Nie żyje Krzysztof Kowalewski, popularny polski aktor filmowy, telewizyjny, radiowy i teatralny znany widzom między innymi ze swoich ról w komediach „Miś”, „Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz” w reżyserii Stanisława Barei oraz filmowej adaptacji „Ogniem i mieczem”, w której zagrał Zagłobę. Miał 83 lata.
Informację o śmierci aktora przekazał Jan Hartman na swoim profilu w serwisie Facebook.
Krzysztof Kowalewski urodził się w 1937 w Warszawie w polsko-żydowskiej rodzinie. W 1955 roku ukończył XIV Liceum Ogólnokształcące w Warszawie i rozpoczął naukę w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej. Swój debiut na ekranie zaliczył w 1960 roku za sprawą występu w filmie „Krzyżacy” Aleksandra Forda. Rok później rozpoczął swoją teatralną karierę występem na deskach Teatru Dramatycznego, z którym pozostał związany do 1962 roku. Grywał także dla Teatru: Klasycznego, Dramatycznego, Polskiego oraz Teatru Współczesnego w Warszawie. Na jego filmografię składa się około 120 serialowych i filmowych produkcji. Często udzielał się także w Teatrze Polskiego Radia, dla którego stworzył blisko tysiąc kreacji.
W 1974 roku pojawił się w filmie „Nie ma róży bez ognia” w reżyserii Stanisława Barei, z którym współpracował przez kolejne kilka lat. To właśnie role w produkcjach tego reżysera zapewniły mu jedne z najbardziej rozpoznawalnych kreacji w karierze. W 1976 roku zagrał główną rolę Michała Romana w „Brunecie wieczorową porą”, a dwa lata później pojawił się w filmie „Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz”, w którym zagrał Tadeusza Krzakoskiego, dyrektora „Pol-Pimu”. W 1981 roku spuentował swoją współpracę z reżyserem filmem „Miś”, w którym stworzył postać Jana Hochwandera, kierownika produkcji filmu „Ostatnia paróweczka hrabiego Barry Kenta”.
W pamięci widzów pozostaną także jego kreacje stworzone w takich filmach jak „C.K. Dezerterzy” (1985), „Potop” Jerzego Hoffmana z 1974 roku, a także „Ogniem i mieczem” (1999), w którym pojawił się jako niezapomniany Zagłoba. Dla widzów małego ekranu Kowalewski znany jest natomiast przede wszystkim ze swojej długoletniej przygody z komediowym serialem „Daleko od noszy”, w którym wcielał się w ordynatora Romana Łubicza.
zdj. ITI Cinema / Studio Interfilm