Nie każdy legacy sequel okazuje się hitem na miarę „Krzyku” z 2022 roku o czym dobitnie i nieraz przekonały się duże filmowe wytwórnie, ale Warner Bros. może otwierać szampana. Wbrew oczekiwaniom, jednym z nieudanych widowisk tego rodzaju nie stało się „Oszukać przeznaczenie 6”. Recenzenci opisali produkcję jako najlepszy film całego cyklu.
„Oszukać przeznaczenie: Więzy krwi” to wielki hit! Rekordowe oceny franczyzy!
Film, który przedpremierowo można zobaczyć już na ekranach polskich kin, nie tylko nie okazał się rozczarowaniem – a na pewno niejeden z Was przeczuwał po trailerze, że tak właśnie będzie – a wręcz stał się wielkim krytycznym hitem. Recenzje, które zostały już uwzględnione w serwisie Rotten Tomatoes przekładają się na najwyższy wynik w całej historii zapoczątkowanego w 2000 roku cyklu. Na chwilę pisania tego tekstu film „Oszukać przeznaczenie: Więzy krwi” zebrał w popularnym agregatorze aż 93% pozytywnych opinii, czyli znacznie więcej od każdej poprzedniej odsłony. Zobaczcie, jak „Oszukać przeznaczenie” wypadało pod tym względem przez ostatnie ćwierćwiecze.
Sprawdź też: „Creed” dostanie serialowy spin-off! Amazon rozwija uniwersum „Rocky'ego” !
„Oszukać przeznaczenie” po raz pierwszy zawitało na ekrany w 2000 roku i zebrało od krytyków drastycznie niskie noty – choć wcale nie najsłabsze w porównaniu do późniejszych sequeli! Na Rotten Tomatoes film w reżyserii Jamesa Wonga ma obecnie zaledwie tylko 40%, a w konsensusie czytamy o kiepskim aktorstwie i słabym wykonaniu – pomimo ciekawych pomysłów wyjściowych. Nieco lepsze oceny (52%) cykl odnotował trzy lata później – przy pierwszym sequelu od reżysera Davida R. Ellisa, ale już w 2003 roku, wraz z powrotem Wonga wrażenia krytyków ponownie spadły na łeb, na szyję – trzecie „Oszukać przeznaczenie” zebrało tylko 44% od 116 krytyków.
A jednak, dnem dla serii – przynajmniej jeśli chodzi o reakcje recenzentów – było „Oszukać przeznaczenie” z 2009 roku. Wracając za stery krwawej franczyzy, Ellis zafundował widzom najsłabsze widowisko – ocenione na rekordowo niskie 28% i podsumowane mianem słabiutkiego, przewidywalnego i jednorazowego filmu grozy.
Tendencja franczyzy zaczęła polepszać się już przy przedostatnim filmie. „Oszukać przeznaczenie 5” w reżyserii Stevena Quale'a, które poprzedza najnowsze widowisko, trafiło na ekrany w 2011 roku i zasłużyło na wysokie – jak na tę serię – 63% pozytywnych opinii. W tekstach krytyków pisano o powrocie franczyzy do formy – choć, na podstawie głosów z wcześniejszych lat, był to nie tyle powrót, a pierwszy mocny sukces w historii morderczego cyklu.
Aż do teraz piąty film cyklu cieszył się największym uznaniem w oczach krytyków i wielu fanów. Wraz z premierą „Oszukać przeznaczenie: Więzów krwi” za kamerą, którego stanęli debiutujący przy franczyzie Zach Lipovsky i Adam B. Stein możemy mówić o pełnoprawnym sukcesie, i to już nie w wymiarze całego cyklu, a w zestawieniu z wieloma horrorów ostatnich lat.„Dokładając zaskakująco emocjonalne warstwy do złowieszczych podstaw mitologii świata Oszukać przeznaczenie, Więzy krwi pomysłowo i precyzyjnie podchodzą do realizowania makabrycznych scen oraz zmieniają to, co nieuchronne w szalenie dobrą rozrywkę” – napisano tym razem w konsensusie Rotten Tomatoes, pierwszym takim w całym 25-letnim dorobku serii.
Sprawdź też: Ukryta perełka na platformie Max! Mocny thriller oparty na faktach!
Choć krytycy wychwalają wiele elementów filmu, sporym uznaniem cieszą się scenarzyści Lori Evans Taylor i Guy Busick („Krzyk”), którzy opracowali film według pomysłów Jona Wattsa (twórcy ostatniej filmowej trylogii o Spider-Manie). Przypomnijmy, że premiera widowiska będzie w Polsce już 16 maja – tymczasem na ekranach wybranych kin produkcję można zobaczyć już przedpremierowo.
W obsadzie są przede wszystkim Brec Bassinger („Stargirl”), Teo Briones („Laleczka Chucky”), Kaitlyn Santa Juana („Gra w przyjaźń”), Richard Harmon („The 100”), Anna Lore(„Gotham Knights”), Owen Patrick Joyner („Julie and the Phantoms”), Max Lloyd-Jones („The Book of Boba Fett”), Rya Kihlstedt („Obi-Wan Kenobi”) i Tinpo Lee („Roman J. Israel”).
Źródło: Rotten Tomatoes / zdj. Warner Bros.