Netflix stracił prawie milion użytkowników. Plan z reklamami i opłata za dzielenie kont nadchodzą

Netflix stracił w ostatnim kwartale blisko 1 mln użytkowników, co jest absolutnym rekordem w historii serwisu, ale paradoksalnie jego finansowe wyniki za drugi kwartał uspokoiły nieco inwestorów i podniosły ceny akcji. Poznajcie szczegóły.

Netflix traci 970 tys. klientów, ale i tak zyskuje na akcjach spółki

W kwietniu Netflix przyznał w raporcie za pierwszy kwartał, że pierwszy raz od 10 lat jego baza klientów została pomniejszona. Z usług serwisu zrezygnowało wówczas 200 tys. abonentów. Jego niezachwiana przez lata pozycja hegemona na rynku zaczęła być poddawana pod wątpliwość, co wyjątkowo mocno odbiło się na akcjach spółki oraz postrzeganiu go przez globalnego odbiorcę – a miał to być dopiero początek problemów streamingowego giganta. W swoim własnym raporcie Netflix zakładał, że w kolejnym kwartale straci aż 2 mln użytkowników, co byłoby istną katastrofą. Okazało się jednak, że wyliczenia analityków były zbyt pesymistyczne i podsumowanie drugiego kwartału nie przyniosło aż tak złych wiadomości dla włodarzy serwisu.

W drugim kwartale 2022 roku platforma Netflix straciła co prawda aż 970 tys. abonentów, ale wynik ten pozostaje daleko przed katastrofą zapowiadaną przez prognozy. Strata prawie 1 mln użytkowników oznacza jednak, że z serwisu globalnie korzysta obecnie 220,67 mln subskrybentów. Inwestorzy pozytywnie zareagowali na wieści o utracie „zaledwie 970 tys. użytkowników” i akcje spółki wzrosły na koniec sesji o 6% do kwoty $201,63. Platforma Netflix osiągnęła tym samym najwyższą wycenę od kwietnia tego roku.

Kolejny kwartał odwróci spadkowy trend? Netflix wierzy w swoje hity

Zdjęcie z serialu Sandman od platformy Netflix

Analizy dotyczące trzeciego kwartału sugerują, że Netflix zdoła w najbliższych miesiącach odwrócić trend z pierwszej połowy tego roku i na koniec kolejnego okresu podsumowanie przyniesie informację o pozyskaniu 1 mln nowych subskrybentów. Za przyrost klientów mają w najbliższych trzech miesiącach odpowiadać między innymi dwa ostatnie odcinki czwartego sezonu „Stranger Things”, które pojawiły się na początku lipca, a także nowa produkcja „Sandman”, piąty sezon serialu „Cobra Kai” oraz wielkie widowiska akcji „The Gray Man” oraz „Day Shift” – jeszcze niedawno ramówka wypełniona takimi hitami byłaby gwarantem znacznie większego wzrostu bazy klientów, dlatego nawet przy założeniu, że Netflix zyska 1 mln nowych użytkowników w kolejnym kwartale, nie będzie to wynik, który zapowiadałby całkowite wyprostowanie trudnej sytuacji serwisu.

Na koniec czerwca przychód spółki wynosił 7,97 mld dolarów, co stanowi wzrost o 9% względem tego samego okresu w zeszłym roku, ale jest to wynik, który spółka zawdzięcza między innymi nieco silniejszej pozycji dolara na światowym rynku. Warto też zaznaczyć, że analitycy z Wall Street oczekiwali nieco większego przychodu, który miał wynieść 8,03 mld dolarów. Spółka wypracowała w drugim kwartale zysk netto w wysokości 1,44 mld dolarów, co stanowi wzrost względem zeszłego roku o 7%, kiedy wynosił on 1,35 mld dolarów. W przypadku zysku na akcję wyniósł on, w zakończonym wraz z nadejściem lipca kwartale, 3,20 dolara. W przypadku zysku na akcję analitycy spodziewali się wyniku na poziomie 2,94 dolara.

Netflix traci użytkowników w USA i Europie. Gdzie zyskuje?

Jeśli chodzi o regionalny podział bazy użytkowników i utraty klientów, to Netflix odnotował największe spadki w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. W regionie serwis stracił aż 1,3 mln abonentów, co daje mu aktualnie 73,3 mln aktywnych subskrybentów w Ameryce Północnej. Z serwisu coraz częściej rezygnują też klienci z Europy, Bliskiego Wschodu i Afryki, gdzie Netflix utracił przez ostatnie trzy miesiące 770 tys. abonentów. Wzrost, aczkolwiek niewielki odnotowano natomiast w regionie Ameryki Łacińskiej, gdzie baza klientów wzbogaciła się o 1 000 płatnych subskrybentów. Najwięcej klientów streamingowy gigant zyskał w rejonie Azji i Pacyfiku,  który przyczynił się do znacznego zniwelowania strat w pozostałych częściach świata. W regionie serwis pozyskał aż 1,08 mln subskrybentów w ciągu kwartału.

W raporcie finansowym ujawniono też, że ostatnia seria zwolnień, które były efektem kiepskich wyników z pierwszego kwartału, kosztowała streamingowego giganta 70 mln dolarów, które zostały przeznaczone na odprawy dla pracowników. Zwalniając ponad 300 osób z firmy, Netflix próbuje zmodernizować swoje dotychczasowe podejście i chce skupić się na produkowaniu mniejszej liczby tytułów, które będą odznaczały się lepszą jakością. Przedstawiciele Netfliksa zapewnili też swoich inwestorów, że zapowiadane od kilku miesięcy wprowadzenie nowego, tańszego abonamentu zostanie zrealizowane na początku 2023 roku. Początkowo rozwiązanie to będzie jednak wprowadzone na kilku wybranych regionach, aby analitycy Netfliksa mogli ocenić jego działanie i wprowadzić ewentualne usprawnienia. Plan zakładający obniżenie miesięcznej ceny subskrypcji będzie wiązał się dla jego klientów z koniecznością oglądania reklam. Jest to jedno z głównych rozwiązań, które w ocenie Netfliksa ma pomóc w zatrzymaniu utraty klientów i przywrócić serwis na dawne tory rozwoju. Platforma cały czas pracuje też nad rozwiązaniem problemu z dzieleniem kont przez użytkowników spoza jednego gospodarstwa domowego. Więcej o tej sprawie pisaliśmy ostatnio na Filmożercach w artykule: Netflix wkracza w kolejny etap walki z dzieleniem kont. Dodatkowa opłata staje się faktem w kolejnych krajach.

Plan z reklamami i opłata za dzielenie konta nadchodzą

Nowy raport kwartalny to także nowe wytyczne dotyczące finansowych nakładów na produkcję oryginalnych treści. Utrata użytkowników sprawiła, że już w poprzednim kwartale dyrektor finansowy Spencer Neumann przyznał, że wydatki będą w inteligentny i ostrożny sposób równoważone, aby odzwierciedlić realia wzrostu przychodów firmy. W nowym raporcie dowiedzieliśmy się, co dokładnie oznaczały te słowa. Okazuje się, że Netflix chce zamknąć w tym roku swoje nakłady na produkcje treści w 17 mld dolarów, podczas gdy początkowo mówiło się o kwocie na poziomie 18 mld. W swoim komunikacie Spencer Neumann zasugerował także, że wbrew wcześniejszym oczekiwaniom, w następnych latach nakłady nie będą już tak szybko rosły, jak miało to miejsce do tej pory i kurs obrany w 2022 roku może zostać utrzymany przez kilka kolejnych lat.

zdj. Netflix