
Kilka dni temu pojawiły się kolejne doniesienia wskazujące na letnie przyjęcie ostatniego pokazu testowego nowego filmu o Supermanie przygotowywanego przez Jamesa Gunna. Pojawiły się więc ponownie pytania o to, czy Warner Bros. ma poważny problem z produkcją, która ma uruchomić nowe komiksowe uniwersum. Teraz, nowe doniesienia z pokazów potwierdzają, że niektórzy widzowie czują spore rozczarowanie najnowszą wersją filmu.
„Superman” Jamesa Gunna z kolejną kiepską opinią
Reakcje sprzed kilku dni wspominały o braku entuzjazmu, jaki towarzyszył niedawnemu pokazowi filmu Jamesa Gunna, co miało być odzwierciedleniem ogólnych wrażeń sporej części osób mających możliwość uczestniczenia w pokazie przedpremierowym. Najnowsza reakcja jest już znacznie bardziej rozbudowana i pochodzi z jednego źródła, które uczestniczyło w pokazie filmu w Kalifornii. Osoba odpowiadająca za ten wyciek zdaje się być przede wszystkim zirytowana niespodziewanie długim czasem ekranowym Krypto i ogólnie zawiedziona poziomem samego scenariusza oraz efektów specjalnych.
„Reakcja publiczności była mieszana lub negatywna” – ujawniło źródło. To film opowiadający o tygodniu z życia Supermana, podczas którego bohater zmaga się z atakami ze strony mediów i walczy o utrzymanie swojego związku z Lois Lane. Jednak w filmie pojawia się nadspodziewanie dużo miejsca dla Krypto. Postać psa Supermana wnosi co prawda sporo humoru i serca, co ma być równowagą dla osobistych zmagań Clarka Kenta, ale jest go na tyle dużo, że wydaje się bardziej jak film o Supermanie i Krypto niż samodzielna historia o Człowieku ze stali.
Sprawdź też: Prime Video ośmiesza platformę Max! Tak to się robi – gigantyczna aktualizacja oferty!
Sama akcja ma z kolei być nieco bezbarwna, a CGI pozostawia sporo do życzenia. Film najwyraźniej został skrócony względem poprzedniej wersji o jakieś 20 minut i trwa teraz około 2 godzin. „Dzieje się wiele jak na film trwający 120 minut” – przekonuje źródło. Naprawdę chciałem go polubić. Bardzo podobały mi się dwa ostatnie filmy Gunna, ale ten wydawał się mieszanką obu, z pewnym brakiem uroku – dodaje. Pojawiają się więc obawy, że tempo i gęstość narracji mogą sprawiać wrażenie przeładowanego filmu. Nowa produkcja o Człowieku ze stali ma być także „Bardzo w stylu MCU”.
Ponieważ „Superman” ma służyć jako kamień węgielny dla odświeżonego uniwersum DC, włodarze Warnera wiedzą, że od jego sukcesu zależy przyszłość całej franczyzy. Niepokojące doniesienia zza kulis sugerują, że w szeregach wytwórni panuje panika, a film o Człowieku ze stali określany jest przez niektórych jako jeden wielki bałagan. Tymczasem do premiery filmu pozostały już tylko trzy miesiące, więc zostało niewiele czasu na wprowadzanie ewentualnych poprawek, a i tak nie mogą być one już tak kluczowe, aby o 180 stopni zmienić wydźwięk fabuły.
zdj. Warner Bros.