Alejandro G. Iñárritu to jeden z tych współczesnych filmowców, których zna (a przynajmniej powinien znać) każdy kinomaniak. Do serwisu Netflix powrócił wreszcie jeden z jego najwybitniejszych filmów, „Birdman”. Oto co warto wiedzieć o tej produkcji.
Alejandro G. Iñárritu znów na Netflix. „Birdman” już do obejrzenia
Filmem „Birdman” słynny reżyser podbił rozdanie Oscarów sprzed niemal równo dekady. Produkcja, którą nagrodzono czterema statuetkami Akademii (za najlepszy film, najlepszy scenariusz oryginalny, zdjęcia i reżyserię) opowiada historię pewnego aktora, który niegdyś zyskał sławę jako bohater cyklu blockbusterze o komiksowym superbohaterze, a teraz próbuje wystawić na Broadwayu sztukę we własnej adaptacji i reżyserii, z sobą samym w roli głównej. Jeśli chce doprowadzić do premiery, musi stawić czoło licznym przeciwnościom losu i własnemu ego, odzyskać zaufanie bliskich, odbudować zrujnowaną karierę i odnaleźć siebie.
W głównej roli z niezwykłym efektem pojawił się Michael Keaton, który przeniósł na kreację część własnych przeżyć w Hollywood. Partnerowały mu samego gwiazdy: Edward Norton, Emma Stone, Zach Galifianakis, Naomi Watts, Amy Ryan i Andrea Riseborough.
Sprawdź też: Od Kapitan Marvel do „matczynego potwora”. Brie Larson zagra w intrygującym horrorze!
Filmem, który debiutował w 2014 roku zachwycali się krytycy. „Birdmana” chwalono, jako techniczny i operatorski majstersztyk, który w bardzo pomysłowych reżyserskich zabiegach przekazuje złożoną i trudną historię aktora zepchniętego na margines. „To film, który równie bezpośrednio rozlicza się z samą branżą filmową, co z ideą desperackiej pogonie za szczęściem. Mówi o absurdalnej potrzebie bycia podziwianym, dostrzeganym i szanowanym przez ludzi, którzy tak naprawdę nie powinni mieć dla nas większego znaczenia” – pisano o filmie w zagranicznych mediach. W magazynie Empire produkcję oceniono z kolei następująco: „Birdman to wszystko czym powinny być filmy: jest pełen życia, wymagający, stymulujący intelektualnie, wizualnie oszałamamiający i poruszający na poziomie emocji”. Dodajmy, że w serwisie Rotten Tomatoes film cieszy się obecnie znakomitym wynikiem 91% z aż 361 recenzji.
Źródło: Rotten Tomatoes / zdj. Netflix