O czym tak naprawdę jest „Superman”? „To historia Ameryki”

James Gunn, współszef DC Studios i reżyser nadchodzącego „Supermana”, w rozmowie z The Times of London otworzył się na temat idei i wartości, które przyświecają jego wizji Człowieka ze Stali. Dla twórcy to coś więcej niż opowieść o superbohaterze – to historia głęboko zakorzeniona w historii Stanów Zjednoczonych.

James Gunn zdradza, że jego „Superman” nie unika politycznych tematów

„Superman to historia Ameryki” – mówi Gunn. – „To opowieść o imigrancie, który przybywa z innego miejsca i zasiedlił kraj, ale dla mnie jest to przede wszystkim opowieść, która mówi, że podstawowa ludzka życzliwość jest wartością i czymś, co utraciliśmy”.

Gunn zaznacza, że „Superman” nie unika tematów politycznych, ale przede wszystkim dotyka spraw moralnych. „Czy nigdy nie zabijasz, bez względu na okoliczności – jak wierzy Superman? A może jednak potrzebna jest równowaga – jak uważa Lois? To tak naprawdę chodzi o ich relację i sposób, w jaki różne poglądy na podstawowe wartości moralne mogą zniszczyć związek dwojga ludzi”.

Ten Superman pojawia się w czasie, gdy ludzie tracą nadzieję w dobro drugiego człowieka” – mówi reżyser. „Opowiadam historię o gościu, który jest wyjątkowo dobry, a to teraz wydaje się potrzebne, ponieważ pojawiła się złośliwość spowodowana tym, że postacie kultury są złośliwe w internecie” – kontynuował Gunn.

Sprawdź też: „Grzesznicy” skorzystali na niepowodzeniach Marvela! Film zawiera elementy z „Blade’a”!

W „Supermanie”, którego premiera zaplanowana jest na 11 lipca, w tytułowej roli wystąpi David Corenswet, a partnerować mu będzie Rachel Brosnahan jako Lois Lane. Na ekranie pojawią się także Nicholas Hoult (Lex Luthor), Nathan Fillion (Green Lantern), María Gabriela de Faría (The Engineer), Isabela Merced (Hawkgirl) i Skyler Gisondo (Jimmy Olsen). W filmie nie zabraknie również Krypto – wiernego, latającego psa Supermana.

źródło: Variety/zdj. DC