Netflix opublikował nowy raport dotyczący finansowego rozwoju swojej platformy, który pokazuje, jak epidemia koronawirusa wpłynęła i wpłynie w kolejnym okresie na streamingowego giganta. Poznajcie szczegóły.
W ostatnim kwartale Netflix odnotował kolejny duży wzrost liczby subskrybentów, ale jednocześnie ogłosił także, że według jego analiz w kolejnym okresie rozliczeniowym zainteresowanie usługami serwisu wyraźnie spadnie ze względu na kryzys wywołany epidemią koronawirusa. Po tym, jak Netflix poinformował, że oczekuje w trzecim kwartale niezwykle niskiego przyrostu liczby płatnych subskrybentów, wynoszącego jedynie 2,5 mln, akcje firmy spadły o prawie 9%. Wynika to z faktu, że analitycy zakładali w tym okresie przyrost nowych klientów na poziomie 5,27 mln. Po zakończeniu czwartkowej sesji cena akcji wynosiła 527,39 dolarów, co dawało kapitalizację wartości na poziomie 231,95 mld dolarów.
Wyniki z drugiego kwartału pokazują po raz pierwszy, jak Netflix poradził sobie podczas trzech pełnych miesięcy pandemii. Streamingowy gigant nie spełnił oczekiwań analityków co do zysku na akcję, głównie z powodu jednorazowej opłaty związanej z kwestiami podatkowymi, którą musiał przekazać na rzecz stanu Kalifornia. Prognozy analityków zakładały zysk na akcji na poziomie 1,81 dolara, podczas gdy Netflix odnotował wynik wynoszący 1,59 dolara. Firma przekroczyła natomiast oczekiwania dotyczące przychodów i liczby globalnych abonentów.
W przypadku globalnych przychodów Netflix ogłosił, że w drugim kwartale osiągnął wynik na poziomie 6,15 mld dolarów, podczas gdy analitycy zakładali wynik słabszy aż o 700 mln (6,08 mld dolarów). Podczas całego drugiego kwartału serwis zyskał na całym świecie 10,09 mln nowych subskrybentów, podczas gdy prognozy analityków zakładały wzrost o 8,26 mln. Ostatni przyrost klientów sprawił, że z platformy Netflix korzysta obecnie na świecie aż 192,95 mln osób. To oznacza, że w pierwszej połowie bieżącego roku serwis zyskał ponad 25 mln subskrybentów, podczas gdy w całym 2019 roku liczba jego subskrybentów wzrosła o 28 mln. Dochód operacyjny serwisu wzrósł w porównaniu z zeszłym rokiem z 706 mln dolarów do 1,36 mld dolarów, zysk netto wyniósł 720 mln dolarów w porównaniu z 271 mln w zeszłym roku, a marża operacyjna powiększyła się z 14,3% do 22,1%.
Największym rynkiem dla Netfliksa cały czas pozostają Stany Zjednoczone i Kanada, gdzie w drugim kwartale platforma zaliczyła przychody na poziomie 2,84 mld dolarów – to wynik przekraczający zeszłoroczny rezultat o 340 mln. Liczba subskrybentów w drugim kwartale zwiększyła się natomiast w tym rejonie o 2,94 mln, co daje w sumie Netfliksowi aż 72,9 mln użytkowników w Ameryce Północnej. W Europie, na Bliskim Wschodzie i Afryce przychody Netfliksa wyniosły natomiast 1,89 mld dolarów w porównaniu do 1,32 mld w zeszłym roku. W drugim kwartale serwis zyskał w tych rejonach 2,75 mln subskrybentów i ma ich w sumie 61,48 mln.
Według własnych prognoz w trzecim kwartale Netflix oczekuje przychodów w wysokości 6,33 miliarda dolarów, co jest kwotą poniżej szacunków analityków, którzy zakładali przychody wynoszące 6,40 miliarda dolarów. W przypadku zysku na akcji w trzecim kwartale Netflix zakłada, że wyniesie on 2,09 dolara, a szacunki analityków wskazują na kwotę 2,01 dolara. Największa rozbieżność w prognozach pozostaje więc w liczbie nowych subskrybentów. Netflix oczekuje zdobycia tylko 2,5 miliona nowych abonentów, podczas gdy analitycy spodziewali się wzrostu aż o 5,27 mln.
Netflix poinformował, że kalendarz premier na 2020 rok nie został zbyt mocno zaburzony przez epidemię koronawirusa, ale obecna sytuacja na świecie odbije się na harmonogramie przewidzianym na 2021 rok. Większość z premier zaplanowanych na przyszły rok pojawi się najprawdopodobniej dopiero w drugiej połowie roku, ale platforma będzie chciała uzupełniać luki w ofercie wykupionymi filmami i serialami. Mimo długiej przerwy w pracach na planach zdjęciowych Netflix zapewnia, że łączna liczba oryginalnych treści w 2021 roku będzie wyższa niż w 2020 roku. Fakt, że większość prac na planach musiała zostać wstrzymana w marcu, sprawił także, że Netflix zachował więcej gotówki i jego wolne przepływy pieniężne wyniosły 899 mln dolarów, podczas gdy w analogicznym okresie w zeszłym roku było to 594 mln dolarów na minusie.
Przy okazji publikacji raportu dowiedzieliśmy się również o personalnych zmianach na najważniejszych stanowiskach w firmie. Na stanowisko co-CEO awansował Ted Sarandos pełniący do tej pory funkcję dyrektora ds. treści. Sprandos został powołany także do rady dyrektorów, ale zachował jednocześnie swoje poprzednie stanowisko, co oznacza, że nadal będzie miał wpływ na sprawy związane z przygotowywanymi produkcjami.
W swoim raporcie za drugi kwartał Netflix ujawnił także wyniki oglądalności niektórych ze swoich oryginalnych produkcji. Według szacunków platformy debiutującą pod koniec kwietnia produkcję „Jeszcze nigdy…” zobaczyło w ciągu pierwszych czterech tygodni aż 40 milionów użytkowników, a nowy film Spike'a Lee pod tytułem „Da 5 Bloods” obejrzało 27 milionów.
Przy okazji publikacji raportu Netflix ogłosił też listę 10 najpopularniejszych filmów platformy.
zdj. Netflix