Opinie o filmie „Napoleon” mocno zaskakują. Brawurowy historyczny epos czy komediowa biografia?

Na nieco ponad tydzień przed kinową premierą nowe historyczne widowisko w reżyserii Ridleya Scotta doczekało się pierwszych recenzji. Jak wypada długo zapowiada biografia Napoleona Bonapartego, w którego wciela się Joaquin Phoenix? Jak często bywa w przypadku ostatnich filmów twórcy „Gladiatora”, opinie są podzielone

Opinie i recenzje filmu Napoleon. Jak wypada nowy film Ridleya Scotta?

Napoleon”, kolejny wyczekiwany projekt platformy Apple TV+ po znakomicie przyjętym „Czasie krwawego księżyca”, zadebiutuje na wielkim ekranie dokładnie 24 listopada, a więc już w przyszłym tygodniu. Film z tytułową rolą gwiazdora „Jokera” i „Bo się boi” opowie początkach słynnego przywódcy i jego dojściu na sam szczyt europejskiej potęgi u boku swej największej miłości – Józefiny (w tej roli pojawiła się znana z ostatnich odsłon „Mission: Impossible” Vanessa Kirby). Studio zapowiadało, że widowisko zgłębi błyskotliwy umysł strategiczny Francuza, ale i prześledzi mroczniejsze części jego życiorysu. Jak Ridley Scott wywiązał się z tego zadania?

Twórca „Gladiatora” nakręcił historyczną farsę? Krytycy zaskoczeni tonem „Napoleona”

Joaquin Phoenix Napoleon recenzje

Dotychczasowe publikacje poświęcone „Napoleonowi” wskazują przede wszystkim, że Scott zdołał przekroczyć oczekiwania, które wyrobiono sobie wobec jego kolejnego filmu na podstawie zwiastunów i innych materiałów promocyjnych. W recenzjach i wpisach w mediach społecznościowych stwierdzono między innymi, że najnowsze historyczne dzieło słynnego filmowca stroni od układania na ekranie biografii niejednoznacznego „wielkiego człowieka”, ocenianego miarą jego militarnych sukcesów. Studium charakteru, które trafi na ekrany za tydzień – choć niepozbawione epickich scen bitewnych i wielkoskalowej narracji – często posuwa się do satyry, czy wręcz chwytów z kampowej komedii, zwłaszcza w odniesieniu do tytułowej kreacji. Nie zawsze jest jednak czytelne, czy czyni to świadomie. „Najlepszym, co mogę o tym filmie powiedzieć jest to, że satyryzuje zjawisko mitologizowania wielkich historycznych postaci” – napisał na Twitterze jeden z krytyków. „Najgorszym, co mogę powiedzieć jest natomiast to, że film traktuje się zbyt poważnie, by posłużyć jako kompletna satyra. Czy to sprawia, że jest kampowy? Nie zawsze, ale czasami. Phoenix jest w każdym razie doskonały

Inny recenzent wskazuje natomiast, że najciekawiej film prezentuje się, gdy zderzymy go właśnie z tonem materiałów promocyjnych: „Uważam, że to bardzo, ale to bardzo zabawne, że zwiastuny oprawione w piosenkę Black Sabbath próbowały sprzedać ten film jako zaj*bisty film wojenny, podczas gdy w istocie mamy tu do czynienia z komedią o najdziwaczniejszym małym frajerze w całej Europie. Bawiłem się świetnie, dawajcie wersję czterogodzinną”. 

Widowisko „epickie, zamaszyste i odjechane jak diabli” – recenzje „Napoleona”

Apple TV Plus Napoleon opinie o filmie

Większość dotychczasowych recenzji zasadza się na zaakceptowaniu konwencji przyjętej przez Scotta oraz opinii, czy utrzymać ją udało się samemu reżyserowi. „Nie mogłem pozbyć się wrażenia, że nawet Scott był zaskoczony (...) na pewno przygotował się na to, że film okaże się zabawny, ale od czasu do czasu czuć, jakby sam nie wiedział, gdzie ten cały humor go poniesie” – czytamy w tekście IndieWire. „Napoleon zwycięża, gdy Ridley Scott obnaża swój warsztat w konstruowaniu scen bitewnych. Kreacja Joaquina Phoenixa – często żałosna i niezwykle zabawna – kłóci się z przesadnie poważnym tonem filmu. Nierówno wykorzystano też postać Vanessy Kirby. Film jest fascynującym niewypałem” – napisał Matt Neglia, redaktor serwisu Next Best Picture. Z kolei Katie Walsh, recenzentka pisząca między innymi dla Los Angeles Times oceniła film następująco: „to świetna zabawa. [Film] epicki, zamaszysty, śmieszny i odjechany jak diabli. Podejście do historii jak u [Armanda] Iannucciego tylko z kolosalnym budżetem na kapelusze. Ridley zaprasza nas, by wspólnie śmiać się z tego potężnego megalomana, ale nigdy nie zapomina o prawdziwych problemach leżących u podstaw całego tematu”.

Zgodnie z oczekiwaniami w centrum filmu znajduje się rola Joaquina Phoenixa. Choć powyżej przywołaliśmy opinię o jej przeszarżowanym względem ogólnego tonu opowieści charakterze, większość bieżących tekstów wyróżnia kreację, jako kolejne udane przedsięwzięcie aktora. „Siła tej roli kompletnie ujmuje. Jego bohater nieustannie utrzymuje się w szarej strefie: pomiędzy władczymi wybuchami, kruchą wrażliwością i łobuzerską charyzmą” – napisał w swojej recenzji Kevin Maher, redaktor brytyjskiego Timesa. To „portret ambicji, który pogoń za wielkością opisuje jako najgorszą z ludzkich aspiracji. Film nie jest na tym samym poziomie, co największe hity Scotta, ale to i tak intrygujący eksperyment” – komentowała Meghan O'Keefe z Decidera.

Obok najprzychylniejszych opinii o filmie – stwierdzeń o „prawdziwie brawurowym kinie” i „historycznym eposie przekraczającym główne założenia historycznych eposów” – „Napoleon” przyciągnął też jednoznacznie negatywne głosy. „Film cierpi na ten sam problem, co jego główny bohater: jego ambicje sięgają znacznie dalej, niż życzyliby sobie tego ludzie. Scott odgryzł znacznie więcej, niż był w stanie przeżuć” – opisano w tekście Petera Deburge'a na łamach Variety. Wtórował mu między innymi David Rooney z Hollywood Reporter: „Pomimo gęstej atmosfery i kunsztownie wykonanych scen bitewnych, Napoleon to historyczny kolaż rozciągnięty zbyt szeroko, by konsekwentnie angażować – zwłaszcza gdy odsuwa uwagę od centralnej pary postaci”.

Dodajmy, że chwilę pisania tego tekstu w agregatorze Rotten Tomatoes nowy film Ridleya Scotta zebrał już 29 recenzji. Dokładnie 23 z nich zostało oznaczone jako „świeże”, czyli pozytywne. Oznacza to, że odsetek pozytywnych recenzji „Napoleona” wynosi 79%. Punktowa nota widowiska wynosi natomiast 7,90 w dziesięciostopniowej skali.

Napoleon opinie o filmie recenzja Ridley Scott Joaquin Phoenix

Źródło: Twitter (X) / Rotten Tomatoes / zdj. Apple