
Pierwsze opinie o nowym filmie w reżyserii i według scenariusza Jordana Peele'a wskazują na kolejny krytyczny sukces twórcy „Uciekaj!” i „To my”. W następstwie pierwszego pokazu znalazły się głosy, które porównują filmowca do Stevena Spielberga i Johna Carpentera.
„Nie!” to w wielu względach zupełnie nowy teren dla Jordana Peele'a. Jego dwa poprzednie obrazy operowały na kameralnej skali, wpędzając niewielką grupkę bohaterów w surrealistyczne okoliczności podszyte wyraźnym społecznym komentarzem. W nowym filmie reżyser łączy konwencję grozy z widowiskowością kina science fiction, nagranego z myślą o ekranach IMAX. „Chcieliśmy zrobić wielki wakacyjny blockbuster, na którym można się dobrze bawić z każdym nastawieniem.” – opowiadał niedawno reżyser. „Jeśli chcesz wejść na sale, zapalić grubego skręta i pogadać z kumplem o problemach społecznych, będziesz mógł to zrobić. Jeśli chcesz siąść przed ekranem i po prostu się zrelaksować, uciec od wszystkiego i zobaczyć, jak Keke Palmer radzi sobie z UFO to właśnie tego możesz się spodziewać”. O ile zaufamy przedstawicielom zachodnich mediów, którzy zobaczyli film podczas wczorajszego premierowego pokazu w Los Angeles, efekt przejścia na szerszy tryb opowiadania wyszedł Peele'owi znakomicie.
Krytycy wychwalają zwłaszcza atmosferę, którą reżyser stworzył w swoim debiucie w gatunku SF. „Jordana Peele'a porównuje się do Hitchcocka, ale Nie! pokazuje, że jest Carpenterem nowej generacji” – czytamy w minirecenzji Franka Pallotty z CNN. „Jordan Peele rozwija skrzydła i robi wysokobudżetowe kino sci-fi na miarę Spielberga, ale z podtekstem, którego moglibyście oczekiwać” – wspomina Kevin Połowy dziennikarz Yahoo! Entertainment. W opiniach zamieszczonych w mediach społecznościowych (na dłuższe publikacje poświęcone filmowi obowiązuje jeszcze na ten moment embargo) znalazły się porównania do widowisk w stylu „Bliskich spotkań trzeciego stopnia”, czy „Szczęk” – nie tylko od strony tematyki i ciekawego operowania konwencją, a również sprawności wykonania. Pośród zebranych do tej pory opinii znalazła się tylko jedna, która film Peele'a komentuje w bardziej negatywnym zabarwieniu. Mowa o zamieszczonym poniżej krótkim tekście dziennikarza Scotta Manzella, który porównał centralną intrygę filmu do przeciętnych widowisk M. Nighta Shyamalana. Rzućcie okiem na najciekawsze opinie.
Nie będę spoilerował żadnego aspektu „Nie!” Jordana Peele'a, ale ma ode mnie wielki kciuk w górę. Film z wykorzystaniem kamer IMAX nakręcił operator Hoyte Van Hoytema, więc jeśli macie zamiar oglądać „Nie!” to zobaczcie to na IMAXie. (...)
Not going to spoil any aspect of @JordanPeele's #NopeMovie except to say *big* thumbs up.
— Steven Weintraub (@colliderfrosty) July 19, 2022
And cinematographer Hoyte Van Hoytema shot the movie using @IMAX cameras so if you're going to see #Nope see it in IMAX. Hoytema previously shot 'Tenet,' 'Dunkirk,' and 'Interstellar.' pic.twitter.com/92z9udtRMT
„Nie!” jest nie z tego świata. Film o potworach ze świetnymi kreacjami (zwłaszcza Kaluuyi) i motywem w stylu science fiction o inwazji z lat pięćdziesiątych. To spektakl o koszmarze spektakli. Jordana Peele'a porównuje się do Hitchcocka, ale „Nie!” pokazuje, że jest Carpenterem nowej generacji. Miłego seansu i nie patrzcie w górę.
NOPE is out of this world. A monster mash with great performances (esp. Kaluuya) and a 50s sci-fi invasion motif. A spectacle about the horrors of spectacles.
— Frank Pallotta (@frankpallotta) July 19, 2022
Jordan Peele has been compared to Hitchcock, but NOPE shows he’s a next-gen Carpenter. Enjoy the show and don’t look up. pic.twitter.com/dGKwbXg0WF
Na „Nie!” odpowiadam głośnym TAK. Zobaczcie to na największym ekranie, jaki będziecie w stanie znaleźć. To ekscytujący i dziwny spektakl, nieporównywalny do czegokolwiek innego. Nie spojrzę już w niebo w ten sam sposób.
#NopeMovie is a resounding YES. See it on the biggest screen you can find. A thrilling and strange spectacle unlike anything else out there. I'll never look at the sky the same way again.
— Nigel Smith (@nigelmfs) July 19, 2022
No więc „Nie!” jest absolutnie fenomenalne, z bardzo wielu względów. W perfekcyjny sposób łączy spektakl science fiction z opowieścią, która jest w pewnym sensie rozliczeniem Hollywoodu. Zupełnie się tego nie spodziewałam. Film jest pięknie nakręcony, montaż dźwięku piorunuje, a obsada lśni. Kocham, kocham, kocham ten film.
So #NopeMovie is absolutely phenomenal in so many ways. Perfectly blends together a sci-fi spectacle w/a story that is also something of a Hollywood reckoning & it blew my expectations away. Gorgeously shot, the sound mix is thunderous & the cast all shines. Love love loved it. pic.twitter.com/qdcZIvsX5T
— Heather Wixson (@MMEFXBook is available now!) (@thehorrorchick) July 19, 2022
„Nie!” to najambitniejszy, ale i najsłabszy film Jordana Peele'a. Pierwszy akt jest znakomity, ale na etapie drugiego traci pęd i staje się kiepskim filmem M. Nighta Shyamalana z elementami Spielberga. Brakuje w nim skupienia, a historia nie zostaje w pełni zrealizowana.
Nope is Jordan Peele’s most ambitious film but also his weakest. The first act is superb but by the second, it loses its footing and becomes a bad M. Night Shyamalan movie with Spielbergian elements. It lacks a sense of focus with a story that is never fully realized. #NopeMovie
— Scott Menzel (@ScottDMenzel) July 19, 2022
„Nie!” nie jest tym, czego byście się spodziewali i zwiastun nie oddał temu filmowi sprawiedliwości. Jordan Peele dokonał niewyobrażalnego, po raz kolejny. (...)
#NOPEMovie isn't what you expect and the trailer doesn't give it justice.
— Ernest Owens (@MrErnestOwens) July 19, 2022
Jordan Peele does the unimaginable -- again.
RUN, DON'T WALK TO SEE IT THIS WEEKEND.
E-X-C-E-L-L-E-N-T-!
GIVE KEKE PALMER ALL THE AWARDS CONSIDERATION THIS YEAR.
O „Nie!” musicie wiedzieć tyle, że to kompletnie inny film od „Uciekaj!” i „To my”. Jordan Peele rozwija skrzydła i robi wysokobudżetowe kino sci-fi na miarę Spielberga, ale z podtekstem, którego moglibyście oczekiwać. Idźcie z otwartymi umysłami i będziecie zadowoleni.
The most important thing you need to know about NOPE is it’s crazy different from Get Out & Us. This is Jordan Peele spreading his wings and making big budget Spielberg/esque sci-fi, but with the subtext you’d expect. Enter with an open mind and you’ll be rewarded. #NopeMovie
— Kevin Polowy (@djkevlar) July 19, 2022
„Nie!” Jordana Peele'a to jeden z najlepszych filmów, jakie widziałem w tym roku! Jest przerażający i zaciekły, ale zarazem bardzo zabawny i kompletnie odmienny od każdego filmu o UFO, jakie w życiu widzieliście. To unikalny i BARDZO wciągający horrorowy epos, wypakowany niespodziankami i oparty na niezwykłej kreacji Keke Palmer.
„Nie!” jest z innego świata i nie da się go opisać. Od momentów prawdziwego przerażenia do tych bardziej wzruszających pomiędzy bohaterami, „Nie!” to doświadczenie, które niełatwo będzie zapomnieć, a szczęki będziecie szukać na podłodze. Jordan Peele znów tego dokonał.
#NopeMovie is otherworldly yet indescribable. From instances of sheer terror to heartfelt moments btwn the characters, #Nope is an experience that won't be easy to shake off as you find yourself picking your jaw up from the floor. Jordan Peele has done it again! @nopemovie pic.twitter.com/bUr1ad5TAx
— Shannon McGrew @ Screaming Into the Void (@shannon_mcgrew) July 19, 2022
„Nie!” Jordana Peele'a to przejaw jego najbardziej pewnej, niczym nieskrępowanej i potencjalnie polaryzującej wizji. Mniej chodzi tu o strach [bo Peele] zamienia wykrzykniki horroru na znaki zapytania science fiction. Mając w sobie elementy „Bliskich spotkań” i „Szczęk”, „Nie!” jest prawdziwą zagadką.
Jordan Peele’s Nope is his most confident, unfettered, and potentially most divisive vision yet. Swapping the exclamation marks of horror for the question marks of sci-fi, this is less about scares. With hints of Close Encounters, Jaws, and more, #NopeMovie is a real puzzlebox. pic.twitter.com/Ny3EVaLTqW
— Simon Thompson (@ShowbizSimon) July 19, 2022
„Nie!” rozgrywa się w Kalifornii i opowiada o losach mieszkańców położonej na odludziu farmy. Bohaterowie zostają świadkami niesamowitego i mrożącego krew w żyłach zdarzenia. Dotychczasowe zapowiedzi pozwalają założyć, że będzie ono miało coś wspólnego z przybyszami z kosmosu. W nowszym opisie filmu pojawia się kolejna cenna informacja: główny wątek ma opowiedzieć o rodzeństwie, które odkrywa, że nad ich rodzinnym ranczem unosi się statek kosmiczny. Bohaterowie zagrani przez Palmer i Daniela Kaluuyę postanawiają uwiecznić UFO na nagraniu, ale ich plan szybko wymyka się spod kontroli.
W kinach za oceanem film zadebiutuje już w najbliższy piątek. Na premierę w Polsce trzeba będzie zaczekać do 12 sierpnia.
źródło: Variety / zdj. Universal Pictures