„Oto nadchodzi… Daredevil” tom 3 – recenzja komiksu. Atak niewidomych klonów

Jeśli zastanawiacie się, jak będzie wyglądał nowy serial o „Daredevilu”, osadzony w MCU, odpowiedź znajdziecie w komiksach Marka Waida. To właśnie w nich Matt Murdock wydaje się najbardziej wierny temu, jaki pomysł na tego bohatera ma sam Kevin Feige. Zapraszamy do lektury recenzji trzeciego tomu serii.

Run Marka Waida wydawany w ramach dość współczesnej klasyki Marvela to trzecie podejście Egmontu do tej postaci po kultowej serii Franka Millera oraz potężnym runie: „Nieustraszony Daredevil”, którego tworzyło wielu utalentowanych scenarzystów na czele z Brianem Michaelem Bendisem i Edem Brubakerem. Jednocześnie jest to podejście najbardziej przyjazne i łatwe w odbiorze przez potencjalnego czytelnika. Bo Matt pisany przez Waida to postać dużo bardziej romantyczna, łagodniejsza i nieco bardziej niezdarna, niż wersja, do której przywykliśmy. Tak było w poprzednich dwóch tomach oraz jest to kontynuowane w rozdziale trzecim, będącym zlepkiem lepszych i nieco gorszych story-arków dotyczących zarówno superbohaterskiego, jak i prywatnego życia Murdocka.

„Daredevil” autorstwa Marka Waida wydawany był oryginalnie od 2012 roku, czyli w ramach serii Marvel Now, którą doskonale kojarzymy w naszym kraju. To tam Dan Slott zdecydował się na odważny ruch wprowadzając „Superior Spider-Mana”, czyli niby tego samego, a jednak zupełnie innego Petera Parkera, którego Matt spotyka na swojej drodze. Z racji tego, że właśnie od Marvel Now i m.in. serii „Superior Spider-Man” zaczynałem swoją przygodę ze współczesnym (wtedy) Marvelem, z wielką przyjemnością czytałem fragmenty, w których pojawia się Parker. Znanych z innych komiksów twarzy pojawia się w tym tomie więcej, a z Daredevilem współpracuje m.in. Hulk, czy Silver Surfer.

Waid kontynuuje cały czas wątek podwójnej tożsamości Murdocka, ale robi to z wielką gracją i dystansem. Gdy w przypadku Petera Parkera, odkrycie prawdy zawsze wiązało się z czymś przerażającym, tak Matt świetnie bawi się z dociekliwymi i wścibskimi mieszkańcami Hell’s Kitchen. Pozytywnie zaskoczył mnie też fakt, jak dużo miejsca Waid poświęca prywatnym wątkom głównego bohatera. O tym, że Matt jest kochliwy wiemy nie od dziś, ale podoba mi się sposób, w jakie tarapaty wplątał go związek z Kristen McDuffie. Mało tego – bardzo ważnym elementem scenariusza trzeciego tomu jest wątek poświęcony Foggy’emu Nelsonowi i jego chorobie. Bardzo doceniam fakt, że w tym dość lekkim i pozytywnym w odbiorze komiksie znalazło się miejsce na nieco poważniejsze wątki, dalekie od klasycznej superbohaterszczyzny.

oto-nadchodzi-daredevil-tom-3-plansza-z-komiksu-min.jpg

A ta z kolei najmocniej wybrzmiewa chyba w wątku będącym kolejnym już atakiem klonów, tym razem w wersji niewidomych i zamaskowanych złoczyńców przypominających tytułowego bohatera. Nic, czego nie widzieliśmy w innych tego rodzaju historiach, ale nie ukrywam, widać, że Waid stara się wnieść do tej pokręconej historii trochę oryginalności i nie oszczędza w tym Matta, doprowadzając niemal do jego śmierci.

Wizualnie trudno Chrisowi Samnee cokolwiek zarzucić. Nie jest to moja ulubiona kreska i artysta często porusza się na pograniczu szaleństwa i kiczu, ale nie da się ukryć, że te czasem nazbyt pozytywne rysunki idealnie pasują do scenariusza i nowej wersji Matta Murdocka.

Podsumowanie

Mark Waid i jego run „Daredevila” to mocna pozycja na rynku wydawniczym i cieszy, że Egmont sięgnął po niego, uzupełniając braki czytelnicze z serii Marvel Now. Komiks czyta się bardzo przyjemnie i bez zbędnego wysiłku. Po nadzwyczaj poważnych i mrocznych runach Brubakera czy Bendisa, jest to idealna odskocznia dla każdego czytelnika.

Oceny końcowe komiksu „Daredevil”. Mark Waid. Tom 3

4+
Scenariusz
4
Rysunki
5
Tłumaczenie
5
Wydanie
4
Przystępność*
4+
Średnia

Oceny przyznawane są w skali od 1 do 6.

* Przystępność – stopień zrozumiałości komiksu dla nowego czytelnika, który nie zna poprzednich albumów z danej serii lub uniwersum.  

Specyfikacja

Scenariusz

Mark Waid

Rysunki

Michael Allred, Marco Checchetto, Khoi Pham, Greg Rucka, Chris Samnee

Oprawa

twarda

Druk

Kolor

Liczba stron

384

Tłumaczenie

Jacek Drewniowski

Data premiery

26 lipca 2023

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza komiksu.

zdj. Egmont/Marvel