Netflix zmienia podejście do zliczania wyników oglądalności swoich filmów i seriali

Włodarze Netfliksa ujawnili, że przy okazji kolejnych oryginalnych premier w ofercie platformy, zmianie ulegnie metoda przeliczania słupków oglądalności. Zamiast przedstawiania wyników na podstawie liczby kont, na których obejrzano daną produkcję, streamer postanowił oprzeć dane na ilości oglądanych godzin

Z wyjaśnień dowiedzieliśmy się, że nowe podejście do kalkulowania wyników oglądalności ma być znacznie dokładniejsze, niż praktyka stosowana do tej pory. Co więcej, zrezygnowanie ze śledzenia liczby kont, które zainteresowały się daną produkcją, ma umożliwić streamerowi lepszą kontrolę zaangażowania i satysfakcji swoich subskrybentów.

Wraz z ogłoszeniem, Netflix udostępnił zestawienie wyników przedstawionych z wykorzystaniem obu metod. Warto dodać, że stawiając na nową praktykę przeliczania oglądalności, przedstawiciele platformy przyznali zasadniczą lukę poprzednich statystyk. Przedstawiając wyniki na podstawie liczb kont, analitycy nie uwzględniali bowiem, że z jednego konta daną produkcję może oglądać więcej niż jeden użytkownik. W danych udostępnionych w poniższej tabeli odczytamy na przykład, że „tylko” 82 miliony kont, z których obejrzano pierwszy sezon „Bridgertonów” w praktyce przełożyły się na aż 625 milionów godzin odtwarzania

381C42CC-7FD2-4388-B7A7-3F5CFD909DC6.jpeg

Źródło: Screen Rant / zdj. Netflix