Od kilku tygodni możemy ponownie oglądać w kinach Blade'a za sprawą filmu „Deadpool i Wolverine”, ale popularny heros grany po latach ponownie przez Wesleya Snipesa zaliczył na ekranie tylko krótki epizod, którym twórcy chcieli oddać hołd poprzednim superbohaterskim produkcjom. Docelowo Marvel chce pokazać widzom nową wersję tej postaci, ale film od kilku lat znajduje się w produkcyjnym limbo i najwyraźniej zostanie w nim jeszcze przez jakiś czas.
„Blade” nie trafi do kin w 2025 roku? Disney nie uwzględnił filmu w harmonogramie
Dwa dni temu pojawił się nowy raport sugerujący, że „Blade” cały czas pozostaje wyjątkowo pechowym projektem i znajduje się obecnie w „stanie zawieszenia”, a to oznacza, że Marvel nie wie, kiedy będzie w stanie rozpocząć prace na planie. To wyjątkowo niekorzystna sytuacja dla projektu, który miał debiutować w kinach w listopadzie 2025 roku. Tymczasem „Blade” nadal nie ma reżysera – Yann Demange, ostatni z twórców związany z projektem rozstał się z nim kilka tygodni temu i studio nie znalazło cały czas jego następcy.
Dwa lata temu z projektem pożegnał się natomiast Bassam Tariq („Mogul Mowgli”). Film miał już sześciu scenarzystów – ostatnim z nich był Eric Pearson, więc widzowie zaczynają zastanawiać się, czy jakiś poważny reżyser będzie chciał wiązać się z projektem, który od kilku dobrych lat przypomina jeden wielki bałagan.
Sprawdź też: Max szykuje mocne filmowe premiery. „Furiosa”, „Madame Web” i inne nowości w streamingu.
Teraz dochodzi do tego fakt, że w ostatnim sprawozdaniu Disneya, szef spółki Bob Igera, wymienił wszystkie projekty Marvela na rok 2025, z wyjątkiem jednego – tak zgadliście – z wyjątkiem „Blade'a”. „W 2025 roku nasza oferta kinowa pozostanie równie solidna, włączając w to Kapitana Amerykę: Nowy wspaniały świat, Thunderbolts, Fantastyczną Czwórkę, Zwierzogród 2 i Avatara 3”. Wygląda więc na to, że komunikat o przesunięciu premiery na 2026 rok wydaje się kwestią czasu.
zdj. Disney