W poniedziałek w szpitalu w Los Angeles zmarł amerykański reżyser i producent filmowy John Singleton.
17 kwietnia Singleton doznał rozległego udaru, po którym zapadł w śpiączkę. Wczoraj najbliższa rodzina reżysera podjęła decyzję o odłączeniu go od aparatury podtrzymującej życie. Reżyser zmarł w wieku 51 lat.
W swoim dorobku Singleton miał takie hity jak „Shaft” czy Za szybcy za wściekli”, ale swoją karierę zaczynał w latach 90. ubiegłego wieku filmem „Chłopaki z sąsiedztwa”, który przyniósł mu dwie nominacje do Oscarów (za reżyserię i scenariusz oryginalny). Ostatecznie Singleton nie otrzymał statuetki, ale zapisał się historii Oscarów jako pierwszy czarnoskóry i najmłodszy reżyser, którzy doczekał się nominacji do tej nagrody.
Wśród jego filmowego dorobku znajdują się również takie filmy jak: „Baby Boy” i „Czterej bracia”. Reżyser pojawiał się również jako aktor w swoich niektórych produkcjach oraz takich filmach jak, chociażby „Gliniarz z Beverly Hills 3”. W ostatnich latach pracował głównie przy serialach, odpowiadał za stworzenie produkcji „Snowfall” oraz „American Crime Story: Sprawę O.J. Simpsona”, za którą otrzymał nominacje do Emmy, a także nagród Gildii Amerykańskich Reżyserów.
źródło: Theguardian.com / zdj. Paramount Pictures