„Pięć koszmarnych nocy” ocenione przez krytyków. Jest koszmarnie – to niestety nie komplement

Długo zapowiadany dreszczowiec „Pięć koszmarnych nocy”, bazujący na motywach z debiutującej niemal dekadę temu franczyzy gier wideo, w końcu trafił na ekrany kin. Wkrótce przed dzisiejszą kinową premierą do sieci trafiły teksty krytyków. Co mówią o przedsięwzięciu w reżyserii Emmy Tammi?

Czy warto obejrzeć „Pięć koszmarnych nocy”? Krytycy odradzają

Parę tygodni temu, podczas występu w wieczornym talk-show Setha Meyersa, producent Jason Blum scharakteryzował „Pięć koszmarnych nocy” jako obraz wyłącznie dla fanów growego pierwowzoru. Jeśli tamta taktyka promocyjna nie zasugerowała, że wytwórnia zbroi się na fatalne przyjęcie filmu to z pewnością podpowiedziało to podejście do marketingu w ramach serwisu Rotten Tomatoes, w którym wynik adaptacji pojawił się dopiero wiele godzin po publikacji recenzji. O debiutującej dziś adaptacji zebrane teksty mówią nam tyle, że stanowi ona kolejne bardzo nieudane przedsięwzięcie na growej licencji.

Niespójny, ugrzeczniony, „zagubiony pomiędzy komedią i horrorem” – krytycy osądzili „Pięć koszmarnych nocy”

„To przede wszystkim zmarnowana okazja. Jakby w produkcję nie zaangażowała się ani jedna osoba, która faktycznie rozumie materiał źródłowy” – napisano w recenzji zamieszczonej w serwisie Little White Lies. Film, który trafił na ekrany wraz z przygotowaniami do tegorocznych obchodów Halloween, opowiada historię pewnego ochroniarza, który rozpoczyna pracę w pizzerii Freddy'ego Fazbeara. Już podczas pierwszej zmiany bohater zdaje sobie sprawę, że nocna szychta we Freddy's będzie znacznie bardziej wymagająca niż pierwotnie przypuszczał. Wszystko to za sprawą animatronicznych maskotek, które chcą pozbawić go życia. „Te konstrukty, przygotowane przez firmę Jima Hensona, to jednak tylko groźne podobizny zwierząt, którymi [twórcy] ciskają na przestrzeni całego filmu. Są obiecująco złowieszcze, ale nie niosą z sobą żadnej większej wartości. Wydają się dokładnie tym, czym są na pierwszy rzut oka: internetowym memem wymęczonym do granic możliwości” – podsumował wykorzystanie kultowych postaci recenzent brytyjskiego Daily Telegraph.

W wielu tekstach zwrócono uwagę na zupełnie nietrafiony ton filmu. Narracja ma chcieć zainteresować widzów głównymi bohaterami, lecz ich wewnętrzne dramaty są nieangażujące i odlinijkowe. Podobnie słabo wypadają w „Pięciu koszmarnych nocach” elementy kina grozy: napięcie rodem z poetyki horroru jest tu kompletnie niewyczuwalne, zaś obrazy, które sugerują widowisko dla dorosłych odbiorców, zostały drastycznie ugrzecznione, by wpasować się w konwencję PG-13. „Są tu jump-scare'y, ale nie ma prawdziwych dreszczy. Są żarty, ale nie ma z nich śmiechu” – napisał Dylan Roth na łamach Observera. „Zawieszone pomiędzy konwencjami PG i R, zagubione pomiędzy komedią i horrorem, Pięć koszmarnych nocy w PG-13 okazało się jednym z najsłabszych filmów tego roku, w jakimkolwiek gatunku” – dodano w oznaczonej dosadnym wynikiem 0/4 recenzji na Associated Press. Z kolei Benjamin Lee, recenzent Guardiana, określił dreszcowiec Blumhouse Studios jako dłużący się niewypał, o którym bez problemu zapomnicie już kolejnego ranka. 

Są też pozytywy – film sprawdzi się na piżama party

Pięć koszmarnych nocy recenzje

To powiedziawszy film doczekał się też paru słów (umiarkowanego) uznania.  Na pozytywne strony „Pięciu koszmarnych nocy” uwagę zwrócił na przykład Matt Donato z serwisu Inverse. „Być może nie jest to najstraszniejszy, czy najbardziej trzymający w napięciu film tego roku, ale zdołał przetłumaczyć grę na dreszczowiec (prawie) familijny, mogący rozpalić nostalgię dzieciństwa”. „To tego rodzaju ujmujący dreszczowiec dla początkujących, który sprawdzi się i na piżama party i na salach kinowych, wypchanych po brzegi przez fanów gier” – dodała z kolei Meagan Navarro z dedykowanego horrorom serwisu Bloody Disgusting.

Na ten moment „Pięć koszmarnych nocy” zebrało w serwisie Rotten Tomatoes 77 recenzji, z których tylko 21 oznaczono jako świeże”, czyli pozytywne. Negatywną opinię na temat nowego filmu Blumhouse'u wyraziło z kolei 56 krytyków, co oznacza, że odsetek pozytywnych recenzji wynosi 27%. Z kolei punktowa nota wynosi 4,50 w dziesięciostopniowej skali.

17 z wystawionych w tej chwili recenzji pochodzi od tak zwanych „topowych krytyków” portalu Rotten Tomatoes. Wśród nich znalazły się zaledwie 3 recenzje oceniające „Pięć koszmarnych nocy” pozytywnie i dokładnie 14 tekstów zapowiadających, że na seansie się rozczarujemy. W oczach topowych krytyków film zasłużył też na znacznie niższą ocenę – tylko 3,90 na 10.

Pięć koszmarnych nocy opinie o horrorze recenzje

„Pięć koszmarnych nocy” – obsada horroru na podstawie kultowego cyklu gier

W roli głównej produkcji od studia Blumhouse („M3GAN”) pojawi się Josha Hutcherson (cykl „Igrzyska śmierci”). Obok niego w obsadzie znaleźli się Matthew Lilard („Scooby-Doo”), Kat Conner Sterling („Tydzień życia”), Elizabeth Lail („Ty”) oraz Mary Stuart Masterson („Benny i Joon”). Film nakręciła Emma Tammi według scenariusza przygotowanego wspólnie z Sethem Cuddebackiem oraz twórcą serii gier Scottem Cawthonem.

Jeśli recenzje „Pięciu koszmarnych nocy” nie odstraszyły Was od seansu, film znajdziecie w kinowych repertuarach już od dzisiaj

Źródło: Rotten Tomatoes / Blumhouse Studios