
Tom Taylor i jego „Nightwing” powracają z drugim tomem nowej serii DC Comics, utrzymując poziom pierwszej części, wydanej przez Egmont w zeszłym roku. Scenarzysta kolejny raz pokazuje, jak dobrze rozumie swojego tytułowego bohatera i z wielką łatwością udowadnia, jak bardzo różni się on od Batmana.
Kontrast zarysowany przez Taylora pomiędzy losami Dicka Graysona i Bruce’a Wayne’a jest najmocniejszym elementem „Bitwy o serce Bludhaven”. Tytułowy bohater staje przed wyzwaniem, z którym wiele razy mierzył się Batman, czyli z obroną swojego miasta oraz jego mieszkańców. Podstawowa różnica polega jednak na tym, że w swojej pracy Dick nie jest sam. Pomaga mu jego ukochana, Batgirl, a także Nastoletni Tytani. Nawet gdy pojawiają się w nim pewne wątpliwości i depresyjne myśli żywcem wyciągnięte z głowy Bruce’a Wayne’a, Grayson ma przy sobie ludzi, którzy są w stanie szybko wybić mu z głowy głupie pomysły.
Drugi tom „Nightwinga” bezpośrednio kontynuuje wydarzenia zapoczątkowane w tomie pierwszym. Tytułowy bohater mierzy się z Blockbusterem, złoczyńcą, który stara się przejąć i przyporządkować sobie miasto oraz służby bezpieczeństwa, w tym policjantów. Problemem okazuje się być azyl dla bezdomnych dzieci, stworzony przez Dicka po śmierci Alfreda. Nightwing z pomocą zaprzyjaźnionych herosów radzi sobie z Blockbusterem, a w drugiej części tomu staje przed jeszcze trudniejszym wyzwaniem, znanym jako Heartless. Nie brakuje też wpływów mafijnych, które starają się ugrać dla siebie jak najwięcej w pogrążonym w chaosie Bludhaven.
Z każdym kolejnym zeszytem odczuwałem, że Tom Taylor uwielbia pisać tę historię i rozumie Nightwinga jak mało kto. Dick ma dużo luźniejsze podejście do życia, niż Bruce. Jest bardziej pogodny, otwarty na społeczność i bliskich. Jego relacja z Barbarą jest szczera, naturalna i pełna zrozumienia. Dziewczyna jest przy nim w każdym trudniejszym momencie i potrafi wybić mu z głowy czarne myśli. Jest dla Dicka oparciem, którego Batmanowi zawsze brakowało.
W efekcie drugi tom „Nightwinga” czyta się szybko i bardzo sprawnie. Ta historia jest mądrze zaplanowana, rozwija charaktery bohaterów i pokazuje, że w DC Comics jest miejsce na nieco więcej optymizmu. Tak jak np. w runie Toma Kinga Bruce Wayne skazany był na cierpienie i nieszczęście, z kolei w historii Toma Taylora, Dick Grayson mimo podobnych problemów jest w stanie mentalnie szybko się podnieść. Do tego stopnia, że z dużą łatwością trudne tematy pozostawia za sobą i patrzy w przyszłość, nawet jeśli obawy i potencjalna śmierć czai się za rogiem.
Pod względem wizualnym trudno się do czegokolwiek przyczepić. Styl Bruno Redondo jest przeze mnie dobrze znany, a artysta bawi się zarówno nieco bardziej współczesną, jak i old-schoolową kreską, gdy przychodzi pokazać kilka scen z dzieciństwa Dicka. Jest kilka pięknych, dużych plansz, ale są też zabawy kadrowaniem i dość duża swoboda, która idealnie współgra ze scenariuszem Taylora.
Podsumowanie
Niewiele się pomylę, jeśli napiszę, że „Nightwing” Toma Taylora to aktualnie najlepsza on-goingowa seria komiksowa wydawana przez Egmont w uniwersum DC Comics. Scenarzysta ten potrafi jak mało kto tworzyć wciągające wątki, rozwijające bohaterów, ich charaktery, a jednocześnie w żaden sposób nie męczą one czytelnika. Gdyby w taki sposób prowadzone były losy innych bohaterów DC Comics, to nie byłoby, na co narzekać. Polecam!
Oceny końcowe komiksu
Oceny przyznawane są w skali od 1 do 6.
Przystępność – stopień zrozumiałości komiksu dla nowego czytelnika, który nie zna poprzednich albumów z danej serii lub uniwersum.
Specyfikacja
Scenariusz |
Tom Taylor |
Rysunki |
Brudno Redondo |
Oprawa |
miękka ze skrzydełkami |
Druk |
Kolor |
Liczba stron |
300 |
Tłumaczenie |
Tomasz Sidorkiewicz |
Data premiery |
29 maja 2024 roku |
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza komiksu.
zdj. Egmont / DC Comics