
Czytając kolejne tomy „Nieśmiertelnego Hulka” od Ala Ewinga zastanawiam się, czy Disney będzie miał kiedyś odwagę stworzyć film w podobnym stylu. To tak bardzo inny komiks od wszystkiego, co można spotkać w serii Marvel Fresh, że czas przy nim spędza się w sposób szczególny. Zapraszamy do lektury recenzji.
Nie jestem przyzwyczajony do takiej stylistyki w komiksach Marvela, tym bardziej na każdym kroku doceniam „Nieśmiertelnego Hulka” Ala Ewinga i pomysły na kolejne zeszyty tej historii. Scenariusz brutalnie wyróżnia się na tle całej serii wydawniczej Marvel Fresh, a dorównuje mu prawdopodobnie tylko „Venom”, który przecież od zawsze epatował brutalnością i klimatem grozy. „Nieśmiertelny Hulk” ucieka od mainstreamu tak mocno, jak tylko się da, a w trzecim tomie Ewing obiera nieco inną drogę. Poza kolejną superbohaterską naparzanką, skupia się też na wątkach politycznych i ideologicznych. To nie oznacza, że jest mniej „strasznie”, ale doceniam fakt rozwoju historii i samej postaci, która zaczyna odgrywać w całym uniwersum niezwykle ważną rolę.
Po wydarzeniach z poprzedniego tomu, gdzie wraz z Hulkiem mieliśmy okazję odwiedzić pewnego rodzaju piekło, sytuacja na moment się stabilizuje, a Ewing odkrywa nieco więcej kart dotyczących przeszłości Bannera i jego alter ego. Przełomowym momentem jest ujawnienie tego, w jaki sposób scenarzysta dostosowuje zielonego potwora do współczesnych realiów otaczającego go świata. Tym razem główny bohater znajduje nieco inny sposób na rozprawienie się z wrogiem, docierając do struktur organizacji odpowiedzialnych za utrzymywanie planety w złym stanie. Dostaje się więc korporacji Roxxon, którą to diabelski Hulk obiera sobie za cel.
Trzeci tom „Nieśmiertelnego Hulka” zlepia ze sobą dwa dość niezależne rozdziały pt. „Breaker of Worlds” i „We Believe in Bruce Banner”. Ten pierwszy to nieco bardziej klasyczna nawalanka z Generałem Forteanem na czele, w którym Hulk pokazuje swoje najbardziej diabelskie i mroczne odbicie. Po nim następuje rzecz niezwykła, bo niezależny zeszyt nr 25, w którym Ewing popuszcza wodze fantazji i przedstawia głównego bohatera w bardzo odległej przyszłości, gdzie jest prawdopodobnie najpotężniejszą istotą we wszechświecie. To zeszyt przypominający najlepsze klasyki science fiction, niełatwy w odbiorze (również przez dość oldschollowe rysunki), ale jakże błyskotliwy i odważny.
Z całego tomu najlepiej wypada konfrontacja z Dario Aggerem, gdzie Ewing nie stroni od społecznego komentarza, wprowadzając nastolatków w maskach Hulka, wspierających działania zielonego herosa. Scenarzysta wykorzystuje tutaj Roxxon i jego obrzydliwie bogatego prezesa-minotaura do pokazania, jak zepsuci i skorumpowana jest społeczna elita, której wydaje się, że wszystko im wolno (niczym rodzina Royów z „Sukcesji”). Być może Ewing pewne rzeczy w tym tomie traktuje zbyt dosłownie i czasem wręcz tworzy zbyt bezpośrednie analogie do otaczającego nas świata, ale jak na mainstreamowy komiks jest to rzecz niespotykana.
Pod względem wizualnym Joe Bennet, podobnie jak Hulk, nie bierze jeńców, a w pewnych momentach można odnieść wrażenie, że w tym komiksie nie ma żadnej cenzury brutalności. Może trochę przesadzam, ale podobnie jak w dwóch poprzednich tomach, rysunki Benneta mogą powodować koszmary. Mocno doceniam też pracę Germana Garcii, który perfekcyjnie oddał atmosferę dziwności w pozornie niszowym zeszycie nr 25. To też jest superhero, ale jakże inne, od tego co przychodzi nam czytać na co dzień.
Podsumowanie
Jeśli mielibyście sięgnąć tylko po jedną serię komiksową z Marvel Fresh, musi to być „Nieśmiertelny Hulk”. Al Ewing stworzył potwora, który nie zawaha się przed niczym, a pod względem scenariusza to ścisła czołówka komiksów superhero wydanych w ostatnich kilkunastu latach. I oby Disney z pomysłów Ewinga skorzystał przy tworzeniu solowych filmów o Hulku. O ile będzie mieć odwagę.
Oceny końcowe komiksu „Nieśmiertelny Hulk” tom 3
Oceny przyznawane są w skali od 1 do 6.
* Przystępność – stopień zrozumiałości komiksu dla nowego czytelnika, który nie zna poprzednich albumów z danej serii lub uniwersum.
Specyfikacja
Scenariusz |
Al Ewing |
Rysunki |
Joe Bennett |
Oprawa |
miękka ze skrzydełkami |
Druk |
Kolor |
Liczba stron |
252 |
Tłumaczenie |
Jacek Żuławnik |
Data premiery |
26 kwietnia 2023 |
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza komiksu.
zdj. Egmont / Marvel