycznego donuta z metaforyczną dziurą w środku. Donut tenże ma pośrodku jeszcze jednego donuta, z jeszcze jedną dziurą, w której – zgadliście – skrywa się kolejny donut. Rozkosznie niewprawna przenośnia wkomponowana w wydłużony, autoświadomy monolog podkreśla pastiszowy wydźwięk filmu, a zarazem idealnie podsumowuje fabularne zawiłości i wybornie skonstruowaną intrygę. Oto w dzień po swoich osiemdziesiątych piątych urodzinach słynny autor powieści kryminalnych (Christopher Plummer) zostaje w makabrycznych okolicznościach zamordowany. W krąg poddanych szczegółowemu śledztwu podejrzanych wchodzi najbliższa rodzina, pielęgniarka i sprzątaczka. Do sprawy wkrótce przyłącza się zatrudniony przez niewiadomego zleceniodawcę detektyw-celebryta. Johnson zamyka całą gromadę wewnątrz rezydencji jubilata/denata, w ograniczonej scenografii starannie eksponuje każdą z postaci, ujawnia wewnętrzne konflikty i obnaża motywy. Tych ostatnich nie brakuje, bo szybko okazuje się, że rodzina Thrombey to tykająca bomba. Kamera z rzadka opuszcza wnętrze rezydencji, za pomocą wielu retrospekcji i powtórzeń analizując poczynania podejrzanych. Widzowie zaangażowani w dekonstrukcję tajemnicy opartej na tożsamości mordercy szybko wpadają jednak w pułapkę zastawioną przez reżysera.
„Na noże” kilkukrotnie podrzuca odbiorcom informacje, które zdają się eliminować element zasadnicznej intrygi, a w międzyczasie co rusz przenoszą środek cieżkości i pomysłowo podsycają zaangażowanie. By nie zdradzać zbyt wiele, powiedzmy tylko, że Johnson poddaje „gwóźdź” tradycyjnej narracji „whodunit” zasadniczym modyfikacjom – wysublimowana gra z widzem raz za razem posługuje się innymi punktami zaczepienia, opiera się na suspensywnym manipulowaniu oczekiwaniami wysnutymi na podstawie formalnych poszlak. „Na noże” nie kryje się ze swoimi inspiracjami. W scenariuszu kilkukrotnie pojawiają się wzmianki do istniejących powieści kryminalnych, ekscentryczny inspektor w centrum narracji określa swego pomocnika mianem Watsona, on sam jest oczywiście inną wersją detektywa Poirot, a decyzje stylistyczne kojarzą się z tuzinem filmów z ramienia „murder mystery”. Ponieważ jednak film Johnsona tak usilnie kojarzy się z klasykami w rodzaju „Śmierci na Nilu” czy „Detektywa” z 1972 roku, tym wyraźniej rezonują wszystkie nieszablonowe odejścia od sprawdzonego wzorca. Obok wirtuozerskiego manipulowania tajemnicą i przepływem informacji, wewnątrz opowieści pojawiają się na przykład motywy bieżącej polityki imigracyjnej USA oraz, w mniejszym stopniu, temat internetowych trolli (o których Johnson zapewne opowiada z własnego doświadczenia). Podobnie jak w najpopularniejszych filmach opartych na prozie Agathy Christie, „Na noże” posługuje się gwiazdorską obsadą i podczas gdy każdy z członków wnosi do filmu niekwestionowaną energię i charyzmę, tak nie mógłbym wystarczająco wychwalić kreacji Daniela Craiga, który z dziwacznym akcentem i old-schoolowymi tweedowymi marynarkami z łatwością szturmuje bezgraniczne oddanie widowni.
Słowem podsumowania, otrzymujemy tu wystylizowany list miłosny do klasyków kryminału, posługujący się narracją nieustannie wyprzedzającą i widownię, i wykorzystywaną konwencję. „Na noże” to być może najlepszy film w dorobku Riana Johnsona – wyśmienita i nowatorska łamigłówka zachęcająca do wielokrotnych powtórek, doskonale zagrana, pięknie sfilmowana i, co szczególnie ekscytujące, będąca początkiem zupełnie nowej serii.
Obraz:
Rian Johnson jest Artystą z krwi i kości i z dużej litery. By się o tym przekonać, wystarczy obok studiowania jego filmów posłuchać, jak o nich opowiada – jak wiele uwagi poświęca komponowaniu pojedynczych ujęć i jak istotne jest dla niego, by ani jedno nie stanowiło formalnego przestoju w eksponowaniu treści filmu (poważnie, jeśli nie mieliście okazji, to rzućcie okiem tutaj). Ponieważ wizualne aspekty jego kina stanowią owoc tak szczegółowego procesu, warto się im przyglądać w najlepszej możliwej jakości. Na krążku Blu-ray otrzymujemy transfer 1080p przy aspekcie 1.85:1 (a nie tak jak błędnie informuje odwrotna część opakowania, wymieniając współczynnik 2.39:1). Co ciekawe, choć z powodów czysto logistycznych „Na noże” zarejestrowano w całości z użyciem kamer cyfrowych, operator Steve Yedlin zadbał, by wygląd filmu imitował klasyczne produkcje gatunku. Konsekwentnie, starannie zaprojektowane metody obróbki obrazu nadały produkcji cechy „tradycyjnego” filmowania – obok starannie wyeksponowanego ziarna, szczególnie widoczne stają się drobne drgania obrazu imitujące efekt „gate weave”, a w ujęciach o wysokim kontraście ujawniają się ledwie zauważalne na krawędziach filmowanych obiektów zakłócenia świetlne. Wspomnijmy jednak, że polskie wydanie charakteryzuje się słabszym kontrastem i większą jasnością względem amerykańskiej edycji Blu-ray, co obrazuje poniższe porównanie.
Kadr z polskiej płyty Blu-ray vs. ten sam kadr z amerykańskiej płyty Blu-ray.
Fragment obrazu z polskiej płyty Blu-ray vs. ten sam fragment obrazu z amerykańskiej płyty Blu-ray.
Zamieszczone porównania mają jedynie charakter poglądowy, a ich głównym zadaniem jest zobrazowanie różnicy kontrastu pomiędzy wydaniem Blu-ray z Polski a USA. Pamiętajcie też, że wygląd obrazu na wszystkich zrzutach ekranu uzależniony jest również od technicznych właściwości Waszych ekranów i przeglądarek.
Przy takim podejściu twórców, sukces transferu na krążku trudno oceniać w oparciu o wyznaczniki obrazu bezbłędnego, a na bazie tego, w jaki sposób wypełnia on wizję autorów. W tym kontekście właśnie (oprócz niższego kontrastu w polskiej edycji, który odbiega nieco od tejże wizji) nie da się „Na noże” absolutnie niczego zarzucić, bowiem film Johnsona prezentuje się tu idealnie. Co wiecej, w całej swej umyślnej niedoskonałości nie zarzuca podstawowych elementów współczesnego kina wysokiej jakości. Na ekranie z łatwością wypatrzymy wszystkie najważniejsze walory produkcji, docenimy detale tła, retro-paletę kolorystyczną i ostrą jak brzytwa ekspresję topowych aktorów Hollywoodu. Nie licząc większej jasności względem wydania ze Stanów Zjednoczonych, „Na noże” prezentuje przyzwoitą jakość obrazu, w której trudno dopatrzeć się większych słabostek (a przynajmniej tych słabostek, których twórcy by sobie nie przypisywali).
Wykres bitrate'u wideo na płycie Blu-ray
Poniżej prezentujemy wykresy bitrate'u video recenzowanej płyty Blu-ray, a dodatkowo także bitrate obrazu filmu „Na noże” dostępnego w polskiej bibliotece serwisu iTunes dla posiadaczy urządzeń Apple TV i Apple TV 4K w rozdzielczości Full HD.
Po kliknięciu w obrazek przejdziecie do narzędzia, w którym można wyłączyć wybrany wykres i sprawdzać bitrate w konkretnym miejscu.
Dźwięk:
„Na noże” to kino bardzo kameralne, toteż efekty dźwiękowe stanowią zbiór dość intymny – nie operując wybuchową teksturą, artyści zatrudnieni przez Johnsona odnaleźli szerokie spektrum dźwięków w pozornie trywialnych aspektach diegezy, kropkę nad i stawiając w miejscach, w których rzeczywistość uwikłanych w tajemnicę staje do góry nogami. Ponieważ większość narracji ogranicza się do pojedynczej lokacji, od podszewki poznajemy zwłaszcza brzmienie rezydencji rodziny Thrombeyów – trzaskanie ognia w kominku, przytłumione dyskusje z zamkniętego pokoju, głośne kłótnie Toni Collette i Dona Johnsona, wycie wiatru za oknem, tudzież chlastanie nożem po gardle. Jak na, mogłoby się wydawać, oszczędną w dynamice scenografię, dźwięki „Na noże” składają się na pokaźny zestaw audalnych znakomitości, zmontowanych z wzorcową precyzją. Na krążku Blu-ray niesie je zapis DTS-HD Master Audio 5.1 – bynajmniej nie najlepszy spośród możliwości oferowanych przez inne współczesne wydawnictwa, ale w zupełności wystarczający, by wypełnić zadanie narzucone przez formę.
Jeśli chodzi o polską wersję językową, otrzymujemy na krążku aż dwie możliwości. Całkiem znośnego polskiego lektora usłyszymy albo w DTS-HD MA 5.1, albo klasycznym Dolby Digital 5.1. W pierwszym przypadku jakość oferuje nam dość tradycyjne lektorskie wrażenia – tubalny głos oferuje niezłą ekspresję, ale przyćmiewa drobne dźwiękowe zdarzenia na przestrzeni całego filmu. Jeśli jesteście w stanie to przełknąć, cóż, oglądnąć się da.
Materiały dodatkowe:
Omawiając materiały dodatkowe, docieramy do najbardziej rozczarowującego aspektu wydawnictwa. Polski krążek nie zawiera bowiem żadnych dodatków. Brak elementów wzbogacających rodzimą prezentację „Na noże” razi tym bardziej, że w zagranicznych wydaniach film Johnsona może pochwalić sie zestawem prawdziwie imponującym – obok ścieżki z komentarzem reżysera oferują one ponad dwugodzinny zbiór minidokumentów, omówień i sesji Q&A z ekipą produkcyjną. Fatalne przeoczenie. Wygląda na to, że niektórzy fani zakupu „Na noże” za granicą po prostu nie unikną.
Opis i prezentacja wydania:
„Na noże” przybyło na półki sklepowe w standardowym plastikowym opakowaniu. Choć na okładce znalazła się ładna i nastrojowa grafika zapożyczona z plakatu filmu Johnsona, na okładce znalazł się też wspomniany wcześniej błąd w odniesieniu do współczynników obrazu. Brakuje również informacji o polskiej wersji lektorskiej w wersji DTS-HD MA 5.1.
Podstawowe informacje z raportu BDInfo:
Disc Title: NA NOZE
Disc Size: 42,116,647,727 bytes
Length: 2:10:05.798 (h:m:s.ms)
Size: 41,482,635,264 bytes
Total Bitrate: 42.51 Mbps
VIDEO:
Codec Bitrate Description
----- ------- -----------
MPEG-4 AVC Video 34999 kbps 1080p / 23.976 fps / 16:9 / High Profile 4.1
AUDIO:
Codec Language Bitrate Description
----- -------- ------- -----------
DTS-HD Master Audio English 1956 kbps 5.1 / 48 kHz / 1956 kbps / 16-bit (DTS Core: 5.1 / 48 kHz / 1509 kbps / 16-bit)
Dolby Digital Audio English 640 kbps 5.1 / 48 kHz / 640 kbps / DN -31dB
DTS-HD Master Audio Polish 1836 kbps 5.1 / 48 kHz / 1836 kbps / 16-bit (DTS Core: 5.1 / 48 kHz / 1509 kbps / 16-bit)
Dolby Digital Audio Polish 640 kbps 5.1 / 48 kHz / 640 kbps / DN -31dB
SUBTITLES:
Codec Language Bitrate Description
----- -------- ------- -----------
Presentation Graphics Polish 34.616 kbps
Pełny raport BD-info dostępny jest pod odnośnikiem: „Na noże” – raport BDInfo z płyty 2D.
Specyfikacja wydania
Dystrybucja |
Monolith |
Data wydania |
25.03.2020 |
Opakowanie |
plastikowe |
Czas trwania [min.] |
130 |
Liczba nośników |
1 |
Obraz |
Aspect Ratio: 16:9 - 1.85:1 |
Dźwięk oryginalny |
DTS-HD Master Audio 5.1 angielski |
Polska wersja |
DTS-HD Master Audio 5.1 (lektor: Radosław Popłonikowski) i napisy |
Podsumowanie:
Doczekaliśmy się polskiego wydania „Na noże”, które dla wielu potencjalnych odbiorców może okazać się zwyczajnie niewystarczające. Choć nie sposób odnaleźć słabostek w zjawiskowej audiowizualnej prezentacji filmu Riana Johnsona, zaniedbaniu uległ aspekt, który dla niejednego kolekcjonera wydawnictw Blu-ray stanowić może zagwozdkę nad sensem zakupu tej wersji, w opozycji do ofert zagranicznych. A jednak, jeśli cenicie sobie wyłącznie jakość samego obrazu i dźwięku, nie mam najmniejszych wątpliwości, że rodzimy błękitny krążek z „Na noże” jest właśnie dla Was.
Kompletne informacje na temat wydania Blu-ray z filmem „Na noże” znajdziecie na Filmoskopie.
Oceny przyznawane są w skali od 1 do 6.
Gdzie kupić?
- Empik 62,99 zł
- MediaMarkt 64,90 zł
- BlueDvd 69,99 zł
- DVDmax.pl 79,99 zł
zdj. Lionsgate