Platforma Quibi zniknie z rynku. Firma ogłasza likwidację serwisu

W kwietniu na rynku streamingowych serwisów zadebiutowała platforma Quibi, która w przeciwieństwie do goszczących już na rynku serwisów skierowana była wyłącznie do użytkowników smartfonów. Platforma nie przetrwała jednak próby czasu i po sześciu miesiącach od jej debiutu zapowiedziano, że niedługo zniknie z rynku.

Jeffrey Katzenberg i Meg Whitman stojący na czele platformy Quibi poinformowali swoich inwestorów, że serwis zostanie oficjalnie zamknięty. O likwidacji serwisu, którego kapitał początkowy wynosił 2 mld dolarów, poinformowano także wszystkich pracowników. Przedstawiciele Quibi dodali na spotkaniu z inwestorami, że obecnie poszukują chętnych na zakup oryginalnych treści, czyli około 100 programów lub firmy, która byłaby zainteresowana przejęciem całego serwisu, jednak jak na razie próby sprzedaży całej platformy Quibi kończyły się niepowodzeniem.

Finansowy raport wskazuje, że po uwzględnieniu długu platformy kapitał Quibi wyniesie około 350 mln dolarów, z niecałych 2 mld dolarów, które zebrano od inwestorów, banków inwestycyjnych i indywidualnych sponsorów. Proces wygaszania platformy potrwa najprawdopodobniej kilka miesięcy, a użytkownicy serwisu zostaną powiadomieni o jego przebiegu w najbliższym czasie. W otwartym liście do pracowników i inwestorów przedstawiciele platformy napisali:

Platforma Quibi była wspaniałą ideą, ale nie było nikogo poza nami, kto chciałby przyczynić się do jej sukces. Nasza porażka nie wynika z braku prób, rozważyliśmy i wyczerpaliśmy każdą dostępną dla nas opcję.

Szacuje się, że zamknięcie serwisu Quibi pozbawi pracy około 200 pracowników. O tym, że Quibi fatalnie radzi sobie na rynku informowaliśmy już w czerwcu tego roku, kiedy raport Wall Street Journal wskazywał na to, że z przewidywaną bazą użytkowników w ciągu pierwszego roku od startu usługi, Quibi może rozminąć się nawet o ponad 5 milionów płatnych rejestracji. Analitycy wskazywali wówczas, że tendencja spadkowa względem zainteresowania platformą może przełożyć się na uzyskanie maksymalnie 2 milionów subskrybentów do kwietnia 2021 (włodarze Quibi liczyli podobno na niemal 7 i pół miliona).

Od 6 kwietnia do 28 maja aplikację Quibi pobrano około 4 miliony razy, z czego zaledwie 30% pozostało aktywnymi użytkownikami. Jeffrey Katzenberg, pomysłodawca usługi, zrzucał kiepskie wyniki platformy na pandemię koronawirusa, zaś inni członkowie zarządu – na zawieszenie kampanii promocyjnej w związku ze śmiercią George'a Floyda. Z kolei analitycy WSJ przyczyn porażki dopatrywali się w nieudostępnieniu Quibi widzom telewizyjnym, a więc kluczowym odbiorcom w dobie domowych izolatek. Warto dodać, że platforma usiłowała ostatnio naprawić ten błąd, wprowadzając możliwość korzystania z Quibi za pośrednictwem apple'owskiego AirPlay, czy Chromecast od Google'a, ale ruch ten został podjęty zbyt późno i nie przyniósł oczekiwanych efektów.

źródło: deadline.com / zdj. Quibi