Nicolas Cage nigdy nie przejdzie na emeryturę. Nowy wywiad z aktorem

Nicolas Cage, który ma w dorobku udział w ponad stu filmach – w tym w trzech zrealizowanych tylko w tym roku – udzielił nowego wywiadu. W rozmowie aktor przyznał, że nie zamierza w najbliższym czasie ani zwalniać, ani przechodzić na emeryturę, podążając za przykładem takich gwiazd przemysłu jak Humphrey Bogart, czy James Cagney (choć dorobek i jednego i drugiego już dawno przekroczył).

O swoim podejściu do emerytury Cage opowiedział w rozmowie z serwisem EW. W ramach promocji wywrotowego science fiction „Prisoners of the Ghostland”, aktor zdradził, że planuje pozostać w show-biznesie do końca życia. 

Nie, nie, nie. Nie, nie. To się nigdy nie zdarzy. Moja droga w świecie kina jest dla mnie jak anioł stróż. Potrzebuję tego. Jestem zdrowszy, gdy pracuję. Potrzebuję pozytywnego miejsca do wyrażania swojego życiowego doświadczenia i tworzenie filmów mi je podarowało. Nigdy nie przejdę na emeryturę. Ile filmów mam teraz na koncie? 117? Zabawna rzecz, ale ludzie czasem mówią mi „pracujesz zbyt dużo”, a ja odpowiadam na to „lubię pracować, to zdrowe, czuję się szczęśliwy, gdy pracuję, a tacy Cagney i Bogart występowali w setkach filmów.” A później myślę sobie, że lepiej to sprawdzę. (...)

Warto dodać, że Cagney i Bogart mieli w dorobku kolejno około siedemdziesięciu i osiemdziesięciu ról. W kontekście aktywności w przemyśle więc, Cage zrównał się z dwójką kultowych aktorów jeszcze w okolicach „Ostatniej misji USS Indianapolis” w 2016 roku. Mimo to, kariera gwiazdy „Skarbu narodów” zdaje się wyłącznie nabierać na prędkości. Co więcej, wciąż zabiera Cage'a w zupełnie nowe miejsca bo obok odegrania łowcy trufli w nagradzanym thrillerze „Pig” oraz samego siebie w pastiszowej autobiografii „The Ubearable Weight of Massive Talent”, aktor pojawi się wkrótce w pierwszym w swojej karierze westernie. Dodajmy też, że jego kreacja w „Pig” spotkała się bardzo entuzjastycznym przyjęciem grona krytyków filmowych, którzy określili rolę łowcy trufli, jako jednej z najmocniejszych portretów karierze niezależnego gwiazdora. 

Źródło: Screen Rant / zdj. Netflix